poniedziałek, 17 marca 2014

Limit

- Zayn jeszcze nie przyszedł ? - zapytała Lily .
- Na pewno jak co roku szykuje jakiś prezent . - zachichotałam popijając drinka .
- A no tak... Zayn i jego dziwaczne prezenty .
- Nie są dziwaczne .
- Co dał ci rok temu ?
- Zestaw figurek z gwiezdnych wojen...

- I to są te rzeczy , które chcesz ?
- Nie... To są te rzeczy , które potrzebuje . 
- Nigdy cię nie zrozumiem .
- Wzajemnie . - powiedziałam uśmiechając się .
Na wyświetlaczu mojego telefonu pojawiło się zdjęcie Mulata . Muszę odebrać ale tu jest za głośno...
Wyszłam z klubu momentalnie przykładając urządzenie do ucha .
- No hej . Nie chcę nic mówić ale jesteś nieźle spóźniony . - zachichotałam .
- T.I  T.N ? - usłyszałam męski ochrypły głos , który z pewnością nie był Zayn'em .
- Wybaczy pan myślałam , że to mój narzeczony .
- Przykro mi . Pani narzeczony miał wypadek nie było szans na przeżycie .
Wszystko stanęło w miejscu . Osunęłam się na ziemie powtarzając sobie , że to tylko głupia pomyłka . To jakiś żart , że jak zwykle chce mnie przestraszyć .
- Halo ? Słyszy mnie pani ? 
- Tak... - wyszeptałam .
Wszystkiego najlepszego T.I....

Wróciłam do domu zatrzaskując drzwi . Właśnie widziałam jak miłość mojego życia zostaje pochowana pod ziemie , a ja nie mogłam nic z ty zrobić . On nie żyje.. powtarzałam sobie chcąc  przekonać się do tego , że on już nigdy nie wróci... 
Usiadłam na kanapie wpatrując się w nadal nie odpakowany prezent . Z łzami w oczach uchyliłam wieko dzięki czemu ukazały mi się małe skrzypce . W środku znajdowała się mała karteczka . Chwyciłam ją w ręce przyglądając się starannemu pismu .
'' Wiem , że zawsze chciałaś spróbować grać . To chyba czas spełnić marzenie kochanie . 
Kocham cię Zayn ''
Przycisnęłam do klatki piersiowej skrawek papieru pogrążając się w szlochu .
- Ja ciebie też kocham... - wyszeptałam .

*dwa lata później*

- To niedorzeczne , że nadal tu siedzisz zawalona chusteczkami . Pora gdzieś wyjść !
- Jestem zajęta . Myślę nad tym czy mój nowy obraz nie powinien zostać wystawiony na wystawie .
- Daj spokój T.I . Wiem , że po śmierci Zayn'a jest ci ciężko ale kochanie minęły już dwa lata czas ruszyć do przodu .
- Masz racje...
- Zawsze mam , a teraz ubierz się zabieram cię na imprezę .

Po około godzinie znajdowałyśmy się w centrum miasta na hucznej imprezie , z której od razu miałam ochotę uciekać .
- Choć tańczyć .
- Lily to nie jest najlepszy pomysł . Mogę wrócić do domu ?
- Nie ma mowy dopiero przyszłyśmy .
- Ty zostań...
Nim zdążyła coś powiedzieć ruszyłam do przodu wpadając w wysokiego bruneta .
- Przepraszam . - wymamrotałam .
- Nie szkodzi . - zaśmiał się - Nazywam się Brad .
- T.I .
- Mogę postawić ci drinka ?
- Wybacz mam 16 lat .
- Och... Przepraszam myślałem...
- Na prawdę w to uwierzyłeś ? - zapytałam śmiejąc się - Możesz postawić mi drinka .

*rok później*

- T.I wyjdziesz za mnie ? - zapytał , a ja patrzyłam na niego zaszklonymi oczami .
- Mogę z kimś porozmawiać ? Za moment wrócę .
Wyszłam przed dom zatrzymując się na trawniku . Wpatrywałam się w niebo uśmiechając się .
- Hej Zayn... To ja . Przepraszam , że przeszkadzam . Na pewno jesteś zajęty ogrywaniem innych w karty . - zachichotałam - Ale mam tutaj problem . Myślę , że za bardzo trzymam się tego co było i unikam miłości .  I wiesz co... Myślę że to dlatego , że nie jestem w stanie pozwolić ci odejść . Ale ciebie tutaj nie ma . Chciałam się zapytać . Czy mogę ruszyć na przód ? Muszę zacząć na nowo kochać . Więc żegnaj Zayn mam nadzieje , że jeszcze kiedyś się spotkamy .
Ciepły wiatr otulił moją twarz . Uśmiechnęłam się szeroko wpatrując się w migoczące gwiazdy .
- Wezmę to za tak . - powiedziałam z powrotem kierując się do domu .
- Więc jaka jest twoja odpowiedź ? - zapytał Brad .
- Wiesz jak to jest kiedy kupujesz kupon na loterie . Ja kupiłam i był od razu wygrany . Więc teraz wydaje mi się , że nie mogę mieć już innego . Mój limit szczęścia już się wyczerpał , a był nim Zayn... Przykro mi ale moja odpowiedz to nie .
Chwyciłam w rękę swoją torebkę wychodząc z pomieszczenia . Biegiem ruszyłam w stronę miejsca wypadku gdzie zginął mulat . Uklękłam na betonowej powierzchni biorąc głęboki oddech .
- Wiesz co Zayn.... Nie chcę ruszać na przód nie bez ciebie . 


Jeśli umrzesz , a ja przeżyje . 
Na całym świecie nie będzie dla mnie życia , bo to ty jesteś moim życiem .

8 komentarzy:

  1. O mój Boże HDISNZGISNSIEJDBEGIAOAKZBDUU <3 idealny nic dodać nic ująć :3 czekam na więcej ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego smutny.. Normalnie ryczę i nie moge przestać .. Boski <3
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski Boski Boski Boski ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. jejku *.* piekny! az sie poplakalam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ryczę *0* ♡♥♥

    OdpowiedzUsuń