Poszłaś po dzieci
T- Idziemy na lody. - rzuciłaś hasło a dzieci błyskawicznie zjawiły się koło ciebie. Byliśmy nie daleko butki z lodami gdy nagle Seanowi przypomniało się że ma Matkę.
H- Została z moim kolegą.
S- A po co.?
T- Yyyy.. Pilnować piłki żeby nikt jej nie zabrał. - szybko wymyśliłaś coś na miejscu. Gdy Sean pobiegł do przodu do Merry razem z Harrym wybuchliście śmiechem.
H- To więc jaki wybierasz.?!
T- Nie wiem - uśmiechnęłam się znacząco i spojrzałam w dół - Może śmietankowy.. - oblizałaś się.
H- I komu tylko jedno w głowie. - zaśmiała się.
T- Czy ty coś sugerujesz.?!
H- Nie no co ty .. Ja..?? - udawał głupka.
M- Mamo ja chce czekoladowego.
S- Ja też.
H- Ty jaki w końcu chcesz.?!
T- Ja płace.
H- Nie. Ja.
T- Nie bo ja.
H- Nie bo ja.
M- A może ty mamo zapłacisz i Tat.. to znaczy on też.
H- Patrz jaka mądra. Ja płace.
T- Nie denerwuj mnie ja płace.
H- Weź dziewczynie tak nie wypada płacić za chłopaka. Ja płace.
T- Nie będę żulem. I nie wyłudzę od ciebie kasy.
S- Ciociu bo nam lód topnieje.
Dzieciaki zdjążyły nawet zjeść swoje lody a my nadal się kłóciliśmy się kto ma zapłacić. Nagle sprzedawca w lodziarni mówi.
- Dobra nikt nie będzie płacił macie tu swoje i wynocha mam was dość. - spojrzeliście na sprzedawce w rękach trzymał lody. Harry od razu rzuciła się na smerfowego.
T- O nie smerfowy jest mój.
H- Śnisz dziewczynko. On jest mój.
T- A nie bo mój.
- Dobra daj ten truskawkowy dam ci smerfowego tylko proszę odejdźcie stąd. - oddałaś loda sprzedawcy. Usiedliśmy przy stoliku. Nie mogłaś się oprzeć i musiałaś usmarować Harrego lodem. Akurat trzymał go przy nosie. Walnęłaś jego rękę a lód wylądował centralnie na jego nosie. Nawet dzieci wybuchły śmiechem.
H- No Ej.. - powiedział z pretensją
By : Pigi & Żela <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz