wtorek, 4 czerwca 2013

3v3 cz.4



Reszta lekcji minęła dość szybko . Alex poszła z Zaynem do ''sklepu'' po lody . XD Wróciła uśmiechnięta z rożkiem w ręce . Mmmm czekoladowy .
T- Daj liza !
A- Chyba cię pogięło ! Jak chcesz to idź do Zayna .
Zrobiłam '' Face Palm '' i poszłam w kierunku Vicki która siedziała Niallowi na kolanach . FIZYKA ŁĄCZY LUDZI !!! :3
T- Tylko nie liżcie mi się tu ...
V- Ktoś cię szukał .
T- Kto ?
V- Jakiś typ w gejowatych rurkach .
T- Mówimy o Louisie ?
N- Jop poszedł cię szukać na boisko .
Odwróciłam się do tyłu i ujrzałam Alex bawiącą się lodem . Mina mulata była bezcenna . Jakby oglądał pornole . NIE NO JEBŁAM !!! XD
Wybiegłam na boisko w poszukiwaniu Lou . Gadał z ... Olivią . Nie no kurwa znowu ! Podeszłam do nich i poklepałam Louisa w ramię .
T- Podobno mnie szukałeś ?
Lo- Tak...tak...zaraz ci powiem tylko...no dokończę z nią rozmowę .
T- Nie wysilaj się za bardzo !
Urażona wróciłam do szkoły . Weszłam do sali w której mieliśmy mieć zajęcia . OSTATNIA LEKCJA !!! Tylko ta myśl trzymała mnie przy życiu . Chemia boże za co ??? Kogo tak ukarałam żeby kazał mi siedzieć na tej nudnej lekcji ??? Pierwsze 10 minut lekcji . ŻYJĘ !!! Mieliśmy o kwasach . Kiedy dostałam buteleczkę z kwasem spojrzałam na Olivię . Heu heu mam szatański pomysł ! Podeszłam do niej i przed jej ławką '' niechcący '' się potknęłam . Kwas wylądował na plecaku tej laluni .
T- Ojjj przepraszam . - powiedziałam sarkastycznie .
O- Ty szmato będziesz to kupować to było oryginalne .
T- Powiesz mi w którym lumpeksie to kupiłaś to może się zlituję i tam wejdę .
Rozwścieczona Olivia zamachnęła się i przyjebała mi plaskacza . Udawałam że się tym przejęłam i podbiegłam do Lou . Zaczęłam udawać że szlocham . CO ZA TYP UWIERZYŁ W TEN TEATRZYK ! Spojrzałam do Alex i puściłam jej oczko . Ona tylko się uśmiechnęła i wyszeptała coś na ucho Vicki .
A- Proszę panią chyba najlepiej będzie jak odprowadzimy ją do domu .
Nauczycielka- Dobrze odprowadźcie ją do domu .
Lo- A może ja ją odprowadzę ?
V i A- Nie! Nie ma takiej potrzeby .
Nauczycielka- Louis myślę że to dobry pomysł .
T- Kurwa .
Lo- Mówiłaś coś ?
T- Nie...
Wyszliśmy ze szkoły . Całą drogę milczeliśmy . Kiedy doszliśmy do mojego domu nadszedł czas na pożegnanie .
T- To dzięki że mnie odprowadziłeś .
Chciałam już chwycić za klamkę i jak najszybciej położyć się na moim łóżku ale Nie ! Louisowi musiało zebrać się na czułości . Chwycił mnie za nadgarstek i przyciągnął w swoim kierunku . Spojrzałam mu w oczy . Zdziwiło mnie to że stał tak i nic nie robił jak by na coś czekał .
Lo- Chciałem ci powiedzieć moje pierwsze życzenie .
T- No słucham .
Lo- Ty , Vicki i Alex idziecie dzisiaj ze mną , Niallem i Harrym na randkę .
T- O której i gdzie ?
Lo- Tutaj o 18 . Do zobaczenia .
Powiedział po czym ucałował mój policzek . Lou odwrócił się na pięcie i zostawił mnie pod drzwiami w kompletnym szoku. Zaraz jak weszłam do domu napisałam sms-a dziewczyną . Zgodziły się bez żadnych pytań . Była 16 więc powoli poszłam się szykować . Wzięłam kąpiel . Weszłam do pokoju i zaczęłam przeglądać szafę w poszukiwaniu odpowiedniego stroju . Wyprałam moją ulubioną sukienkę i parę innych dodatków . Włosy spięłam w luźnego koka . Po jakiś 10 minutach przyszły dziewczyny . Stanęłyśmy przy wielkim lustrze i przyglądałyśmy się naszym kreacją .
 Po dłuższym namyśle stwierdziłyśmy że wyglądamy względnie i mniej więcej jesteśmy gotowe . Przed przyjściem chłopaków poprawiłyśmy makijaż i nawet udało mi się jeszcze wejść na twittera . Po przeanalizowaniu większości wpisów wyłączyłam laptopa i zeszłam na dół . Kiedy zeskoczyłam z ostatniego stopnia zadzwonił dzwonek . NIE NO KURWA MAM MOC !!!! O.O Zaczynam się bać sama siebie . Otworzyłam drzwi i ujrzałam trójkę chłopaków w koszulach . Czy wspominałam już że mam słabość do koszul ? No i mundurów ale to szczegół . Poczekaliśmy jeszcze aż Vicki założy te swoje cicho biegi i mogliśmy już wyjść .

Lo- Dzisiejszego wieczoru moje drogie panie zabieramy
 was to bardzo ekskluzywnej restauracji Nado's
po czym udamy się na długi romantyczny spacer przy świetle latarni .
T- Iście królewski plan .
Lo- Nieprawdaż . Mój intelekt zadziwia mnie samego .
A- Intelekt ... -  powiedziała sarkastycznie po czym parsknęła śmiechem . -,- Co za niewychowany typ !
Resztę drogi spędziłam na wygłupianiu się z Louisem i przedrzeźnianiu Alex . Za nami powolnym krokiem szli Niall i Vicki chyba myśleli że nie zauważymy że co chwilę się lizali . Vick czasami zachowuje się jak dziecko . Co ja jestem jej matką żeby zabraniać
się jej całować z chłopakiem . -,- Wyglądam na taką starą czy co ? W pewnym momencie Lou splótł nasze
palce . Nie ukrywam że mi się to podobało . :D

Czułam na sobie wzrok Alex ale udawałam że tego nie widzę . Doszliśmy na miejsce . Zjedliśmy tam                          '' wykwintną '' kolacje . Po czym poszliśmy na obiecany spacer . Tym razem to Alex zadziwiła mnie i Vicki zaczęła się całować z loczkiem na środku ulicy . O.O Muszę przyznać to był SZOK ! Wieczór upłynął mi wspaniale . Po zachowaniu moich przyjaciółek mogę stwierdzić że też były zadowolone z tego spotkania .
Dziewczyny już poszły , a razem z nimi Niall i Harry . Zostałam sam na sam z Louisem  . Pierwszy raz od długiego czasu nie wiedziałam co mam  zrobić .
T- Może wejdziesz ?
Lo- Chętnie .
Zaprosiłam go do środka . Od razu pokierowałam go w stronę mojego pokoju . Usiedliśmy na moim łóżku i wpatrywaliśmy się w czubki naszych butów .
T- Pierwsze życzenie spełnione zostało ci jeszcze jedno.
Lo- Właśnie się spełnia .
T- Yyyy nie rozumiem .
Lou nachylił się nade mną i złączył nasze usta w bardzo , bardzo , bardzo , bardzo namiętnym pocałunku . Oddałam pocałunek . Z zdwojoną siłą . :D
Lo- A mogę poprosić jeszcze o jedno życzenie ?
T- No nie wiem ....
Lo- Proszę...
T- No dobra , mów.
Lo- Moje ostatnie życzenie to.... Zostaniesz moją dziewczyną ? - oooo jak słodko :3
T- Tak.

* Rok później

Nadal jestem z Louisem , tak samo jak Vicki z Niallem . Alex zostawiła Harrego dla Zayna ale w ostateczności i tak wyszło na to że ma słabość do loczka i nie może bez niego żyć . Wrócili do siebie już po dwóch tygodniach tak jak obstawiała Vicki . Ja stawiałam na trzy tygodnie więc przegrałam nasz mały zakładzik przez co musiałam kupić Vick szczeniaka . Wszyscy kłóciliśmy się o imię dla tego biednego pieska . W końcu wymyśliliśmy .  Nazwaliśmy go Symbioza  . Tak , tak wiem oryginalne imię .  Teraz tworzymy jedną wielką rodzinę i snujemy wspólne plany na przyszłość .





By : Pigi <3





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz