piątek, 22 listopada 2013

I hear you calling to me.

WŁĄCZCIE SOBIE 'ONE DIRECTION - YOU AND I' I WŁĄCZCIE REPLAY JEŚLI SIĘ SKOŃCZY, LEPSZE EMOCJE! <3

"Hej Zayn!
Co u Ciebie słychać? Bo szczerze, u mnie... Okropnie. Pewnie domyślasz się dlaczego. Gdy wyjechałeś było mi okropnie trudno. Nie umiałam sobie z tym wszystkim poradzić. Z tym, że już Ciebie nie ma obok i nie będziesz mnie pocieszał w trudnych chwilach.
I tak oto, doszłam do mety. Mety wszystkiego. Pisze ostatni list w swoim życiu, i dziwne jest on skierowany do Ciebie, mimo iż tak bardzo mnie to boli.
Pewnie nie przeczytasz tego listu, bo jesteś zasypany milionami innych listów od swoich fanek ale to nic. Nie przejmuj się, już mnie wtedy nie będzie.
Jeśli już to pisze, to chociaż będę szczera wobec Ciebie.
Odpowiedz sobie na jedno ważne pytanie... Czy było warto?
Poświęciłeś naszą przyjaźń praktycznie od kołyski dla śpiewania? Rozumiem, miałeś swoje marzenia i dopingowałam cię w spełnianiu ich ale żeby zerwać ze mną kontakt?! Dlaczego?! Przecież nic ci nie zrobiłam!
Zabolało cholernie gdy dzwoniłam, ty odrzucałeś połączenia a po jakimś czasie dostałam SMS-A żebym dała ci spokój bo "nareszcie jesteś szczęśliwy". Jakbyś się poczuł gdyby ktoś ważny dla Ciebie tak się zachował? Znam cię Zayn i wiem że pewnie byś zwariował i jak widać ja to zrobiłam.
Ogólnie, chciałam spytać jak tam z Perrie?
Tak wiem o niej, z chłopakami normalnie miałam kontakt tylko ty się odciełeś ode mnie. Chociaż oni mnie troche na duchu podnosili bo tak to mnie by już nie było.
Okej, doszłam do końca.
Dziękuję ci Zayn za te wspaniałe lata przyjaźni, za każdą wspólną chwilę, ale zakończyliśmy naszą przyjaźń na tym że Cię nienawidzę i moją śmiercią.
Szczęścia z Perrie, ucałuj chłopaków.
Aaa! I mam nadzieję że już się nigdy nie spotkamy, bo zamieniłeś moje życie w P I E K Ł O !
Kocham Cię, Pattie..."
POV'S OGÓLNE
Młodzieniec stał, patrząc się tępo w marmurowy grób na którym wyryte były dane miłości jego życia. Stał tak bez ruchu, nawet gdy wiatr poburzył mu włosy.
Przysiadł na małej drewnianej ławeczce, wyobrażając sobie że brunetka siedzi obok niego. Uśmiechnął się lekko na samo wspomnienie chwil spędzonych z nią.
Tęsknił za nią-było to po nim widać. Z jego oczu popłynęły łzy uświadamiając sobie do czego doprowadził. Do śmierci swojej najlepszej przyjaciółki którą kochał.
-Jak mogłem?!-wyszeptał cicho do siebie, ukrywając twarz w dłoniach.
Uniósł głowę do góry, przyglądając się słońcu które schowało się za ciemnymi chmurami.
-Forever?-wyszeptał, patrząc nadal do góry.
Słońce wyłoniło się zza chmur lśniąc jasnym blaskiem.
-Together.-usłyszał jej głos w swojej głowie.
To ona była jego słońcem, oświetlającym jego życie i dającym mu nadzieję na lepsze jutro. To dzięki niej zrozumiał swoje życie.
Bez niej nie miał już po co żyć. Ona była jak świetlik prowadzący w ciemną noc. Wszystko było łatwiejszw, prostsze.
Kilka dni później pochowano młodego chłopaka obok swojej ukochany. Popełnił samobójstwo nie mogąc w stanie żyć. To go przytłaczało.
Na ich nagrobkach było wyryte słowa:u chłopaka 'Forever' a u dziewczyny:'Together'.
I już na zawsze byli razem, słońce i księżyc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz