czwartek, 13 marca 2014

Beside You

She sleeps alone
My heart  wants to come home
I wish I was, I wish I was beside you
She lies awake
I'm trying to find the worth to say
I wish I was, I wish I was, beside you
Chciałbym umieć znaleźć słowa, by opisać jak bardzo jest perfekcyjna. Jak bardzo jest piękna i niepowtarzalna. Ale nigdy nie potrafię ich odnaleźć.
Jej blond długie loki rozrzucone były na śnieżno białej poduszcze, malinowe wargi lekko rozchylone a niebieskie na co dzień oczy teraz były zamknięte, otoczone wachlarzem gęstych rzęs.
Przez jej niedomknięte usta, można było dosłyszeć jej urywany oddech i chwilami westchnięcia ulgi. Uśmiechnąłem się mimowolnie. Jest taka słodka.
Dobrze, że chociaż w śnie jest szczęśliwa.
Podniosłem się z podłogi i podtrzymując się na rękach, zawisłem nad dziewczyną. Nawet nie poczuła mojej obecności.
Lekko odrzuciłem na bok kosmyk jej jasnych włosów, który przeszkadzał mi w oglądaniu jej idealnej twarzy.
Westchnąłem cicho.
Pochyliłem się lekko i ucałowałem ją w kącik ust, szepcząc "Do zobaczenia, skarbie."
                           ****
"Zayn Malik zaginął! Idol nastolatek i wokalista zespołu One Direction przepadł! Jest poszukiwany przez wynajętych detektywów, na całym świecie.
Co na to jego dziewczyna? TI TN? Czy to ko..."
Chwyciłam po pilot i rzuciłam nim z całej siły w telewizor. W odbiorniku zrobiła się dziura i poleciało kilka iskier, lecz nie przejęłam się tym zbytnio.
Spuściłam głowę, przegryzając dolną wargę i zaczęłam kołysać nogami we wszystkie strony.
Media. Kto w ogóle ich stworzył?! I na jaką cholere?! Nie wiedzą nic o życiu moim i Zayna. Nic. Ale nadal sądzą, że są wspaniałomyślni i wszechwiedzący. Oszukują biednych ludzi, którzy naprawde wierzą w te bzdury, które najczęściej są wyssane z palca.
Jedna stacja rozgłasza, że Zayn został porwany przez Arabów, a inna zaś twierdzi, iż Zayn jest handlarzem narkotyków.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż ja sama nie wiem gdzie on jest i co się z nim dzieje i to nie pozwala mi żyć już od kilku dni.
Omiotłam wzrokiem salon i postanowiłam trochę go ogarnąć. Z kuchni wzięłam worek na śmieci i chodząc po całym mieszkaniu zbierałam zużyte chusteczki i puszki po napojach energetycznych. Przez ostatnie 5 dni wypiłam ich średnio 6-7 dziennie.
Gdy wszystko było w miarę ogarnięte, ubrałam buty i wyszłam z mieszkania, by wyrzucić worek do kubła na śmieci, który stał kilka metrów od domu. Na głowe zarzuciłam kaptur, by żaden gówniany reporter mnie nie zaczepił i ruszyłam w drogę. Wrzuciłam śmieci do kubła i skierowałam się z powrotem do domu. Gdy stanęłam na najwyższym stopniu schodów, uświadomiłam sobie, że nikt mnie nie obserwuje, ani nie widzę nikogo podejrzanego w pobliżu, więc usiadłam na schodach, ciesząc się choć odrobiną słońca wyłaniającego się zza naprzeciwległego budynku. Obserwowałam ludzi, którzy szli ulicą. Niektórzy obdarowywali mnie sekundowym spojrzeniem, lecz potem wracali do dalszego spaceru.
Nagle ujrzałam tajemniczą postać. Szła po drugiej stronie ulicy. Na 100% byłam pewna, że to chłopak. Szedł lekko zgarbiony, zakryty kapturem. Lekko przechylił głowę i zerknął w moją stronę. Ciemne włosy opadły mu na czoło a iskra w jego oku błysła.
Zayn.
Czym prędzej ruszyłam w bieg za nieznajomym i jak miałam nadzieję i podejrzewałam za Zaynem.
Tajemniczy dostrzegł mnie i przyspieszył tempa. Dzięki Bogu, że szybko biegałam.
Złapałam go za ramie i odwróciłam w swoją stronę.
Spuchnięte czekoladowe oczy, kilkudniowy zarost i malinowe wargi, które całowałam tyle razy.
Rzuciłam się Zaynowi na szyje i przytuliłam mocno, a on bez cerygieli, chwycił mnie jeszcze mocniej, przyciągając do siebie.
-Zayn...
Wyszeptałam na skraju płaczu a chłopak pogłaskał mnie po włosach opiekuńczo.
-Shh, skarbie.
Gdy się od siebie odsunęliśmy, uderzyłam go kilka razy w klatke piersiową.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
Krzyczałam, płacząc.
-Dlaczego mnie zostawiłeś?! - Mój głos się łamał, za każdym wypowiedzianym słowem.
-Myślałem... - Zaczął - Myślałem, że nie jesteś ze mną szczęśliwa, że ci nie wystarczam. Ostatnio chodziłaś smutna a ja nie potrafiłem Cię pocieszyć. Tęskniłem za Twoim uśmiechem... Sądziłem, że jestem gównianym chłopakiem i zasługujesz na kogoś lepszego niż ja... - Zayn pogłaskał mnie po policzku i lekko się uśmiechnął.
- Przy Tobie jestem najszczęśliwsza Zayn... I nikt nigdy tego nie zmieni.
Chłopak zatopił mnie w swoich ramionach, po czym wpił się zachłannie w moje wargi.
Gdy oderwaliśmy się od siebie, uniosłam zaczepnie brew.
- Boże, jak ty wyglądasz - przejechałam palcami po jego zaroście a mulat zachichotał.
- Jak ja za Tobą tęskniłem, Kocham Cię.
- Ja ciebie też Zayn... Ale obiecaj mi coś...
- Tak?
- Nigdy mnie już nie zostawiaj rozumiesz?
- Oczywiście księżniczko. - szepnął po czym ponownie złączyliśmy nasze wargi w jedno.

3 komentarze: