sobota, 7 września 2013

Puff Cz.11

Słuchajcie....
Tego imagina pisała Żela a że nasze kontakty się zerwały, ona nie prowadzi już z nami tego bloga. Co za tym idzie? Ktoś musi dokończyć 11 część. Nie wiem co Żela planowała w 11 części więc napiszę to po swojemu...

<Część 11>


Ocknęłam się i rozejrzałam wokół. Leżałam na podłodze w biurze Jackoba. Maks kucał nade mną, klepiąc mnie lekko po twarzy dla ocucenia.
-TI! TI! NIC CI NIE JEST?!
Krzyczał a ja podparłam się na rękach.
Siedzeniu towarzyszyło dziwne uczucie. Spojrzałam a leżałam w kałuży krwi. Krew wydostawała się z mojego brzucha. Odkryłam bluzkę i zobaczyłam ogromną ranę. Próbowałam wstać ale Maks mnie mnie zatrzymał.
-Już jedzie pogotowie, zostaw to.
Pogłaskał mnie po policzku wpatrując się we mnie.
-To boli do cholery.- syknęłam zniesmaczona.
-Maks, co się stało?
Spytałam chłopaka a jego oczy zrobiły się ciemne a po chwili spokorniał.
-Jackob próbował cię zgwałcić, wywarzyłem drzwi a on dźgnął cię nożem.
Nagle Maks usłyszał syreny i podniósł mnie.
Od razy syknęłam z bólu a z rany wypłynęła krew brudząc Maksowi koszulkę.
Gdy położył mnie na noszach, automatycznie zasnęłam.

Obudziłam się w białym pokoju. Kurwa, nie dość że nienawidzę tego koloru to jeszcze wszystko dosłownie tu jest białe!
Zobaczyłam siedzącego obok mnie Zayn'a . Miał podpuchnięte oczy od płaczu .
- Zayn...-wyszeptałam na co mulat od razu skierował wzrok na mnie .
- O boże ! T.I tak strasznie się martwiłem . Nie rób mi tego więcej nie możesz... - chłopak zaczął płakać . Delikatnie gładziłam go po głowie mając zamiar go tym uspokoić i udało mi się . Pod moim dotykiem momentalnie rozluźnił się . To śmieszne w jaki sposób na siebie działamy .
- Co z Maks'em ?
- Pojechał do domu . Miał już dosyć wrażeń jak na jeden dzień . Jestem winien mu ogromne podziękowanie .
- Dlaczego ? - zapytałam zaciekawiona tym co powiedział .
- Gdyby nie on mogło by dojść do czegoś gorszego o czym nawet nie chcę myśleć mógł bym ciebie stracić , a tego bym nie przeżył...
Uśmiechnęłam się na jego słowa . Teraz już byłam pewna że to z przy nim chcę się codziennie budzić i spędzać każdą wolną chwilę .
- A co sie stało z Jackobem i Ryan'em ?
- Jackob jest w więzieniu . Zasłużył na to . A Ryan... przykro mi T.I .  - spojrzałam na niego nie wiedząc o co mu chodzi .
- Co sie stało ? - wysyczałam przez zęby na co mulat złączył nasze dłonie . Odepchnęłam go .
- Nie wiem gdzie jest . Zapadł się pod ziemie . Tak jakby nigdy go tu nie było .
Zaczęłam płakać . Nie ważne ile ten dupek wyrządził mi krzywdy i tak jest dla mnie jak brat . Wtuliłam twarz w tors Zayn'a i starałam się uspokoić . Wiedziałam że muszę zacząć wszystko na nowo . Znowu... Tylko tym razem nie będę sama  . Mam Zayna i coś czuje że tym razem wszystko się ułoży .
~kilka lat później~
- T.I mam dla ciebie list od... nie wiem nie pisze albo jestem ślepy !
Cicho zachichotałam starając się żeby nie usłyszał mnie Zayn . Jeszcze pomyśli że się z niego nabijam .
Znowu mieszkam w Londynie razem z chłopakami . Z Zayn'em układa mi się wspaniale . Od paru tygodni jesteśmy zaręczeni .  
Moje przemyślenia na temat życia przerwał wchodzący do pokoju Zayn . Podał mi list i przyglądał mi się z zaciekawieniem . Staranie otworzyłam kopertę i wyjęłam z niej kartkę i kilka zdjęć .
" Droga T.I 
Wiem że możesz być na mnie zła za to że tak po prostu zniknąłem ale nie mogłem inaczej . Gdybym z tobą został i udawał że nic się nie stało była byś narażona na różne niebezpieczeństwa . Słyszałem gdzieniegdzie że jesteś z Zayn'em . Szczęściarz... 
Jeśli to cię uspokoi mi też nie układa się najgorzej . Znalazłem dziewczynę i mieszkam z nią nie daleko Londynu więc jeśli kiedyś będziesz chciała możemy się spotkać . Skończyłem z tym syfem raz na zawsze i uwierz mi czuje się z tym o wiele lepiej .
Ps.
Razem z listem przesłałem ci kilka zdjęć zrobionych jakiś czas temu . Mam nadzieje że mi odpiszesz . Chociaż wiem jak bardzo cię zraniłem
Twój Ryan "  
Uśmiechnęłam się i porządnie wtuliłam w Zayna . Wreszcie wszystko było na swoim miejscu .


Imagin napisany wspólnymi siłami XD 
Pigi & Grzana 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz