sobota, 11 maja 2013

Double happiness cz5


H- Teraz mamy wolne. - szturchnął w ramię Lou i zaśmiał się chytrzę. 
Siedzieliście w salonie i oglądaliście Horror. The Ring. ITP siedziała cały czas Lou na kolanach i wtulała się w niego. Harry siedział obok ciebie i od czasu do czasu zerkał na ciebie. Może oczekiwał że się w niego wtulisz. Yego nie wiesz nie czytasz w myślach. Prawda jest taka że nie ruszały cię Horrory mogłaś je oglądać na okrągło i tak to nic nie zmieniało. Po prostu nie były straszne. Nagle wpadłaś na pewien pomysł. 
T- Napędzimy im w nocy stracha.?! - spytałaś szepcząc na ucho Harremu. On tylko szatańsko się uśmiechnął i spojrzał na nich.
H- O tak..!!- powiedział. Lou i ITP spojrzeli na was. Przegryzłaś dolną wargę udając że film cię interesuje. Spojrzałaś na ITP a ona coś szeptała Louisowi on na to uśmiechnął się zadowolony i pokiwał twierdząco głową. Po pięciu minutach ITP udawała że musi do kibla a Lou ściemniał że pokaże jej gdzie jest. Nie wiesz czy uważali że jesteście tacy głupi że nie domyślicie się po co poszli.
T- Hehe. Czyli ITP poszła zmniejszyć zapasy Lou.- Harry parchnął śmiechem. 
H- Interesuje cię ten horror.?
T- Nie jest nudny. Może pójdziemy do ciebie.? 
H- Ciekawa propozycja. 
T- Nie będziemy tam sami. 
H- Jak to.!?
T- Chciałam wziąść Merry. 
H- Nie no weź. - błagał cię.
Namówił cię nie poszłaś po Merry. Za to miał zrobić ci coś do jedzenia bo umierałaś z głodu w między czasie dał ci jakieś ciuchy i poszłaś się przebrać.Jego bluzka była ci za duża. Miałaś pod spodem spodenki i gdy założyłaś ciuch Harrego w ogóle ich nie było widać.Poszłaś do kuchni. 
H- Sexowie w tym wyglądasz.
T- Dzięki. - zaśmiałaś się krótko. Złapał cię w talii i namiętnie pocałował.Zatraciłaś się w jego miękkich wargach. Przywarł cię do ściany. Zaczął mruczeć jak kot gdy całowałaś go po szyi. Podsadził cię wciąż opierając o ścianę. Oplotałaś się nogami w okół jego bioder. Całował cię zachłannie. Harry przeniósł cię na stół. Usiadłaś na krawędzi. Pośpiesznie zepchnął z niego naczynia. Niektóre stłukły się na podłodze. 
~ z perspektywy ITP~
Leżałam na łóżku Louis. On obok mnie. Byliśmy już po stosunku. Było wspaniale. Nagle usłyszeliśmy że tłucze się jakieś szkło. Przestraszyłam się że coś mogło się stać Seanowi albo Merry. Wstałam na równe nogi. Lou złapał mnie za rękę i po cichu zeszliśmy na dół. Najpierw poszliśmy do salonu. Nikogo tam nie było. Potem usłyszeliśmy jakiś jęk wydobywający się z kuchni. Powoli weszliśmy do niej. Ujrzeliśmy jak TI i Harry uprawiają seks na stole. Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na Louisa. On tylko się uśmiechnął i pośpiesznie wyprowadził nas z tego pomieszczenia. Na schodach napotkaliśmy zaspanego Nialla. 
L- Gdzie idziesz.?
N- Do kuchni. 
T- Nie idź tam. 
N- Czemu.?
L- Daj im skończyć. 
N- Ale co.?!- w tym momencie usłyszeliśmy dość donośny jęk TI. - A już rozumiem. - zaśmieliśmy się i wróciliśmy we trójkę na piętro. Razem z Lou poszliśmy spać. Rano obudził mnie Sean. 
S- Mamo wstawaj.!
T- Sean kochanie zostaw mnie. 
S- Nie Lou powiedział że mam cię przyprowadzić.
T- Kto.?
S- Lou. 
Otworzyłam oczy. Rozejrzałam się po pokoju. Całkiem zapomniałam że nie śpimy u siebie. Wstałam. Sean złapał mnie za rękę i poprowadził do kuchni. Tak już siedział Harry i zadowalona TI. Lou nakładał naleśniki a Niall z pełną buzią spojrzał na ciebie. 
N- Cześć. 
T- Cześć. 
S- Mamo będzie Niall dzisiaj się z nami pobawić.?! 
T- Synku ale nie będzie takiej potrzeby. 
L- Jak to nie idziecie z nami dzisiaj na randkę. 
TI- Nie zostawię Merry z Niallem. 
H- Damy wam załatwić opiekunkę na ten wieczór. 
N- Ale ja też chce tam być. 
S- Nie chce zostać z Nianią. 
TI- Boże... Dobra to Niall będziesz razem z nasza przyjaciółką Kim. 
S- O super ciocia Kim przyjdzie. - podszedł do Nialla. - Ona jest super. Spodoba ci się. 
N- Hehe. No dobra. - nagle usłyszeliśmy płacz Merry. Zawsze płakała gdy nie obudziła się w swoim pokoju. 
S- Idę po moją Merry. - pobiegł do góry. Lou postawił na stole talerz. Przypomniało mi się co TI i Harry wczoraj na nim wyprawiali. 
T- Lou.?!
L- Tak.?! 
T- Mam takie pytanie. Wytarłeś stół.?! - brunet zaśmiał się. I kiwnął twierdząco głową. Teraz już wszyscy po za dziećmi siedzieli przy stole. 
T- Hmmm.. I jak było.?!- spojrzałam na TI. 
TI- Nie wiem o czym mówisz. - przełknęła to co miała w buzi. 
T- No przecież wiem co żeście tu robili wczoraj. Myślisz że nie było cię słychać.?! 
H- A co zazdrościsz.?! 
T- Nie mam czego. 
TI- Oj chyba masz... - zaśmiała się. 
~ z perspektywy TI~ 
Po śniadaniu ubraliśmy się w swoje ciuchy. Gdy wyszłam z pokoju Harrego on wchodził po schodach do góry. Nagle obok mnie przeszedł pół nagi Louis. Był w samych bokserkach. Zauważyłam że na plecach na ślady po paznokciach ITP. 
T- Lou.! Nie pokazuj lepiej pleców. - odwrócił się i zdezorientowany spojrzał na mnie. - ITP zostawiła ci pamiątkę. - Harry podszedł do mnie i spojrzał na przyjaciela gdy zobaczył jego szramy zaczął się śmiać. 
H- No to musiało być nieźle. 
L- A ty nic lepszy. Masz chyba z 3 malinki na szyi. - powiedział Lou i wszedł do łazienki. Spojrzałam na szyje Harrego. Rzeczywiście miał 3 malinki na szyi. Najdziwniejsze jest to że nie wiem nawet kiedy mu je zrobiłam.
H- Zrobiłaś mi malinki.?
T- Ja przepraszam... Ja.. Ja nawet nie wiem kiedy.. 
H- Nie przepraszaj to urocze. - pocałował mnie a raczej bawił się moimi ustami. ITP znalazła kluczę więc mogliśmy iść do domu. 



By : Pigi & Żela <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz