Zamknij oczy kochanie .Co widzisz ? Ja widzę pewną siebie dziewczynę ,
która w
nocy nie jest już taka odważna . Popłakuje w poduszkę zatracając się w strachu
o swoje małe serce , które zostało kiedyś zranione . Oszukuje sama siebie
próbując wmówić że jest dobrze ale w głębi zna całą prawdę . Jest zagubiona ale
ma to co inni stracili już dawno temu... wiarę .
Boi się… Widzę to w jej oczach . Zauważyłem to już dawno temu . Ukrywa to tak dobrze ale kochanie twoje
oczy mówią co innego . Strach to jedyne
co w nich widzę . Ale nie martw się
aniołku . Będzie dobrze… Musi być . Zawsze byłem , jestem i będę . Skarbie
kiedy w końcu to zrozumiesz ? Przecież twoje serce jest u mnie bezpieczne . Nie
jestem taki jak on . Ja nie rzucam słów na wiatr . Z resztą powinnaś już to
wiedzieć . Czy kiedykolwiek cię okłamałem ?
Nie… Więc dlaczego tak bardzo boisz się mi zaufać ?
To nie daje mi spokoju . Cały czas mnie odpychasz choć nigdy nie
dałem ci powodu do smutku . Czuję się z tym źle , bo nie wiem co jest powodem
twojego zachowania .
Staram się pokazać tobie jak bardzo mi na tobie zależy ale prawda jest taka kochanie , że przy tobie plącze mi się język . Mój rozum przy tobie płata mi figle . Mówię rzeczy , które nigdy nie powinny wydostać się z moich ust .
Nie jestem ideałem ale mogę sprawić że twoje łzy będą płynąć jak brytyjski deszcz , a twoje oczy znów zalśnią milionami gwiazd .
Więc znowu proszę cię o to samo . Znowu mam nadzieje . Znowu chcę żebyś mnie pokochała .
- Zayn ! T.I jest już na dole i jak zwykle czeka . - krzyknęła drobna kobieta .
Boże ile ona ma siły w płucach ~ pomyślałem zabierając z krzesła ulubioną kraciastą koszule . W szybkim tempie wybiegłem przed dom zauważając od razu dziewczynę z fioletowymi włosami .
- Wolałem cię w blondzie . - wypaliłem .
- Dzięki... Nie ma to jak wsparcie w przyjacielu . - powiedział sarkastycznie .
- Nie ot o mi chodzi... po prostu...
- Dobra nie tłumacz się . - zachichotała dając mi kuksańca w bok - Przecież nie jesteśmy parą . Nie muszę wszystkiego wiedzieć .
- Oh... - mruknąłem - Muszę z tobą o czymś porozmawiać . Może przejdziemy się do naszego domku na drzewie ? - zapytałem kopiąc butem pobliski kamyk .
- Jasne . - powiedziała uśmiechając się szeroko .
Dziewczyna złapała mnie za rękę ciągnąc w stronę naszej kryjówki . Wspięliśmy się po wysokiej drabince siadając od razu na naszych ulubionych poduchach .
- To o czym chciałeś rozmawiać ?
- Jest taka dziewczyna . Bardzo mi się podoba i to już od dawna ale nie wiem jak mam do niej zagadać .
- Powiedz jej prosto z mostu , że ją kochasz . - mruknęła bawiąc się palcami .
- Jak mam to zrobić ?
- Spróbuj na mnie .
Podrapałem się po karku klękając przy dziewczynie . Złapałem ją za rękę patrząc w jej brązowe tęczówki , które tak bardzo przyciągały spojrzenia innych chłopaków .
- Kocham cię od podstawówki ale ty nie zwracałaś na mnie uwagi . Miałaś innych chłopaków , którzy byli lepsi ode mnie w każdym detalu . Ale coś mnie od nich różniło . Ja kocham cię taką jaką jesteś i nie chodzi tu tylko o wygląd . Jesteś idealna . - powiedziałem na jednym wdechu .
Dziewczyna wpatrywała się ze mnie zaszklonymi oczami jednak po chwili się otrząsnęła .
- Wyszło ci świetnie . Teraz tylko idź powiedz to tej niesamowitej dziewczynie . - zaśmiała się ocierając jedną łzę , która powoli spływała po jej zaróżowionym policzku .
- Już powiedziałem... - wyszeptałem biorąc głęboki oddech .
- Mówiłeś o mnie ? - zapytała drżącym głosem .
- Tak .
- Uważasz , że jestem idealna ?
- Jesteś stuknięta... - powiedziałem przybliżając się do niej tak , że nasze usta prawie się stykały - Nie chcę żadnej innej .
Dziewczyna uśmiechnęła się , by po chwili złączyć nasze usta w namiętnym pocałunku .
Ona jest falą i jest łamigłówką .
Jest problemem do rozwiązania .
A ja ciągle krążę w kręgu , który tworzy .
W zasięgu jej wzroku , jestem zależny od tych oczu .
Niewidzialnie i niepodzielnie .
To ty wzniecasz ten ogień .
Dobry , zły , niezdecydowany .
Płonie gdy stoję obok .
Kochanie twoim światłem jest ultrafiolet .
Wizję tak szalone .
Podróże rozszyfrowały mój umysł .
Chłód gdy mam zakaz wstępu...
Twoim światłem jest ultrafiolet .
Nie jestem ideałem ale mogę sprawić że twoje łzy będą płynąć jak brytyjski deszcz , a twoje oczy znów zalśnią milionami gwiazd .
Więc znowu proszę cię o to samo . Znowu mam nadzieje . Znowu chcę żebyś mnie pokochała .
- Zayn ! T.I jest już na dole i jak zwykle czeka . - krzyknęła drobna kobieta .
Boże ile ona ma siły w płucach ~ pomyślałem zabierając z krzesła ulubioną kraciastą koszule . W szybkim tempie wybiegłem przed dom zauważając od razu dziewczynę z fioletowymi włosami .
- Wolałem cię w blondzie . - wypaliłem .
- Dzięki... Nie ma to jak wsparcie w przyjacielu . - powiedział sarkastycznie .
- Nie ot o mi chodzi... po prostu...
- Dobra nie tłumacz się . - zachichotała dając mi kuksańca w bok - Przecież nie jesteśmy parą . Nie muszę wszystkiego wiedzieć .
- Oh... - mruknąłem - Muszę z tobą o czymś porozmawiać . Może przejdziemy się do naszego domku na drzewie ? - zapytałem kopiąc butem pobliski kamyk .
- Jasne . - powiedziała uśmiechając się szeroko .
Dziewczyna złapała mnie za rękę ciągnąc w stronę naszej kryjówki . Wspięliśmy się po wysokiej drabince siadając od razu na naszych ulubionych poduchach .
- To o czym chciałeś rozmawiać ?
- Jest taka dziewczyna . Bardzo mi się podoba i to już od dawna ale nie wiem jak mam do niej zagadać .
- Powiedz jej prosto z mostu , że ją kochasz . - mruknęła bawiąc się palcami .
- Jak mam to zrobić ?
- Spróbuj na mnie .
Podrapałem się po karku klękając przy dziewczynie . Złapałem ją za rękę patrząc w jej brązowe tęczówki , które tak bardzo przyciągały spojrzenia innych chłopaków .
- Kocham cię od podstawówki ale ty nie zwracałaś na mnie uwagi . Miałaś innych chłopaków , którzy byli lepsi ode mnie w każdym detalu . Ale coś mnie od nich różniło . Ja kocham cię taką jaką jesteś i nie chodzi tu tylko o wygląd . Jesteś idealna . - powiedziałem na jednym wdechu .
Dziewczyna wpatrywała się ze mnie zaszklonymi oczami jednak po chwili się otrząsnęła .
- Wyszło ci świetnie . Teraz tylko idź powiedz to tej niesamowitej dziewczynie . - zaśmiała się ocierając jedną łzę , która powoli spływała po jej zaróżowionym policzku .
- Już powiedziałem... - wyszeptałem biorąc głęboki oddech .
- Mówiłeś o mnie ? - zapytała drżącym głosem .
- Tak .
- Uważasz , że jestem idealna ?
- Jesteś stuknięta... - powiedziałem przybliżając się do niej tak , że nasze usta prawie się stykały - Nie chcę żadnej innej .
Dziewczyna uśmiechnęła się , by po chwili złączyć nasze usta w namiętnym pocałunku .
Ona jest falą i jest łamigłówką .
Jest problemem do rozwiązania .
A ja ciągle krążę w kręgu , który tworzy .
W zasięgu jej wzroku , jestem zależny od tych oczu .
Niewidzialnie i niepodzielnie .
To ty wzniecasz ten ogień .
Dobry , zły , niezdecydowany .
Płonie gdy stoję obok .
Kochanie twoim światłem jest ultrafiolet .
Wizję tak szalone .
Podróże rozszyfrowały mój umysł .
Chłód gdy mam zakaz wstępu...
Twoim światłem jest ultrafiolet .
świetny ! ^o^
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuń*.* Boziu *.* Nieziemski *.*
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuń