poniedziałek, 13 maja 2013

3v3 cz.2

Z- Podobasz mu się
T- Komu
Z- Louisowi widać jak na ciebie patrzy ...

Przez jakiś czas analizowałam co przed chwilą powiedział mi Malik . To nie może być prawda przecież cały czas mnie wyzywa .
T- Na pewno tylko ci się wydaje... 
Z- Wątpię znam go długo i wiem kiedy ktoś mu się podoba .
T- Yyyy... - pierwszy raz od długiego czasu nie wiedziałam co mam powiedzieć .
Kiedy usłyszałam że mu się podobam nie wiem czemu ale byłam ... no jak to nazwać ... szczęśliwa . Tak szczęśliwa to idealne słowo żeby opisać mój stan . Moje rozmyślenia przerwał pisk Vicki . Spojrzałam do przodu i zobaczyłam tą idiotkę uciekającą przed jakimś owadem . Alex podbiegła do mnie i z zdziwieniem spojrzała na mulata .
T- Zayn to jest Alex .
Z- Miło mi !
A- Mi też chyba ... A no właśnie patrz  mam żelki dżdżownice !!!
T- Yyyy a skąd jeśli można się zapytać ???
A- Zapytałam się jakiegoś typa czy mogę jedną , a biedak tak się zestresował że oddał całą paczkę . A mój tata mówi '' Jeżeli dają to bierz '' .
T- Alex ty nie masz taty ...
A- To taki mały szczegół .
Rozmowę przerwali nam Niall , Harry i Vicky  . Vicky wyjęła jednego żelka i powiedziała :
V- Niall co to ci przypomina ???
N- Nie wiem .
V- Twojego kutasa . Mały i oklapnięty !!!
Blondynek rzucił się w pogoń za tą wariatką . a ta krzyczała i śmiała się jednocześnie .
T- Boże co za debil !
H- Debil to mało powiedziane .
T- Milcz pierdolony zjebusie tylko ja mogę na nią mówić debil !!! Rozumiesz ?!
Chwyciłam go zza szmaty , a ten prawie posrał się ze strachu . Przytaknął głową , a ja nie dałam rady już powstrzymać śmiechu .
T- Nie no kurwa !!! Żebyś ty widział swoją minę .
Wszyscy oprócz Harrego wybuchli śmiechem . Naszą głupawkę przerwała księżniczka Olivia . NIE NO JAK JĄ WIDZĘ TO MAM OCHOTĘ WYSŁAĆ SMS O TREŚCI ''POMAGAM'' !!!!!!   
O- Co was tak śmieszy ???
T- Nie twoja sprawa !!!
L- Idę o zakład że nie dała byś rady być miła przez cały dzień .
T- O Loui to co kolejny zakładzik ???
O- Kolejny ?
T- Ups wygadałam . Ale jeśli chodzi o zakład to przyjmuje .
Chwyciłam Alex za rękę i pociągnęłam ją w kierunku szkoły . Weszłyśmy do środka i akurat zadzwonił dzwonek .
A- Naprawdę masz zamiar być miła cały dzień ?
T- Przecież ja zawsze jestem miła .
A- Yhym...
Poszłyśmy pod sale w której miałyśmy mieć matematykę . Nauczycielka już czekała w sali . O BOŻĘ ONA MIAŁA RYJ JAK BULDOG !!! Ciiii trzymaj język za zębami - powtarzałam to sobie ale mało to dawało .
Usiadłam w tylnej ławce z daleka od innych i modliłam się żeby nikt mnie nie sprowokował .  Do sali wbiegła zdyszana Vicki i zaczęła się drzeć .
V- Chrońcie mnie przed tym psycholem !!!
Nagle do sali wskoczył (dosłownie) Niall .
N- Jak cię dorwę to nie żyjesz .
V- Takie groźby powinny być karalne .
Vicki nie zdążyła uciec , a irlandczyk był już za nią . Złapał ją i zaczął łaskotać . Vicki śmiała się jak wariatka .
Na- Dość tego Horan dostajesz uwagę .
N- O nie ! Nie wiem jak to przeżyje .
Zaczęłam się śmiać .
Na- Panno ....
T- [T.I] [ T.N]
Na - Panno [T.I] proszę podejść do tablicy i rozwiązać zadanie z strony 69 .
T- Nie no za chwilę tu jebne !
Na- Coś ty powiedziała !
T- Dla pani wszystko i że już biegnę .
Na - Ahh żeby wszyscy podchodzili do tablicy z takim entuzjazmem .
T- A mógł by mi pomóc Lou ???
Na- To świetny pomysł ! - klasnęła w ręce .
Spojrzałam w stronę Louisa a ten z urażoną miną szedł w moją stronę .
L- Zabiję cię .
T- Tak tak ja też cię kocham .
Spojrzał na mnie robiąc minę w stylu WTF ? , a ja tylko się wyszczerzyłam . Na szczęście zadanie nie było takie trudne więc rozwiązałam je w 5 minut . Oczywiście bez pomocy Lou ten tylko stał i kiedy nauczycielka patrzała udawał że coś mi tłumaczył . Wygląda bardzo słodko jak się denerwuje . STOP ! Czy ja właśnie pomyślałam o tym że Louis wygląda słodko ??? Przez tą szkołę pada mi na mózg . Po sprawdzeniu wyniku mogliśmy usiąść . Udawałam że słucham nauczycielki , a tak na prawdę malowałam po tyle zeszytu . Nagle dostałam jakąś karteczką w łeb . Otworzyłam ją . W środku było napisane .
''Dzięki za uratowanie tyłka . I masz u mnie wielki dług bo przez ciebie Olivia ze mną zerwała . Teraz wiszę Hazzie kota !'' 
 Czytając to cały czas miałam na twarzy uśmiech . Nie wiem dlaczego ale ulżyło mi jak się dowiedziałam że Loui jest wolny . Na odwrocie karteczki napisałam :
'' Mogę spełnić twoje 2 życzenia , a na więcej nie licz ''
Odrzuciłam kartkę , a po 15 minutach skończyła się lekcja . Wyszłam na korytarz na którym czekał Lou . Opierał się nonszalancko o ścianę i uśmiechał się łobuzersko .
L- Czyli mam do wykorzystania dwa życzenia ???
T- Tak .
L- Mogę jedno wypowiedzieć teraz ?
T- No to słucham jakie jest twoje życzenie....?






By : Pigi & Żela & Grzana <3

Proszę o komentarze !!!! :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz