Kiedy miałem 18 lat poznałem pewną dziewczynę była wspaniała . Jej imię idealnie pasowało do jej urody , a nazywała się T.I . Miał długie kasztanowe włosy , które częsta splatała w warkocze .
Była inteligentna , zabawna , kochała ludzi , którzy ranili ją nie raz . Zawsze wszystkich broniła nawet jeśli na to nie zasługiwali . Było w niej coś takiego co sprawiało że każdego dnia zakochiwałem się w niej coraz bardziej choć byliśmy tylko przyjaciółmi . Wiedziałem od dnia naszego pierwszego spotkania moje serce należało tylko do niej . Jednak nie mogłem jej tego powiedzieć .
Kiedy miałem 19 lat pocałowałem dziewczynę o imieniu T.I . Jej usta były tak słodkie że zapomniałem o całym świecie gdy z dokładnością smakowałem jej warg . Jej zielone oczy patrzyły na mnie z miłością choć tak bardzo staraliśmy się to ukryć . Moja kariera nie pozwalała nam na bycie razem . Przecież sławny Louis Tomlinson nie może się zakochać w byle kim . I tak też zrobiłem . Zakochałem się w najwspanialszej dziewczynie na całym świecie . Jej anielski głos zawsze tulił mnie do snu , a do tego zawsze śpiewała '' Jesteś idealny , Lou '' .
Kiedy miałem 20 lat stałem się gwiazdą światowego formatu . Powoli widziałem w jej oczach smutek gdy chowaliśmy się po kątach by nikt nas nie zauważył . Na jej nadgarstkach widniały małe , cienkie kreski , które tak bardzo mnie bolały . Jednak zawsze mówiła że to nic takiego , ludzie mają gorsze okresy w swoim życie ale wszystko mija . Wierzyłem jej . Przecież wszystko powinno się ułożyć . Jesteśmy dorośli to już nie czas na popełnianie błędów , których robimy tak dużo . Jednak jest coś co zostanie już na zawsze .
Zawsze będzie w moim sercu i już nic tego nie zmieni .
Kiedy miałem 21 lat wszystko się nagle zmieniło . Miałem fikcyjną dziewczynę na potrzeby promowania zespołu . Lubiłem ją . Była wspaniałą koleżanką jednak nie była ona T.I więc nie byłem w stanie jej pokochać . Ale pomiędzy nami wszystko się zmieniło .T.I już się nie uśmiechała . Chodziła wiecznie zamyślona , wciąż bełkotała coś do siebie choć dookoła nie było nikogo . Po woli przestawała być moją idealną T.I . Kochałem ja całym sercem ale nie miałem już dla niej tyle czasu co kiedyś , nie mogłem być przy niej wtedy kiedy mnie potrzebowała .
Otarłem łzy z oczu T.I szepcząc jej na ucho słowa '' kocham cię '' . Nie chciałem jej stracić przecież byłą całym moim światem .
Kiedy miałem 22 wszystko się pozmieniało . Widok jej smutnych oczy był dla mnie rzadkością . Spotykaliśmy się raz na tydzień albo i nawet rzadziej . Wszędzie pokazywałem się z El , a kiedy byłem z T.I widziałem jak na siłę powstrzymywała łzy chcąc wyglądać na silną . Pobladła , dużo schudła , wyglądała jak wrak człowieka . Z resztą ze mną też nie było najlepiej . Tęskniłem płakałem choć tak na prawdę nawet przed sobą się przyznać nie chciałem że staczam się z dnia na dzień . Na próby przychodziłem spóźniony . Na koncertach byłem kompletnie piany , bo nie umiałem sobie z ty wszystkim poradzić . Bolała mnie sama myśl że moja dziewczyna siedzi w domu , zwinięta w kłębek szlochając do poduszki , bo mnie tam nie ma .
A teraz kiedy mam 23 lata nic się nie zmieniło . Wyglądam jak cień , mam podkrążone od płaczu oczy . Chłopcy się o mnie martwią choć wiedzą w jakiej jestem sytuacji . Jednego jednak nie rozumiem . Dlaczego wszyscy oprócz mnie mogą być szczęśliwi ?
Zayn z Perrie .
Harry i wszystkie dziewczyny świata .
Liam i Sophia .
Niall i jego dziewczyna Patty , która też jest normalna jak T.I .
Więc dlaczego tylko ja muszę tak cierpieć i narażać na to wszystko mojego aniołka ?
Pukając do drzwi tupałem nogą czekając aż mi otworzy . Kiedy drzwi się uchyliły zobaczyłem niską brunetkę z świeżymi śladami od łez . Momentalnie objąłem ją ramionami kołysząc się w przód i tył .
- Louis zobaczą nas... - wyszeptała drżącym głosem .
- Mam to gdzieś . - warknąłem - Pięć lat cię raniłem myśląc tylko o własnej karierze . Tak bardzo przepraszam . - mówiłem chowając twarz w jej miękkie włosy .
- Co chcesz zrobić ?
- Powiedzieć całą prawdę że to ty jesteś moja dziewczyną nie El . Że to do ciebie należy moje serce , a nie do kogoś innego . Że zakochałem się w najbardziej niesamowitej dziewczynie na całym świecie i mimo tego że przeze mnie cierpiała nadal jest obok .
Dziewczyna zaczęła szlochać w moich ramionach , a ja tylko gładziłem jej plecy starając się ją trochę uspokoić . Ująłem jej małą dłoń podsuwając ją do swojego serca .
- To głupie i szalone serce już zawsze będzie twoje .
Brunetka powtórzyła moje gesty przykładając moją dłoń do jej piersi tak ze poczułem jak jej serce przyśpiesza pod moim dotykiem .
- To małe serduszko kocha cię najbardziej na całym świecie . - wyszeptała składając na moich ustach pojedynczy pocałunek .
Pociągnąłem ja za rękę prowadząc w stronę furtki prowadzącej na ulicę .
- Co ty wyprawiasz ? - zapytała chichocząc . Dziś po raz pierwszy od długiego czasu zobaczyłem jej wspaniały uśmiech .
- Jak to co ? Idę pokazać całemu światu swoja dziewczynę . Niech trochę pozazdroszczą .
Śmiejąc się wziąłem T.I na barana i razem ruszyliśmy do przodu .
Kochanie nie ważne co się stanie moje serce zawsze do ciebie wróci....
OMG *o* jaki sgjgfsjfkjhssfshg idealny !!
OdpowiedzUsuńŚwietny :))
OdpowiedzUsuńBoże dziewczyno masz talent *o* Chciałabym tak pisać jak ty <3
OdpowiedzUsuńps. Wpadniesz na mojego bloga i ocenisz w komentarzu ? Nie wiem czy pisze ok czy wszystko jest spoko i wgl a ty już masz większą wprawę i genialnie piszesz ;3 http://lenablack64.blogspot.com/
Jaki wspaniały *o* tak strasznie kocham jak piszesz !!! <3
OdpowiedzUsuńG-E-N-I-A-L-N-Y !!!!
OdpowiedzUsuńKońcówka.... sgsgshghfshs *.*
OdpowiedzUsuń