piątek, 10 maja 2013

Sorry not sorry cz5


- Zostań..!! - powiedział Liam. - Niall specjalnie dla ciebie zrobił śniadanie. 
- To miłe ale ja naprawdę muszę iść.
- Odwiozę cię.- powiedział Harry 
Nie protestowałam. Harry odwiózł mnie pod sam dom. Trochę dziwnie się czułam. 
- Idziesz dzisiaj z nami na imprezę.? 
- Chętnie. 
- Przyjadę po ciebie bądź gotowa o 20 
- Spoko będę. 
Szykowałam się prawie cały dzień. Harry przyjechał o 19:30 
- Miałeś być o 20 - powiedziałam otwierając mu drzwi. 
- Oj Niall nalegał. 
- Aha. - Hazza wszedł ze mną do mojego pokoju. Poprawiłam jeszcze lekko makijaż i pojechaliśmy do chłopaków. 
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział Niall gdy mnie zobaczył. 
- Dziękuje. - zarumieniłam się. 
Impreza w klubie była ZAJEBISTA. Nigdy wcześniej tak się nie bawiłam. Niall i ja byliśmy praktycznie trzeźwi. Nad ranem wróciliśmy do domu. Pomogłam blondynowi wprowadzić jego przyjaciół do pokoi. 
- Co teraz robimy.? - spytał.
- Nie wiem jak ty ale ja idę do domu.
- Czemu.? Jest jeszcze wcześnie. - powiedział 
- No chyba nie będziemy siedzieć i gadać.?! 
- No nie ale możemy robić inne rzeczy. - zbliżył się. 
- Na przykład jakie. - chłopak zaczął mnie całować. 
- No nie mów że nie wiesz o co mi chodzi. - powiedział po przez pocałunki .
- Nie chce. - powiedziałam odsuwając się. 
- No weź będzie fajnie. 
- Ale ja nie chce.- Niall pchnął mnie na kanapę w salonie. 
- Tylko tak mówisz wiem że tego chcesz odkąd się zobaczyliśmy. - położył się na mnie. 
- No chyba nie. - powiedziałam.
Mimo moich protestów zrobiliśmy to. Niall praktycznie mnie do tego zmusił. Nie przejmował się tym że wręcz krzyczałam. Że płakałam. I że błagałam go żeby tego nie robił. Nic go nie interesowało tylko zaspokojenie swoich potrzeb. 
Pewnie myślicie że po tym żyliśmy długo i szczęśliwie. To błąd. Niall unikał mnie. Gdy dzwoniłam nie odbierał. Gdy przychodziłam do niego do domu kazał mówić chłopakom że go nie ma. Wiedziałam o co mu chodzi.Dałam sobie spokój. Dla niego liczył się tylko seks. Nic więcej. Wykorzystał mnie. Teraz zrozumiałam moją koleżankę mówiącą że nie warto sobie nim zawracać głowy. Myślałam że to mnie nie dotknie. Te historyjki z dziewczynami na jedną noc. A jednak. No trudno trzeba żyć dalej. Chodź będę o nim pamiętać do końca swojego nędznego życia.



By : Żela :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz