sobota, 22 lutego 2014

Zayn

- No, witam witam - zachichotałem i spojrzałem na brunetke - Od jak dawna tu siedzisz?
Podniosła na mnie wzrok, robiąc sobie z dłoni "daszek", by słońce nie raziło ją po oczach.
Uśmiechnęła się szeroko.
- Jakieś 15 minut - wzruszyła ramionami - Chciałam zagrać z Tobą.
- O! To zapraszam.
Otworzyłem drzwi i zachęcającym gestem, zaprosiłem dziewczyne do środka.
Jak zawsze ze śmiechem rzuciła się na sofe stojącą w salonie.
Wyjąłem z lodówki piwo dla siebie i wróciłem do dziewczyny, która majstrowała już przy konsoli do gry.
Usiadłem obok, przyglądając się jej poważnej miny, przy właczaniu urządzeniu. W zamyśleniu, zmarszczyła brwi i wydeła usta. Wybuchłem śmiechem.
- No co? - skarciła mnie wzrokiem.
Uspokoiłem się i otworzyłem sobie piwo. Pociągnąłem łyk ze szklanej butelki i odłożyłem ją na stolik. Po chwili TI chwyciła po niego, lecz ja byłem szybszy i wyrwałem jej piwo z pomiędzy palców.
- Co to to nie, droga damo.
TI spojrzała na mnie z miną zbitego psa.
- Mam 17 lat, Zayn.
- Póki nie masz 18, nie dostaniesz ode mnie ani łyka piwa.
Zezłoszczona, skrzyżowała ręce na piersi i jak burza wyszła z salonu. Wdrapała się po schodach a po chwili usłyszałem huk i pisk.
- Osz kurwa. - Syknąłem.
Zerwałem się z miejsca i pobiegłem na góre. Na korytarzu nie było TI a mógłbym przysiądz, że właśnie tu powstał ten huk.
Zajrzałem do łazienki gdy nagle TI wskoczyła mi na plecy chichocząc. Specjalnie pochyliłem się do przodu przez co dziewczyna spadła na ziemie, twarzą do mnie. Usiadłem okrakiem na niej i odgarnąłem jej ciemne włosy z twarzy. Jej oczy zabłyszczały nieznanym dla mnie błyskiem. Zacząłem ją łaskotać wszędzie gdzie miała najbardziej łaskotki tzn. na nogach i na brzuchu. Dziewczyna śmiała się a jej twarz przybrała czerwony kolor a z oczu ciekły jej łzy.
-ZAYN... B-BOŻE... HAHAHA... ZOSTAW MNIE... DO... HAHAHA... IDIOTO...- krzyczała śmiejąc się. Puściłem ją a ona odchyliła głowe, próbując uformować oddech.
Powietrze między nami było tak gorące, że  zdawało się palić.
TI nagle zarzuciła na mój kark swoje chude ręce i przyciągnęła bliżej, zatapiając swoje wargi w moich. Przytrzymałem ją w talii i przyciągnęłem bliżej.
Jej serce waliło, jakby zaraz miało wyskoczyć na wierzch.
Oplotła się nogami wokół mojego torsu, a ja z łatwością podniosłem ją.
Całowała mnie zachłannie a ja szłem z nią na rękach do mojej sypialni. Położyłem ją na łóżku, obdarowując jej idealne ciało milionami pocałunków.
Dziewczyna chichotała, gdy całowałem jej szyje. Muskałem lekko wargami kawałek skóry na szyi, lecz po chwili chwyciłem ją pomiędzy moje zęby i lekko wgryzłem się. Dziewczyna wygięła się pode mną, głośno oddychając.
Odsunąłem się i przyjrzałam ciemno fioletowej plamce na jej szyi.
- Teraz jesteś moja - mruknąłem i znowu zatopiłem się w jej idealnych, malinowych wargach.

1 komentarz: