Siedziałam z Niallem w naszym wspólnym domu. Oglądaliśmy "Titanica" jak w każdy piątek. Zawsze na nim razem płaczemy.
-Niall, mam pytanie?
-Tak, kotku.
Przekręcił głowę w moją stronę i skanował mnie wzrokiem.
-Chciałabym żeby moja siostra do nas przyjechała na kilka dni, strasznie się za nią stęskniłam ii....
-O co ty się w ogóle pytasz kobieto? Oczywiście że może! Wiesz jak ją uwielbiam!
Uśmiechnął się a ja sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do mamy.
Mama powiedziała Julci i jedyne co usłyszałam to tylko krzyk że znowu pobawi się z wujkiem Harrym.
-I co?
Spytał Niall a ja uśmiechnełam się pod nosem.
-Krzyczała że spotka wujka Harrego, i mama powiedziała że tańczyła OWOA.
Roześmialiśmy się.
Na drugi dzień całe podekscytowane One Direction wybrało się ze mną by odebrać Julcię na lotnisku.
Mała wysiadła z samolotu a ja podbiegłam do niej i mocno przytuliłam.
Jej ciemne brąz loki sięgające prawie aż do pasa zakryły moją twarz gdy mała mocno mnie przytuliła.
Nagle zjawił się koło niej Harry.
Loczek przykucnął z uśmiechem a ona poleciała do niego krzycząc "WUJEK HARRYY!!!"
Niall strzelił focha.
-A wujek Niall to co?
Spytał Julcie a ta zrobiła mine typu WTF?! Moja krew.
-Wujek Ńial jest TI a wujek Haly jest mój.
Krzykneła przytulając mocno Hazze.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Co prawda to prawda.
Rzekł Niall i cmoknął mnie w usta.
Mała zakryła oczy.
-Wujek Ńal, tylko nie przy dzieciach.
Wszyscy ruszyliśmy do domu.
Dżudi (tak mówię na moją siostrę XD) pobiegła do salonu i włączyła sobie bajki.
Kazała mi położyć się na jej kolanach.
Zawsze tak leżymy.
Julcia włączyła bajkę gdzie był jakiś CHŁOPCZYK co miał grzywkę.
-A co to za dziewczynka?
Spytałam roześmiana a mała zachichotała.
-Przecież to chlopczyk. Zobacz TI duch!
Krzykneła a ja schowałam się w niej krzycząc:
-Nieeeee! Duch! Ratunku!
Dżudi śmiała się a przestraszeni chłopcy wpadli do salonu z miotłami.
-Precz z duchami!!
Krzyczał Louis.
-Nie, wujku Luis. Tu jest duch, w bajce!
Pokazała mała a wszyscy odetchnęli z ulgą.
-Ten głupi wujek Luis co nie mała?
Uśmiechnął się Liam a Julka pokiwała twierdząco głową.
-To co? Może plac zabaw?
Spytał Zayn z Louisem na co mała pobiegła ubrać buty i już stała przy drzwiach.
-Chodźcie! Chodźcie!
Po drodze Harry i Zayn podnosili Julcie za ręce, Louis szedł koło nich, Liam marudził że zrobią małej krzywde a ja szłam przytulona do Nialla.
Gdy dotarliśmy Julcia, Harry, Zayn i Louis zjeżdżali razem ze zjeżdżalni.
Mała nieźle wymęczyła wujka Harrgo którego uważała za swojego brata bliźniaka przez brązowe loki.
Liam poszedł kupić lody i wrócił obładowany.
-Jeeeeej! Lody!
Krzyczała Jula!
-Masz kochanie.
Liam podał jej kubeczek z lodami truskawkowymi posypanymi kolorowymi serduszkami.
Chodziliśmy tak po mieście.
Chłopaki bawili się z małą a jej śmiech nigdy nie przestawał brzmieć.
Nagle Louis się wypierdolił.
-Hahahahhahahahah! Wujek Luis nie potlafi chodzić!
Wszyscy zaczęli się śmiać.
Fanki robiły sobie zdjęcia z chłopakami i Julcią.
Najwięcej zdjęć miała Julcia i Harry.
Słodko razem wyglądają.
Hazza spojrzał na ekran apratu jednej z fanek i rzekł:
-Gdyby była starsza to bym ją brał!
-No suuuuper zboczeńcu!
Fuknełam a Hazza wyszczerzył zęby.
-Eee tam.
Wróciliśmy do domu. Niall zrobił ze mną naleśniki. Gdy wchodziliśmy do salonu, wszyscy zasnęli przy "Club Winx".
Julcia spała na klatce Harrego, Louis zasnął na siedząco na ziemi, Zayn chrapał na fotelu a Liam spał z głową w dół na sofie.
Przykryliśmy wszystkich a Julcię zaniosłam do pokoju gościnnego gdzie mała gadała przez sen "Tak, tak, spotkałam łon direction"
Zaśmialiśmy się z Niallem i sami poszliśmy spać..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz