niedziela, 20 kwietnia 2014

What About Love?


Tępo wpatrywałem się w okno w nadziei , że w nim ujrzę odpowiedź na wszystkie moje pytania . Że tam pojawi się ona . Lecz jej już nie ma . I chyba nigdy nie będzie . A może nigdy jej nie było ?


- Louis tępa cioto ! Wstawaj ! - irytujący głos dziewczyny , wyrwał mnie z transu . Potrząsnąłem głową i otrzepując spodnie ruszyłem w dalszy bieg w dół ulicy uciekając przed policją .
Można było z łatwością usłyszeć stłumiony bieg policjantów , którzy krzyczeli coś do siebie . Brunetka była metr przede mną . Zdziwiony patrzyłem jak szybko potrafi biegać . Dawałem z siebie wszystko , by nas nie złapali . Kurwa , w co ja się wpakowałem ?!
- Tędy ! - krzyknęła dziewczyna i skręciła w jakiś ślepy zaułek . Ukryła się za kubłem na śmieci , gdzie chwile później do niej dołączyłem . Usłyszeliśmy jak policjanci przebiegają obok , pomijając naszą kryjówkę .
- Już nigdy nie będę Ci pomagał w zdobyciu towaru . - syknąłem i chciałem wstać , lecz dziewczyna złapała mnie za ramie . Przybliżyła się w ekstremalnym tempie , po czym pocałowała mnie zachłannie . . Nogi się pode mną ugięły , a serce zaczęło szybciej bić .   
- Jesteś tego pewien ? - spytała odrywając się .
- Pomogę Ci , zawsze . - wymruczałem , będąc nadal oszołomiony po pocałunku . Jej wargi tak blisko moich...

Chodziłem w pokoju w te i z powrotem , przeczesując nerwowo włosy , które tak szczerze wyglądały jak mop . Dlaczego wtedy dałem się jej omotać i poddałem się jej urokowi , który za każdym razem na mnie działa ? Tylko ten jeden raz nie udało jej się mnie przekonać...

- To uciekasz , ze mną czy nie ?! - spytała poddenerwowana rozglądając się na boki . Po dłuższej chwili całą uwagę skupiła , na mnie patrząc w moje oczy z nie małą irytacją .
- Naprawdę sądzisz , że porzucę swój dom , rodzinę , pracę , by uciec z Tobą , bo zachciało ci się pieprzyć z dilerem ?! - syknąłem , łapiąc ją za ramiona .
- Nie mów do mnie w taki sposób ! Nie jestem dziwką ! - krzyczała zdenerwowana . Wydostała się spod mojego uścisku i spojrzała na mnie po raz ostatni .
- Louis , proszę... J-Ja...
- Sama naważyłaś tego piwa więc teraz je wypij . - odparłem gorzko i odwróciłem wzrok , by już na nią nie spojrzeć .
- Dziękuję za wsparcie... A obiecałeś , że zawsze mi pomożesz...
Odwróciła się na pięcie i wyszła trzaskając drzwiami .

Dlaczego wtedy jej nie zatrzymałem ?
Dlaczego jej nie pomogłem ?
Dlaczego byłem taki głupi ?

Znaleziono zwłoki bestialsko zamordowanej dziewczyny...

Schowałem pistolet za pasek spodni i zakryłem go swetrem . Zarzuciłem kurtkę dżinsową i wyszedłem z domu . Skierowałem się do opuszczonego magazynu na drugim końcu miasta . Gdy tam dotarłem zobaczyłem mężczyznę stojącego po środku . Jego głowę osłaniał kaptur , który po chwili zdjął ukazując swoją twarz . Uśmiechnął się szatańsko .
- Witaj Tomlinson... Jak tam Twoja przyjaciółeczka , która wszystkim dawała dupy ? - zapytał , z we mnie coś pękło . Wszystkie hamulce puściły , wszystkie mury moralności rozpadły się . Wyciągnąłem pistolet i wycelowałem go w chłopaka . Krew w żyłach zaczęła wrzeć i gwałtownie pulsować . Adrenalina natychmiastowo podskoczyła , gdy chłopak także wyjął pistolet i wycelował go we mnie . Rozłożyłem szeroko ramiona i wyrzuciłem pistolet na ziemię . Chłopak wytrzeszczył oczy zdziwiony .
- No śmiało , strzelaj ważniaku . Zabij mnie tak jak zabiłeś ją ! 
Chłopak potrząsnął głową i zbliżył się do mnie chowając pistolet za pas . Zmarszczyłem brwi skoncentrowany , przyglądając się jego kolejnym ruchom .
- A więc ty na prawdę nic nie wiesz . - powiedział , to raczej do siebie niż do mnie .
- Czego kurwa nie wiem ?! - syknąłem łapiąc go za szmaty .
- Ona żyje . - wypowiedział , próbując wydostać się z mojego uścisku na jego koszulce . Poluźniłem dłonie i opadłem na podłogę nie wierząc co właśnie usłyszałem .
- Ale... ale jak ? - pytałem .
- Żyje , tylko tyle wiem . - odpowiedział otrzepując spodnie .
- Mówiła tylko , że Cię kocha i nie chciała mieszać Cię więcej w to bagno więc uciekła sama . 
Przez chwilę siedziałem cicho , wszystko układając sobie w głowie . Gdy chciałem jeszcze o coś zapytać zdałem sobie sprawę , że chłopaka już nie ma . Po moim policzku spłynęły łzy , które natychmiast starłem . Ona mnie kocha... 
Wróciłem do domu od razu chwytając w ręce wódkę . Pociągnąłem z butelki duży łyk , krzywiąc się przez ostry smak w gardle . Wszystkie swoje smutki zatopiłem w alkoholu...
Usiadłem na blacie kuchennym i znowu spojrzałem w okno . Zaczęło padać . Uśmiechnąłem się lekko . Ona żyje... Ale nadal obwiniam się o to , że nie uciekłem z nią . Nagle wszystko wokół przestało istnieć , gdy usłyszałem cichy szloch dobiegający zza moich pleców . Odwróciłem się szybko i napotkałem stojącą w drzwiach brunetkę . Jej błękitne oczy wypełnione były łzami . Szybko do niej podbiegłem oplatając ją swoimi ramionami , przyciągając ją do siebie . Zaciągnąłem się zapachem jej włosów...

 - Louis wstawaj ! - usłyszałem głos dziewczyny i szybko otworzyłem oczy . Przetarłem czoło ręką i spojrzałem na dziewczynę leżącą obok mnie . Patrzała na mnie z troską .
- Co się sta... -  nie zdążyła dokończyć , bo zachłannie wpiłem się w jej wargi . Gdy się od siebie odsunęliśmy , wyszeptałem :
- Nigdy nie odchodź...
- Ale dlacz...
- Po prostu zostań , proszę... - błagałem , a dziewczyna uśmiechnęła się .
- Na zawsze i jeden dzień dłużej . - zachichotała całując mnie w czubek nosa .



________________________________________________________


ZAWIESZAMY BLOGA NA TYDZIEŃ!

Powód?
Testy gimnazjalne i chcemy się na nich w 100% skupić, by napisać je dobrze i dostać się do wymarzonej szkoły. 
Tak więc, blog znowu zacznie funkcjonować normalnie od niedzieli - 27 marca.

Tym którzy także piszą te okropne testy życzymy:
POŁAMANIA DŁUGOPISÓW I POWODZENIA!

MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE ODEJDZIECIE PRZEZ TEN TYDZIEŃ :)))))
Kochamy Was i dziękujemy za wsparcie!  Grzana & Pigi <3




2 komentarze: