środa, 18 września 2013

Funeral

-Mamo, proszę cię. Nic jej nie mów.- rzekłem ostatkiem sił, łapiąc się za bolącą głowę. Kobieta wzięła moją głowę w swoje ręce i pogłaskała.
-Spokojnie, Zayn, ciii, ból zaraz przejdzie...
W jej oczach pojawił się smutek, rozpacz, współczucie. Po jej policzkach powoli spływały łzy.
TI POV'S
Ugh, wreszcie wyszłam z tej cholernej pracy! Dzisiaj nasz szef, Teddy totalnie mnie wkurzył. Szłam ulicą nie zważając na innych.
Zapukałam w drzwi domu Zayna. Ostatnio biedak się źle czuje, pewnie się znowu przeziębił.
Otworzyła mi jego mama. Zawsze uśmiechnięta kobieta wyparowała. Stała przede mną smutna i przybita. Zaniepokoiłam się.
-Co się stało? -Spytałam spokojnie a kobieta wybuchła płaczem wtulając się we mnie. Objęłam ją ramieniem.
-Zayn... Zayn...
Mówiła przez szloch.
-Co się dzieje?! -zaczynałam się już denerowować.
-Zayn... Umiera, TI. Kazał mi nic ci nie mówić by cię nie martwić.
W gardle uformowała mi się wielka gula a w oczach zapiekły łzy. Po chwili już swobodnie płynęły po polikach zostawiając mokre strużki.
Kobieta spojrzała mi głęboko w oczy.
-Zobaczysz, on da radę. Dla ciebie.
Wbiegłam po schodach do pokoju Zayna.
Otworzyłam lekko drzwi i skamieniałam. Zakryłam dłonią usta by stłumić krzyk wydający się z niebywałą siłą. Teraz, to płakałam tak że nie mogłam złapać oddechu.
Leżący na plecach Zayn z przymkniętymi powiekami. Pod jego oczami uformowane były ciemne worki. Twarz blada i lekko zapadnięta. Jego klatka piersiowa miarowo unosiła się w góre i w dół.
Podeszłam do brzegu łóżka i usiadłam. Pogłaskałam chłopaka po włosach i zalałam się kolejną falą płaczu. Brunet otworzył lekko oczy. Uniósł z trudem dłoń do mojego policzka, zcierając łzy.
-Nie...dam....rady-mówił powoli i cicho. Serce ścisnęło mi się gdy na niego patrzałam.
-Zayn! Nie mów tak! Przeżyjesz, rozumiesz?! Przeżyjesz!
Zaczęłam płakać. Zayn spuścił wzrok.
-To... Złośliwy rak.
-Wiem. Musisz żyć..... Dla mnie.
W oczach Zayna pojawiły się łzy i spłyneły po polikach.
-Jesteś całym moim życiem. Kocham cię najbardziej na świecie TI. Nie wyobrażam sobie zostawić Ciebie. Jesteś najlepszą rzeczą jaka mi się w życiu przydarzyła...-brunet przysunął się i położył głowę na moich kolanach patrząc mi w oczy- pamiętasz jak się poznaliśmy? Pozornie zwykła fanka, stała się najważniejszą osobą w moim życiu. Kocham cię.
-Ja Ciebie też Zayn...
Zayn westchnął, przymykając lekko oczy. Pogłaskał mnie po głowie.
-Teraz...jest...idealnie...
Jego głowa opadła powoli w lewą stronę a oczy przymknęły się.
Zalałam się falą łez i szlochu.
-Zayn! Zayn!
Zaczęłam krzyczeć, uderzając lekko chłopaka w policzek.
-Zayn! Zayn! Proszę nie zostawiaj mnie! Kocham cię, rozumiesz! Zayn.!!!
                   *********************
Stoję tu. Stoję i patrzę na jego grób. Jego zdjęcie z szerokim uśmiechem widnieje na grobie. Zmrużyłam lekko powieki by nie wybuchnąć płaczem.
Usiadłam na ławeczce. Dłonią przejechałam po jego zdjęciu.
-Cześć Zayn. -Westchnęłam i na jego grobie położyłam świeże róże. Zapaliłam znicz i odłożyłam.
Nadal nie wierzę, że on nie żyje. Mój Zayn z papierosem w buzi 24 na dobe, zawsze uśmiechnięty i kochany. Dbał o każdego jak nikt. A teraz? Nie ma go.
Nie mogłam powstrzymać łez i cichego chichotu na wspomnienie o naszych wygłupach i romantycznych chwilach.
Wstałam i ostatni raz zerknęłam z tego życia na grób Zayna.
Następnym razem zobaczymy się gdzie indziej...


1 komentarz:

  1. Przepiękne poleciała mi łezka, ale i tak jej nie zauważyłam pośród tych mokrych śladów spowodowanych tym że Polski nie ma na liście WWA :-(((((
    Raspberry Muffin
    ;-*

    OdpowiedzUsuń