piątek, 31 stycznia 2014
That You Can't Missing Me...
Zamknij oczy... Wyobraź sobie szczęście . Co widzisz ?
Ja widzę przystojnego bruneta z burzą loków na głowie . Z nieziemskim uśmiechem i zielonymi tęczówkami , które patrzą na mnie z uwielbieniem .
A teraz otwieram oczy i nie widzę nic . Znowu siedzą sama w pokoju . Z stertą nie przeczytanych książek , które aż się proszą by ktoś je otworzył . Kolejny dzień spędzam tak samo . Skulona w kącie pokoju , użalając się nad własną głupotą .
Wyjechał... wyjechał... wyjechał...
Pozwoliłam mu na to . Chciałam by odszedł i zrobił to . Jednak w głębi ducha nadal chciałam by walczył . By w końcu udowodnił mi że na prawdę mnie kocha... Przeliczyłam się .
Nie zadzwonił . Nie przyjechał . Nie napisał nawet głupiego sms'a . Nic... Znalazł inną . Pokazał jak bardzo mnie '' kocha '' . Przecież sama tego chciałam .
Chciałam by przestał udawać . By odszedł jeśli nic gu to nie trzyma i zrobił to . Przez cały nasz '' związek '' łudziłam się że pokocha mnie chociaż w połowie tak bardzo jak ja kocham go . Niestety kochał wszystkie dziewczyny... oprócz mnie . Wiele razy udowadniał że robi to tylko dla kariery , że tylko dlatego nadal jest przy mnie ale kiedy jego kariera kwitła w najlepsze przestałam być potrzebna .
Byłam zwykłą kulą u nogi .
'' Harry Styles zakochany w zwykłej dziewczynie ''
'' Związek z T.I T.N . Czy to zmieni coś w jego karierze ? ''
'' Miłość kwitnie . Harry Styles i T.I T.N przyłapani na wspólnym obiedzie ''
W końcu przestali pisać... Było trzeba wymyślić coś co wstrząśnie dziennikarzami i czytelnikami . Udało nam się... Już po tygodniu byliśmy oficjalną parą , a po pół roku ogłosiliśmy zaręczyny .
Jednak to nie wystarczyło by zatrzymać przy nas na długo reporterów . Były inne skandale . Inne gwiazdy , które na siłę starały się wybić robiąc nie przyzwoite rzeczy i to wtedy zaczęło się całe piekło .
Zdjęcia Harry'ego z innymi dziewczynami , bójki w klubach nocnych , aż w końcu doszło do tego ze byłam pewna... Kochałam go tak bardzo że nie mogłam patrzeć jak się stacza . Próbowałam mu pomóc ale on nie chciał.... Wolał być opisywany jako '' rozwydrzona gwiazda '' niż by mieli o nim zapomnieć . To właśnie wtedy postanowiłam przejąć wszystko w swoje ręce . Postawiłam mu ultimatum . Ja albo sława . Zgadniecie co wybrał ?
Nic go przy mnie nie trzymało więc co miał do stracenia ? Nic . Znowu mu się udało . Wywołał skandal , który znajduje się na pierwszych stronach gazet .
'' T.I T.N i Harry Styles rozstali się ''
'' Czy Harry znalazł kogoś innego ? ''
'' T.I chyba nie przyjęła tego najlepiej ''
Tysiące moich zdjęć , na których wyglądam jak śmierć . Podkrążone i spuchnięte od płaczu oczy , czerwone poliki , potargane włosy...
Jednak nie przemyślał jednego . To ja byłam w centrum uwagi . Biedna dziewczyna porzucona przez światową gwiazdę . Nie chciałam tego . Chciałam by to on był szczęśliwy .
Reporterzy uprzykrzają mi życie od paru tygodni . Teraz to ja się staczam...
Nie wychodzę z domu . Nie jem . Nie śpię . Jestem wrakiem człowieka . Strasznie schudłam ale jakoś mnie to nie obchodzi . W domu panuje wielki bałagan ale jakoś nie mogę tego zmienić... Wszystko jest tak samo jak tego wieczoru kiedy mnie zostawił . Może pomijając jednego . Lustro było całe , a teraz jego części walają się po podłodze . Moje ręce wyglądają jakbym wyładowywała na nich całą złość . Nie do końca zrośnięte blizny , na których robię kolejne . Jedna za drugą... i każda nosi jego imię .
Czuję się jakby ktoś zabrał mi sens istnienia . Wiem że brakuje mi tylko jednej osoby ale czuje się jakby nie było nikogo...
Przyjaciele Harry'ego co jakiś czas sprawdzają co ze mną . Wiem ze przychodzą tylko po to by sprawdzić czy jeszcze żyje i na złość im nadal jestem .
To nie sprawiedliwe... Ten ból kiedy tak bardzo kochasz , a sam nie jesteś kochany . Nie mogę się nad sobą użalać resztę życia .
Wstałam z ziemi zrzucając z siebie koc i zużyte chusteczki . Podeszłam do lustra ale szybko się od niego odsunęłam . Wyglądam okropnie . Wolnym krokiem ruszyłam do łazienki . Nalałam do wanny gorącej wody i zanurzyłam się w cieczy . Porządnie wyszorowałam każdą część ciała po czym zajęłam się włosami . Już po chwili stałam przed lustrem susząc mokre włosy by po chwili je wyprostować . Nałożyłam na twarz delikatny makijaż zasłaniający podpuchnięte oczy .
Wyszłam z pomieszczenia idąc w kierunku szafy . Przyglądałam się uważnie wszystkim ubraniom . Zdecydowałam się na podarte jeans'y i zwykły biały t-shirt .
Kręciłam się po domu czyszcząc wszystkie niedoskonałości , a kiedy pokoje lśniły czystością postanowiłam wyjść z domu . Nałożyłam na nogi czarne vans'y , a przez ramie przewiesiłam plecak . Staranie zamknęłam drzwi , odwracając się do tyłu . Na szczęście reporterzy znudzili się staniem pod domem więc miałam możliwość wyjścia na normalny spacer .
Chodzą po pobliskim parku dostałam kolejnych napływów wspomnień . Postanowiłam udać się do mostu na którym wszystko się zaczęło .
Usiadłam na barierkach biorąc głęboki oddech . Łzy powoli kapały z moich policzków spadając w dół .
- Co ty wyprawiasz ? - usłyszałam za sobą czyjś głos .
- Spokojnie nie skocze . - zaśmiałam się - Nie mam tyle odwagi .
- T.I ? - odwróciłam się do tyłu . Ujrzałam oświetloną ulicznymi latarniami twarz Harry'ego .
- Czego znowu chcesz ?! Może teraz zepchniesz mnie z mostu ? Już widzę te nagłówki . '' Była dziewczyna Harry'ego Styles popełniła samobójstwo . Gwiazdor nadal jest w szoku '' . Zdobył byś wreszcie tą sławę , o której marzysz . - zaśmiałam się .
Zeszłam z barierki i stanęłam na przeciwko bruneta . Wpatrywałam się mu w oczy z pogardliwym uśmiechem .
- Jak ty wyglądasz ?! Jadłaś coś w ogóle ?! - krzyknął zbliżając się coraz bliżej .
- Może tak... A może nie . - zachichotałam - To trochę ironiczne . Wygląda to tak jakbyś się o mnie martwił .
- Bo tak jest .
- Nie Harry... Zawsze martwisz się tylko o siebie i twoją karierę . Zawsze tak było i zawsze tak będzie . Dla ciebie liczysz się tylko ty sam . Gdyby było inaczej przyszedł byś zobaczyć co ze mną , a nie przysyłał chłopaków ! - krzyknęłam .
Nie kryłam już złości . Pozwoliłam całej agresji wypłynąć wraz z moimi łzami .
- A myślisz że mi jest lekko !? - ryknął przez co odskoczyłam do tyłu przywierając plecami do barierki . - Każdej nocy obwiniam się za to co się stało ! Nie chciałem żeby tak wyszło... - wyszeptał ,a ja wybuchłam śmiechem .
- Nie chciałeś ? Przypomnieć ci że to ty odszedłeś czy poczekać na kolejny przebłysk inteligencji ?! Wiesz jak się czułam każdego dnia ?! Każdej cholernej nocy ?! Nie ! Bo nie było cię przy mnie !
- Przepraszam... - wymamrotał .
- Tu już zwykłe przepraszam nie wystarczy .
- Pamiętasz jak zapytałaś się mnie co wybieram ? Ciebie czy sławę ?
- Pamiętam...
- Trochę się od tamtego czasu pozmieniało . - powiedział drapiąc się po głowie - Sława jest dla mnie niczym kiedy nie ma obok ciebie .
Wyszeptał odgarniając z mojej twarzy kosmyki włosów .
- Skąd mam wiedzieć że nie kłamiesz ? - zapytałam , a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku . - Skąd mam wiedzieć że nie robisz tego z litości ?
- Kocham cię T.I .
- Nie wierzę... - wyszeptałam .
- Gdybym cię nie kochał czy przyszedł bym tutaj gdzie się poznaliśmy ? - zapytał .
- Pamiętałeś... - uśmiechnęłam się .
Brunet objął mnie w pasie przysuwając bliżej siebie .
- Nie mógł bym zapomnieć . - powiedział łącząc nasze usta .
- Kocham cię . - wymamrotałam mu w usta .
Zamknij oczy i wyobraź sobie szczęście co widzisz ?
Jego...
niedziela, 26 stycznia 2014
I give you my heart cz.2
Weszłam do sali od razu siadając w ostatniej ławce zaciągając kaptur na głowę .
- Nie chcę ci przeszkadzać ale jest rano... pierwsza lekcja... chyba wypadało by się przywitać nieprawdaż ?
- Dobry... - wymamrotałam nie podnosząc głowy . Było mi za wygodnie .
- T.I jesteś jedyna w tej sali więc czy mogła byś usiąść w pierwszej ławce ?
- Jestem sama ?! - zapytałam momentalnie podnosząc się z pozycji leżącej
- Tak... - wyszeptał jakby czegoś się bał.... DZIWNE .
Usiadłam na miejscu wyznaczonym przez mulata .
- To co będziemy robić proszę pan...
- Mów mi Zayn . - powiedział delikatnie się uśmiechając .
Jego czekoladowe oczy dogłębnie skanowały moją twarz przez co się zarumieniłam . Malik ujął mój pod brudek w taki sposób że byłam zmuszona patrzeć mu w oczy . Oblizał usta , a mnie aż korciło żeby go pocałować .
Chłopak nachylił się , ja zatopiłam się w jego malinowych ustach które idealnie pasowały do moich . Mulat odsunął się i zaczął chodzić po klasie przeczesując ręką włosy .
- To nie powinno się zdarzyć !
- Ale się zdarzyło ! - krzyknęłam . - Nic już na to nie poradzisz... - wyszeptałam .
- Nie rozumiesz ?! Mogą mnie wyrzucić z pracy i wsadzić do więzienia ! Jak się dowiedzą... - przerwałam mu
- Nie dowiedzą się . Przecież nic się nie stało .
Udawałam że sytuacja która działa się kilka minut temu nigdy się nie zdążyła .
- To na jakim zadaniu zakończyliśmy proszę pana ? - zapytałam .
- Yyy chyba na... tym domowym czy jakimś tam .
Uśmiechnęłam się siadając w pierwszej ławce . Powoli sprawdzałam zadania co jakiś czas zerkając na Zayn'a . Był taki przystojny ale nie mogę być egoistką może mieć przeze mnie problemy . Lepiej będzie jak o wszystkim zapomnimy .
*tydzień później*
Codzienne zajęcia dodatkowe na których pojawiałam się tylko ja tym razem były inne .
- Mogę się ciebie o coś spytać ?
- Jasne - uśmiechnęłam się na znak żeby kontynuował .
- Skoro nie masz rodziców z kim mieszkasz ?
- Umm... Mieszkałam u moich wujków , a teraz w małym hotelu niedaleko szkoły .
- Czyli jesteś sama ? - podniósł jedną brew wyczekując odpowiedzi .
- Za tydzień kończę 18 lat więc w pewnym sensie zacznę moje własne dorosłe życie . - zachichotałam nerwowo .
- Może chciała byś dodatkowych korepetycji po szkole ? - zapytał , a ja tylko wpatrywałam się w jego oczy z zdziwieniem wymalowanym na twarzy .
- Ale że my tylko sami ? - jąkałam się .
- W celach naukowych . - wytłumaczył na co pokiwałam głową - Zauważyłem że przez ostatni semestr pogorszyłaś się w nauce nie tylko z matematyki . Może uda nam się zmienić chociaż niektóre oceny .
- Możemy spróbować .
- To dzisiaj po szkole ? - zapytał a w jego spojrzeniu mogłam dostrzec iskierkę - Mogę cię podwieźć do domu . Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko .
- To do zobaczenia po szkole . - uśmiechnęłam się i w tym samym momencie rozbrzmiał dzwonek .
Lekcje minęły szybko . Po zajęciach czekałam na Zayn'a znaczy pana Malik'a przy głównym wejściu . Poczułam jak ktoś klepie mnie w ramie więc natychmiast się odwróciłam . Zobaczyłam wysokiego mulata w skórzanej kurtce .
- Czy pani na kogoś czeka ?
- Wydaje mi się że na takiego pana , który jeszcze nie opanował zegarka . - wymamrotałam sarkastycznie szeroko się uśmiechając .
- Ranisz... - wyszeptał łapiąc się za serce .
Zachichotałam z niedowierzaniem kręcąc głową .
- To co jedziemy ?
- Zapraszam .
Ruszyliśmy w stronę jego auta... Mmm czarne , sportowe auto z bardzo niskim zawieszeniem . Ekstra...
Mało elegancko '' wturlałam '' się do pojazdu od razu zapinając pasy .
- Widzę że bezpieczeństwo przede wszystkim .
- Taa... - wymamrotałam .
- Przepraszam . Zapomniałem o wypadku...
- Nie szkodzi , jedźmy już .
Podałam mu adres dzięki czemu już po chwili znajdowaliśmy się pod budynkiem , w którym wynajmuje mieszkanie .
Weszliśmy po schodach kierując się na samą górę . Mieszkanie znajdowało się na piątym piętrze więc wspięcie się tam porządnie mnie zmęczyło . Wyjęłam z kieszeni klucze otwierając drzwi przed moim nauczycielem .
- Zapraszam . Przepraszam za bałagan ale rano nie zdążyłam posprzątać .
- Nie szkodzi .
Wyprzedzając mulata wbiegłam do salonu zbierając wszystkie ubrania i chusteczki porozrzucane na podłodze .
- Byłaś chora ?
- Można tak powiedzieć . To od czego zaczynamy ? - zapytałam siadając obok... śmiało mogę powiedzieć że wygląda jak bóg .
- Zacznijmy od wszystkich twierdzeń , które omawialiśmy na poprzedniej lekcji .
- Super... - wymamrotałam sarkastycznie .
*miesiąc później*
- Wychodzi ci coraz lepiej ale przy mnie nadal wymiękasz . - powiedział . Jestem pewna że mentalnie przybił sobie piątkę .
Rzuciłam poduszką w mulata wytykając mu język .
- Nadal nie opowiedziałaś mi jak spędziłaś swoje 18 urodziny . - rzucił się na jeden z foteli sięgając po kubek gorącej czekolady .
- Muszę o tym mówić ? - wymamrotałam .
- Tak ! - pisnął jak mała dziewczynka na co zachichotałam .
- I to ty jesteś nauczycielem ? - chłopak spojrzał na mnie zabijającym wzrokiem - Dobra dobra już opowiadam . A więc poszłam na jakąś imprezę gdzie nawaliłam się do nieprzytomności , a kiedy się obudziłam byłam w mieszkaniu u jakiegoś chłopaka . Norma .
Powiedziałam na jednym wdechu , a siedzący obok mnie Zayn wypluł prosto w moją stronę napój , który powinien znajdować się w jego żołądku , a nie na mojej twarzy .
- Wyście razem ten ? - jąkał .
- Wygląda na to że tak . A co jesteś zazdrosny ?
- Tak ! - krzyknął podchodząc do mnie .
Złapał mnie za pod brudek tak bym patrzyła mu w oczy nie dałam dłużej rady wybuchłam niepohamowanym śmiechem .
- Wybacz ale żebyś widział swoją minę . - śmiałam się ,a on tylko patrzył na mnie nie wykonując żadnego ruchu .
- Okłamałaś mnie... - wyszeptał .
- Nie ubarwiłam trochę historię . - mrugnęłam do niego - Naprawdę byłeś zazdrosny ? - zapytałam spuszczając wzrok na nasze splecione palce .
- Wiesz... Jakoś nie mogę inaczej . - powiedział pocierając palcem moje knykcie - Od tamtego dnia . Wisz kiedy się.... Nie ważne .
Podniosłam na niego wzrok uśmiechając się .
- Gdybym była mądrzejsza nie zrobiła bym tego .
Przyciągnęłam go do siebie złączając nasze usta w całość . Nasze języki współgrały tworząc się w jedno . Kiedy oderwaliśmy się od siebie z trudem łapałam oddech .
- Już dawno chciałam to zrobić . - wyszeptałam przegryzając dolną wargę .
- Jak to możliwe że moja uczennica skradła moje serce ?
- Jak to możliwe że zwykła uczennica zakochała się w nauczycielu ?
- Widocznie tak miało być . - wyszeptał po raz kolejny łącząc nasze usta .
środa, 22 stycznia 2014
Normal Dream
Znasz tą dziewczynę ? Jasne że nie . Krucha blondynka w ostatnim rzędzie na twoim koncercie . Szokujące że w ogóle się tam dostała . Oszczędzała rok by móc cię zobaczyć ale ty nie zwróciłeś na nią żadnej uwagi . Przykre... Biorąc pod uwagę to że jesteś jej największym marzeniem .Ta dziewczyna często płacze w poduszkę przed snem . Nikt jej nie rozumie . Jest samotna . Wyśmiewana w szkole z powodu ciebie ale broni cie zacięcie jak lew . Krytykę na jej temat przyjmuje bez problemu ale nie jeśli chodzi o ciebie . O nie... Ty jesteś jej ideałem , światełkiem w tunelu , który nie ma końca , a kiedy jesteś na wyciągnięcie ręki okazuje się że to tylko sen .
Budzi się z płaczem . Tak bardzo chciała żeby to była prawda . Nie było koncertu , nie było ciebie . Po raz kolejny budzi się w swoim łóżku . Jej twarz jak zwykle otulona warstwą słonych łez , które nie przestają płynąć . Zapłakana wchodzi na twitter'a . Czyta po kolei każdy z twoich postów , a na jej twarzy pojawia się uśmiech . To zaskakujące . Działasz na nią w dziwny sposób . Tak jakbyś był jej szczęściem ale przecież cię nie zna .
Uśmiechnięta znowu układa swoją głowę na miękkiej poduszce . Zasypia...
Znów jej się śnisz . Jesteś jej rycerzem w srebrnej zbroi . Chwytasz ją za rękę i prowadzisz w nieznane ale ona się nie lęka . Twardo stawia kroki przy twoim boku . Wpatrzona w twoją twarz daje się prowadzić . Jej oczy błyszczą milionami iskierek kiedy nieśmiało spogląda na ciebie z uwielbieniem . Niestety nic nie trwa wiecznie...
***
Dźwięk budzika po raz kolejny przebudził mnie z snu . Wstając z łóżka potknęłam się o własne nogi lądując na kolanach . Podniosłam się z niemałą gracją i podeszłam do lustra . Worki pod oczami... Wychudzone ciało . Szkołą mi sprzyja . Małymi kroczkami doczłapałam się do szafy wyjmując z niej moją ulubioną bluzę z napisem '' Little Princess '' do tego dobrałam rurki z przetarciami i czarne air max'y . Ogarnęłam włosy i nim się obejrzałam był już czas by wychodzić . Chwyciłam torbę i biegiem ruszyłam na przystanek . Już widziałam wyznaczone miejsce gdy pojazd zaczął się oddalać . Machałam rękami próbując ich zatrzymać ale było za późno .
Powolnym krokiem wiedząc że i tak nie zdążę na pierwszą lekcję powędrowałam w kierunku szkoły .
Kiedy znalazłam się przed wejściem na dziedziniec zatrzymałam się patrząc w budynek gdzie zaczęła się moja udręka . Nie miałam przyjaciół... Zawsze byłam wyśmiewana z powodu mojego idola . Po głowie zaczęły błądzić mi ich obelgi .
'' Nigdy go nie spotkasz ! ''
'' Czemu taka wielka gwiazda miała by zwrócić na ciebie uwagę ? ''
'' Louis Tomlinson miał by cię zauważyć ? ''
Łzy powoli kapały z moich policzków tworząc palące ścieżki wzdłuż mojej twarzy . Nie chcę tam iść...
Szybkim ruchem obróciłam się w stronę jezdni . Ostatnie co pamiętam to uderzenie .
Ocknęłam się w jak sądzę szpitalu . Rozejrzałam się po sali dostrzegając przy drzwiach wysokiego bruneta i lekarza... chyba . Mężczyzna w białym uniformie wyszedł z sali . Chłopak odwrócił się w moją stronę ,a bicie mojego serca przyśpieszyło dwukrotnie .
- Louis Tomlinson.... - wyszeptałam ledwo łapiąc oddech .
- Obudziłaś się ! Coś cię boli... Głupie pytanie wpadłaś pod samochód . Wezwać lekarza ?
- Nie trzeba . - uśmiechnęłam się , a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku .
- Co się stało ? Nie płacz bo też się rozbeczę i stracę możliwość nazywania się męskim .
Zachichotałam ścierając krople z twarzy .
- Nazywam się Louis ale to już chyba wiesz . - uśmiechnął się w ten zniewalający sposób przez co zapomniałam jak się oddycha . - Przepraszam za to całe zamieszanie zagapiłem się i nie zdążyłem zahamować... Na szczęście jesteś tylko lekko poobijana ale i tak nie wygląda na to żebyś dzisiaj wyszła .
- Nie szkodzi... - westchnęłam - Możesz już iść . Na pewno masz ważniejsze sprawy niż siedzenie tutaj .
- Co to , to nie moja droga . Przeze mnie tu jesteś więc zostaję czy ci się to podoba czy nie . - puścił do mnie oczko , a na moją twarz momentalnie wkradł się rumieniec .
- Mogę cię o coś prosić ?
- Jasne o co tylko chcesz .
- Dał byś mi autograf .
- Niestety nie mogę.... Będziesz musiała przyjść na nasz koncert za kulisy i wtedy na pewno znajdę jakiś długopis .
- Nie mam tyle pieniędzy .
- Tak się przypadkowo składa że mam przy sobie bilet i wejściówkę za kulisy .
- A długopisu nie masz ? - zachichotałam . Zaczęłam kaszleć . Ból który przeszył moją klatkę był nie do zniesienie . Ledwo co dałam radę powstrzymać się od płaczu .
- Ciii maluszku . - chłopak podniósł się z miejsca układając się na łóżku obok mnie .
Objął mnie ramieniem , a ja wtuliłam się w jego dotyk .
- Pójdę po lekarza .
- Nie . - wyszeptałam - Błagam zostań .
Brunet pokiwał głową na znak że rozumie . W jego ramionach momentalnie zmorzył mnie sen .
- Louis Tomlinson.... - wyszeptałam ledwo łapiąc oddech .
- Obudziłaś się ! Coś cię boli... Głupie pytanie wpadłaś pod samochód . Wezwać lekarza ?
- Nie trzeba . - uśmiechnęłam się , a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku .
- Co się stało ? Nie płacz bo też się rozbeczę i stracę możliwość nazywania się męskim .
Zachichotałam ścierając krople z twarzy .
- Nazywam się Louis ale to już chyba wiesz . - uśmiechnął się w ten zniewalający sposób przez co zapomniałam jak się oddycha . - Przepraszam za to całe zamieszanie zagapiłem się i nie zdążyłem zahamować... Na szczęście jesteś tylko lekko poobijana ale i tak nie wygląda na to żebyś dzisiaj wyszła .
- Nie szkodzi... - westchnęłam - Możesz już iść . Na pewno masz ważniejsze sprawy niż siedzenie tutaj .
- Co to , to nie moja droga . Przeze mnie tu jesteś więc zostaję czy ci się to podoba czy nie . - puścił do mnie oczko , a na moją twarz momentalnie wkradł się rumieniec .
- Mogę cię o coś prosić ?
- Jasne o co tylko chcesz .
- Dał byś mi autograf .
- Niestety nie mogę.... Będziesz musiała przyjść na nasz koncert za kulisy i wtedy na pewno znajdę jakiś długopis .
- Nie mam tyle pieniędzy .
- Tak się przypadkowo składa że mam przy sobie bilet i wejściówkę za kulisy .
- A długopisu nie masz ? - zachichotałam . Zaczęłam kaszleć . Ból który przeszył moją klatkę był nie do zniesienie . Ledwo co dałam radę powstrzymać się od płaczu .
- Ciii maluszku . - chłopak podniósł się z miejsca układając się na łóżku obok mnie .
Objął mnie ramieniem , a ja wtuliłam się w jego dotyk .
- Pójdę po lekarza .
- Nie . - wyszeptałam - Błagam zostań .
Brunet pokiwał głową na znak że rozumie . W jego ramionach momentalnie zmorzył mnie sen .
***
Nie poznał tej dziewczyny . To nigdy się nie wydarzyło . Kolejny sen z szczęśliwym zakończeniem . Ale w tej historii było coś niezwykłego . Jedna malutka rzecz która zmieni bieg wydarzeń . Szczypta nadziei . Obydwoje mieli ten sam sen . Obydwoje pojawili się na tej samej ulicy , w tym samym miejscu o tej samej porze . Można to zaliczyć do przypadków ale dla nich to było coś więcej . Przeznaczenie...
Teraz trudno było by im uwierzyć że to wszystko mogło się nie zdarzyć . I to wszystko za sprawką normalnego snu...
piątek, 10 stycznia 2014
Adore You
-TI!
Mruknęłam niezadowolona i przewróciłam się na drugi bok, przykrywając szczelniej ciało.
-TI!
Wołanie Mamy nie ustępiło, ale miałam to gdzieś. Na głowe wcisnełam poduszke by nic nie słyszeć i móc dalej spać.
Nagle zrobiło mi sie cholernie zimno i poczułam krople wody spadające na moje odkryte nogi. Natychmiastowo wstałam i zaczęłam piszczeć.
Mama wparowała do mojego pokoju z przerażonym wyrazem twarzy.
-Co się...
Zamilkła gdy zobaczyła to samo co ja.
Pies zakręcił radośnie ogonem i pisnął uradowany po czym wskoczył na mnie. Rozbawiona zaczęłam go głaskać i przytulać.
-Dziękuje Mamo!-podziękowałam Mamie a ta zrobiła skwaszoną mine.
-Ale to nie ja go....
Nie dokończyła bo z łazienki wychylił się uradowany Liam, który uśmiechnął się pięknie.
-Ja go kupiłem.-stwierdził dumny.
-Ale jak... Um... Ty tu wszedłeś?
Liam się zaśmiał.
-Istnieje takie coś jak drzwi.-rzekł sarkastycznie na co tylko skarciłam go wzrokiem.
Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Mame a ta tylko wzruszyła ramionami i wyszła.
-Jak go nazwiemy?
Liam zdążył już usiąść na końcu łóżka.
-Nie wiem... Może Biszkopt?
Zmarszczyłam brwi.
-Toffik?
Pokręciłam przecząco głową.
-Karmel?
-Nie!
-Czekolada!
-Liam!
-No co?
-Weź, co to jest Twix?!
-Dlaczego niby?-zdziwił się.
-Ciastko... Karmel... Czekolaaaaaada!
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-To niech sie zwie Twix, bo Harry uwielbia Twixy.
Uśmiechnęłam się promiennie w strone chłopaka a ten zarumienił się.
-Aww, Liam!
Pisnęłam.
-Przestań TI!
-Dobra już dobra. Co dzisiaj robimy?
Spytałam, wstając z łóżka i przemierzając pokój by wejść do łazienki.
-Chciałem spędzić troche czasu z Tobą bo wiesz... W sobote wyjeżdżamy.
Zasmuciłam się ale szybko to ukryłam by nie martwić bardziej bruneta.
-Będzie ok.
Przytuliłam go mocno a on położył się przez co leżałam na nim.
-Lubię jak dziewczyny są u góry!
Mruknął Liam za ci dostał kuksańca.
-Liam!
Chłopak patrzał się w moje oczy. Czułam się dziwnie, jakby czytał mi w myślach. Położyłam się obok niego.
-Będe za Tobą tęsknił...
-Ja za Tobą też
-Może pojedziesz ze mną?
Zdziwiłam się.
-Nie, Liam, nie mogę...
-Czemu? Przecież i tak są wakacje.
-Ale 3 miesiące? Nie Liam.
-Nie wytrzymam bez Ciebie.
Spojrzał mi głęboko w oczy przez co niemal nie zemdlałam.
-Masz chłopaków.-burknęłam niezrozumiale.
-Ale to nie to samo...
Zrobił krótką przerwe po czym kontynuował.
-TI, ja Cie kocham...
Wstrzymałam oddech a oczy rozszerzyły się w szoku.
Liam przyglądał się mojej reakcji po czym usiadł wpatrując się w okno. Chwile leżałam lecz wstałam i wtuliłam się do niego "od tyłu".
Głowe miałam w zagłębieniu między jego szyją a ramieniem. Wzdrygnął się kiedy oddychałam mu na szyje.
Chciał wstać lecz zatrzymałam go. Powoli układałam sobie wszystko w głowie.
-Też cię kocham, Liam.
Mruknęłam niezrozumiale.
Serce chłopaka przyspieszyło, czułam to. Spojrzał się na mnie słodko po czym przybliżył się i musnął lekko moje usta. Już od dawna zastanawiałam się nad tym, jak smakują.
Nagle pies wskoczył na Liama warcząc na niego. Zaśmialiśmy się.
-Zazdrosny jest.
-To ja powinienem być.
Mruknął po czym znowu wpił sie w moje usta, ale tym razem nieco pewniej i odważniej.
-To co, jedziesz ze mną?-spytał nadzieją w oczach.
Przytaknęłam radośnie głową.
-Raczej tak.
-Raczej?-spytał śmiejąc się.
-No jasne że tak, nie zostawiłabym swojego chłopaka na 3 miesiące!
Liam obkręcił sobie pasemko moich włosów wokół palców.
-Teraz jesteś moja.
Mruknęłam niezadowolona i przewróciłam się na drugi bok, przykrywając szczelniej ciało.
-TI!
Wołanie Mamy nie ustępiło, ale miałam to gdzieś. Na głowe wcisnełam poduszke by nic nie słyszeć i móc dalej spać.
Nagle zrobiło mi sie cholernie zimno i poczułam krople wody spadające na moje odkryte nogi. Natychmiastowo wstałam i zaczęłam piszczeć.
Mama wparowała do mojego pokoju z przerażonym wyrazem twarzy.
-Co się...
Zamilkła gdy zobaczyła to samo co ja.
Pies zakręcił radośnie ogonem i pisnął uradowany po czym wskoczył na mnie. Rozbawiona zaczęłam go głaskać i przytulać.
-Dziękuje Mamo!-podziękowałam Mamie a ta zrobiła skwaszoną mine.
-Ale to nie ja go....
Nie dokończyła bo z łazienki wychylił się uradowany Liam, który uśmiechnął się pięknie.
-Ja go kupiłem.-stwierdził dumny.
-Ale jak... Um... Ty tu wszedłeś?
Liam się zaśmiał.
-Istnieje takie coś jak drzwi.-rzekł sarkastycznie na co tylko skarciłam go wzrokiem.
Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Mame a ta tylko wzruszyła ramionami i wyszła.
-Jak go nazwiemy?
Liam zdążył już usiąść na końcu łóżka.
-Nie wiem... Może Biszkopt?
Zmarszczyłam brwi.
-Toffik?
Pokręciłam przecząco głową.
-Karmel?
-Nie!
-Czekolada!
-Liam!
-No co?
-Weź, co to jest Twix?!
-Dlaczego niby?-zdziwił się.
-Ciastko... Karmel... Czekolaaaaaada!
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-To niech sie zwie Twix, bo Harry uwielbia Twixy.
Uśmiechnęłam się promiennie w strone chłopaka a ten zarumienił się.
-Aww, Liam!
Pisnęłam.
-Przestań TI!
-Dobra już dobra. Co dzisiaj robimy?
Spytałam, wstając z łóżka i przemierzając pokój by wejść do łazienki.
-Chciałem spędzić troche czasu z Tobą bo wiesz... W sobote wyjeżdżamy.
Zasmuciłam się ale szybko to ukryłam by nie martwić bardziej bruneta.
-Będzie ok.
Przytuliłam go mocno a on położył się przez co leżałam na nim.
-Lubię jak dziewczyny są u góry!
Mruknął Liam za ci dostał kuksańca.
-Liam!
Chłopak patrzał się w moje oczy. Czułam się dziwnie, jakby czytał mi w myślach. Położyłam się obok niego.
-Będe za Tobą tęsknił...
-Ja za Tobą też
-Może pojedziesz ze mną?
Zdziwiłam się.
-Nie, Liam, nie mogę...
-Czemu? Przecież i tak są wakacje.
-Ale 3 miesiące? Nie Liam.
-Nie wytrzymam bez Ciebie.
Spojrzał mi głęboko w oczy przez co niemal nie zemdlałam.
-Masz chłopaków.-burknęłam niezrozumiale.
-Ale to nie to samo...
Zrobił krótką przerwe po czym kontynuował.
-TI, ja Cie kocham...
Wstrzymałam oddech a oczy rozszerzyły się w szoku.
Liam przyglądał się mojej reakcji po czym usiadł wpatrując się w okno. Chwile leżałam lecz wstałam i wtuliłam się do niego "od tyłu".
Głowe miałam w zagłębieniu między jego szyją a ramieniem. Wzdrygnął się kiedy oddychałam mu na szyje.
Chciał wstać lecz zatrzymałam go. Powoli układałam sobie wszystko w głowie.
-Też cię kocham, Liam.
Mruknęłam niezrozumiale.
Serce chłopaka przyspieszyło, czułam to. Spojrzał się na mnie słodko po czym przybliżył się i musnął lekko moje usta. Już od dawna zastanawiałam się nad tym, jak smakują.
Nagle pies wskoczył na Liama warcząc na niego. Zaśmialiśmy się.
-Zazdrosny jest.
-To ja powinienem być.
Mruknął po czym znowu wpił sie w moje usta, ale tym razem nieco pewniej i odważniej.
-To co, jedziesz ze mną?-spytał nadzieją w oczach.
Przytaknęłam radośnie głową.
-Raczej tak.
-Raczej?-spytał śmiejąc się.
-No jasne że tak, nie zostawiłabym swojego chłopaka na 3 miesiące!
Liam obkręcił sobie pasemko moich włosów wokół palców.
-Teraz jesteś moja.
czwartek, 9 stycznia 2014
It is time to disappear
29 listopad 2013 rok
Zobaczyć coś więcej niż dostrzeże zwykły człowiek . Poczuć to na własnej skórze . Kiedy zmysły szaleją , a ja stoję po środku nich czuje jego obecność .
Nie ma go... chyba . Przecież nie mogłam go sobie wyobrazić .
30 listopad 2013 rok
Dostałam kolejną dawkę leków . Mój lekarz powiedział że to mi pomoże . Ale jakoś nie czuje się lepiej . Jest jeszcze gorzej .
Nic nie widzę... Czy kiedyś odzyskam wzrok ? I znowu będzie tak jak wcześniej . Mój kolorowy świat w nim moi znajomi których możliwe że już nigdy nie zobaczę .
Cholerny wypadek przez niego wszystko się zmieniło !
10 grudzień 2013 rok
Nikt mnie nie odwiedza... Zaczynam się bać że już nie chcą mieć ze mną nic wspólnego . Nawet rodzice mnie porzucili . Byli tylko w dzień wypadku i odkąd dowiedzieli się że straciłam wzrok już mnie nie odwiedzają .
12 grudzień 2013 rok
Dzisiaj odwiedził mnie pewien chłopak . Przedstawił się jako Louis jego głos był taki... Miękki , pełen uczucia , brzmiał jakby mu na mnie zależało... Czy to może być prawda ?
24 grudzień 2013 rok
Lou przychodzi codziennie . Powoli się w nim zakochuje ale jak to możliwe przecież nie mogę go zobaczyć ?
1 styczeń 2014 rok
Powiedział mi że mnie kocha... Powiedział to ale nie mogłam mu odpowiedzieć . Kiedy zapytał się czy jest dla nas jakaś szansa moja odpowiedź była oczywista '' nie '' . Jednak nie mogłam tak tego zostawić . '' Jeśli odzyskam wzrok będziemy mogli być razem '' to jedyne co mogłam mu powiedzieć .
10 styczeń 2014 rok
Znaleźli dawcę . Przeszczepią mi oczy ! Znów będę mogła podziwiać wszystko dookoła . Będę miała szanse by założyć normalną rodzinę... Żyć normalnie z Louis'em....
20 styczeń 2014 rok
Operacja się udała wszystko jest idealnie . Jednak coś mnie martwi... Dlaczego Lou jeszcze się nie pojawił . Chciała bym go zobaczyć... Przytulić... W końcu powiedzieć jak bardzo go kocham...
25 styczeń 2014 rok
Pojawił się... To nie może być prawda ! On.. on.. on jest niewidomy ! Nie mogę być z kimś takim ! Nie umiem... nie umiem .
~ miesiąc później ~
Po moim wypisie z szpitala nie wiem co się dzieje z Louis'em . Może prowadzi szczęśliwe życie... Nie wiem . Tęsknie za naszymi rozmowami .
Wchodząc do klatki schodowej prowadzącej do mieszkania zauważyłam przy moich drzwiach rzucony list . Weszłam do środka rzucając wszystkie rzeczy w kąt . Trzymając list w ręku usiadłam na kanapie .
W środku znajdowało się kilka zdjęć... Moich i Lou . Wyglądał idealnie poburzone włosy , duży uśmiech i błękitne oczy... ciekawe co mu się stało że teraz jest niewidomy .
Na odwrocie jednego z zdjęć , na którym siedzę wtulona w bruneta był mały podpis .
'' Opiekuj się moimi oczami ''
To było jak uderzenie . Dawca . Zniknięcie Lou . Operacja . Nie widomy brunet . Oddał mi swoje oczy...
'' Jeśli odzyskam wzrok będziemy mogli być razem ''
Kochał mnie... a ja go zostawiłam... Nie zasługuje na niego .
P.O.V Ogólna
Zadręczająca się winą dziewczyna popełniła samobójstwo . Znaleźli ją w jej mieszkaniu . W zaciśniętej dłoni miała zdjęcie z napisem '' Opiekuj się moimi oczami ''.
Better than words
Jestem mistrzem udawania że mi nie zależy .
Jestem mistrzem kłamania jednak ostatnio gubię się pomiędzy kłamstwami .
Zakrywam się nimi nie będąc w stanie pokazać prawdziwego siebie .
Jestem dwoma osobami na raz... Czy to normalne ?
Ale pod tymi wszystkimi kłamstwami jestem sobą .
Nie tym udawanym Harry '' nikt mnie nie obchodzi '' Styles .
Tylko tym chłopakiem z ostatniej ławki podkochującym się w popularnej dziewczynie .
Nie byłą warta tak wielkiej zmiany .
Niestety zrozumiałem to za późno . Straciłem wszystko .
Znajomych .
Dziewczynę , która kochała mnie takim jakim jestem .
Teraz tego żałuję ale ona nie chcę mnie już znać . Uważa że jej Harry umarł .
Nienawidzi mnie .
Usiadłem w ostatniej ławce . Skórzaną kurtkę zastąpiłem zwykłą bluzą , a zamiast nowych butów założyłem znoszone trampki .
Nauczycielka weszła do klasy , a zaraz po niej ona . T.I . Wyglądała idealnie .
Jej długie włosy były związane w niedbałego koka . Miała na sobie swoją ulubioną bluzkę z logo Nirvany do tego obcisłe czarne rurki i białe vans'y .
Usiadła obok mnie i nie odezwała się nawet słowem .
- Hej . - wymamrotałem patrząc na tablicę .
Nie odpowiedziała... Nie dziwie się jej . Zraniłem ją . Ona była zawsze , a ja pozwoliłem jej odejść nawet nie walcząc .
- T.I proszę... odezwij się . - wyszeptałem .
- Po tym wszystkim nie zasługujesz nawet na jedno słowo z mojej strony . - wysyczała przez zaciśnięte zęby .
- Przepraszam .
- Tu zwykłe przepraszam już nie wystarczy Harry .
Lekcja się skończyła . Blondynka wyszła z sali trzaskając drzwiami . Zebrałem z stołu notatnik i ruszyłem w stronę następnej sali w której miałem lekcje .
Usiadłem pod klasą , szkicując w zeszycie portret .
- Ej Styles co się stało ?! - usłyszałem krzyki moich nowych '' znajomych '' .
- Nic . - warknąłem dalej szkicując
- Co tam bazgrzesz ?
Bruce wyrwał mi notatnik z rąk przewracając po kolei kartki .
- Ej stary ty masz obsesje ! - krzyknął po czym zaczął się śmiać - Na każdej stronie to samo , ta małą ofiara T.I czy jak jej tam .
Nie wytrzymałem . Przywaliłem mu prosto w tą jego krzywą mordę . Może po ciosie coś się wyprostuje . Chłopak się przewrócił . Pochyliłem się nad nim chwytając moja własność .
- I jeszcze jedno . - wysyczałem przez zaciśnięte zęby - T.I nie jest ofiarą ! Tylko ty .
Dookoła nas zebrało się sporo ludzi , a w tym ona...
Chwyciłem do ręki plecak i przepychając się pomiędzy ludźmi wyszedłem przed szkołę . Z tylnej kieszeni spodni wyjąłem papierosa powoli go odpalając . Zdążyłem wsadzić go do ust kiedy ktoś bezczelnie mi go wyrwał .
- Daj go zanim całkowicie to zaślinisz .
Odwróciłem się do tyłu . Moje oczy napotkały idealne tęczówki T.I .
- Nie jesteś nic lepsza . - powiedziałem lekko się śmiejąc .
- Nie musiałeś mnie bronić - powiedziała siadając na schodkach prowadzących do głównego wejścia w szkole .
- Chciałem...
- Na prawdę masz cały zeszyt z moimi portretami ? - rozbawiona podniosła brew na co momentalnie dostała ode mnie kuksańca w bok .
- Nie... - spojrzała na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem - No dobra mam ale błagam cie nie patrz już tak na mnie .
- Cieszę się że wróciłeś . - uśmiechnęła się przyjaźnie ale jakoś nie za bardzo wiedziałem o co jej chodzi .
- Co ?
- Znowu jesteś taki jak kiedyś... - wymamrotała .
Dziewczyna splotła nasze palce. Nie mogłem oderwać od niej wzroku kiedy ona była skupiona na naszych dłoniach .
- Tęskniłam za tym . - zachichotała - A ty ?
- Tak szczerze to nie . - blondynka spojrzała na mnie swoimi smutnymi oczami . - Tęskniłem za tym .
Z zachłannością wpiłem się w jej usta przyciągając ją bliżej siebie . Nie odepchnęła mnie... Wręcz przeciwnie . Wplotła swoje palce w moje włosy delikatnie za nie ciągnąc . Kiedy oderwaliśmy się od siebie z trudem łapałem oddech .
- Tak za tym też tęskniłam .
Powiedziała ponownie złączając nasze usta .
piątek, 3 stycznia 2014
Liebster Award!
Witam was kochani! Tu Grzana :)
A więc, wraz z Pigi dostałyśmy nominacje Liebster Award i bardzo dziękujemy za tą nominacje Raspberry Muffin! <3
O co chodzi w ogóle z Liebster Award?
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”
Oto pytania od Raspberry Muffin :3
1.Do jakich fandomów należysz?
Directioner oraz Belieber
2.Co myślisz o tatuażach chłopców? Który z nich najbardziej ci
się podoba i dlaczego?
Każdy tatuaż chłopców coś oznacza i one mają dla nich szczególne
znaczenie. Mi najbardziej podobają się jaskółki Harrego *-*
3.Ulubiona scena z ''This Is Us''?
Niall udawaniający że mają najlepszych fanów na świecie 3
4.Uprawiasz jakiś sport?
Oprócz wf-u w szkole albo biegu kiedy spóźnie się do domu to nie :)
5.Gatunek książek, które czytasz najczęściej?
Fantastyka.
6.Ulubiony film i kreskówka?
''Igrzyska Śmierci'' oraz ''Tom i Jerry' :)
7.Byłaś na koncercie 1D lub Justina Biebera? :)
JESZCZE nie :D
8.Czy uważasz że Zerrie to ustawka?
ABSOLUTNIE NIE! Według mnie to idealna para i życzę im szczęścia <3
9.Co było powodem dla którego założyłaś bloga?
Był czas w którym moja wyobraźnia zaczęła dawać o sobie znaki więc wpadłam na pomysł by wszystkie swoje 'pomysły' przelewać na papier a potem stwierdziłam po obejrzeniu innych blogów że czemu nie? Najpierw prowadziłam jeden, sama, a potem wraz z Pigi i Żelą założyłyśmy tego blog i tak jakoś wyszło :) Ale najważniejszym powodem było to że pisanie sprawia mi ogromną przyjemność :)
10.Co byś zrobiła gdyby ktoś shejtował twój post na blogu?
Wzięłabym sobie to do serca i starałabym się żeby już to się nie powtórzyło :)
11. Co myślisz na temat ''dram'' pomiędzy LS a ES?
Powiem tak, jestem LS a Pigi ES. Raz sprzeczałyśmy się o to. Moim zdaniem Eleanor jest ustawką (PRZEPRASZAM) a LS shippuje nie dlatego że oni są niby 'zakochani' tylko są świetnymi przyjaciółmi :)
NASZE BLOGI DO NOMINACJI :)
1. Alive
2.But Memories Are Stay Strong
3.Character Is What You Are In The Dark
4.DiDi
5.I Lose All Control When You're Near Me
6.One Direction
7.Something Has Been Begun But... Is This Love?
8.Half A Heart
9.I'll Stay With You Forever
10.Puzzle
11.Her Little Escape
I pytania :)
1.Za co kochasz swojego idola?
2.Co jest dla ciebie natchnieniem w pisaniu/tworzeniu bloga?
3.Co robisz w wolnym czasie?
4. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
5.Sądzisz że 2014 rok będzie dla Ciebie lepszy? Dlaczego?
6.Co chcesz osiągnąć przez prowadzenie swojego bloga?
7.Jakie książki ostatnio przeczytałaś?
8.Jakie jest twoje motto życiowe?
9.Czego nie możesz się najbardziej doczekać?
10.Spotkałaś osobiście jakąś gwiazdę?
11.Kto jest dla Ciebie najważniejszy?
DZIĘKUJE ZA UWAGE <3 GRZANA :) XX
A więc, wraz z Pigi dostałyśmy nominacje Liebster Award i bardzo dziękujemy za tą nominacje Raspberry Muffin! <3
O co chodzi w ogóle z Liebster Award?
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”
Oto pytania od Raspberry Muffin :3
1.Do jakich fandomów należysz?
Directioner oraz Belieber
2.Co myślisz o tatuażach chłopców? Który z nich najbardziej ci
się podoba i dlaczego?
Każdy tatuaż chłopców coś oznacza i one mają dla nich szczególne
znaczenie. Mi najbardziej podobają się jaskółki Harrego *-*
3.Ulubiona scena z ''This Is Us''?
Niall udawaniający że mają najlepszych fanów na świecie 3
4.Uprawiasz jakiś sport?
Oprócz wf-u w szkole albo biegu kiedy spóźnie się do domu to nie :)
5.Gatunek książek, które czytasz najczęściej?
Fantastyka.
6.Ulubiony film i kreskówka?
''Igrzyska Śmierci'' oraz ''Tom i Jerry' :)
7.Byłaś na koncercie 1D lub Justina Biebera? :)
JESZCZE nie :D
8.Czy uważasz że Zerrie to ustawka?
ABSOLUTNIE NIE! Według mnie to idealna para i życzę im szczęścia <3
9.Co było powodem dla którego założyłaś bloga?
Był czas w którym moja wyobraźnia zaczęła dawać o sobie znaki więc wpadłam na pomysł by wszystkie swoje 'pomysły' przelewać na papier a potem stwierdziłam po obejrzeniu innych blogów że czemu nie? Najpierw prowadziłam jeden, sama, a potem wraz z Pigi i Żelą założyłyśmy tego blog i tak jakoś wyszło :) Ale najważniejszym powodem było to że pisanie sprawia mi ogromną przyjemność :)
10.Co byś zrobiła gdyby ktoś shejtował twój post na blogu?
Wzięłabym sobie to do serca i starałabym się żeby już to się nie powtórzyło :)
11. Co myślisz na temat ''dram'' pomiędzy LS a ES?
Powiem tak, jestem LS a Pigi ES. Raz sprzeczałyśmy się o to. Moim zdaniem Eleanor jest ustawką (PRZEPRASZAM) a LS shippuje nie dlatego że oni są niby 'zakochani' tylko są świetnymi przyjaciółmi :)
NASZE BLOGI DO NOMINACJI :)
1. Alive
2.But Memories Are Stay Strong
3.Character Is What You Are In The Dark
4.DiDi
5.I Lose All Control When You're Near Me
6.One Direction
7.Something Has Been Begun But... Is This Love?
8.Half A Heart
9.I'll Stay With You Forever
10.Puzzle
11.Her Little Escape
I pytania :)
1.Za co kochasz swojego idola?
2.Co jest dla ciebie natchnieniem w pisaniu/tworzeniu bloga?
3.Co robisz w wolnym czasie?
4. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
5.Sądzisz że 2014 rok będzie dla Ciebie lepszy? Dlaczego?
6.Co chcesz osiągnąć przez prowadzenie swojego bloga?
7.Jakie książki ostatnio przeczytałaś?
8.Jakie jest twoje motto życiowe?
9.Czego nie możesz się najbardziej doczekać?
10.Spotkałaś osobiście jakąś gwiazdę?
11.Kto jest dla Ciebie najważniejszy?
DZIĘKUJE ZA UWAGE <3 GRZANA :) XX
Imagin with Niall
Kojący smak kawy rozpłynął się w moim przełyku dając uczucie ulgi. Przyglądałam się pachnącej parze wydostającej z kubka, czekając z niecierpliwością na dźwięk otwierających się drzwi. Za oknem już zdążyło się ściemnić a na niebie pojawił się srebrny księżyc. Przez firanki wpadały pojedyncze blaski ogarniając pokój lekkim światłem.
Westchnęłam głęboko, klnąc pod nosem. Podniosłam się z miękkiego fotela i chwyciłam po telefon. 22:47.
Omiotłam spojrzeniem duży stół na którym stała przygotowana przeze mnie kolacja. Jeszcze 2 godziny temu była ciepła i w całym domu można było wyczuć zapach pieczonego kurczaka i innych dodatków.
Wstawiłam kubek po kawie do zlewu i pomaszerowałam do pokoju. Weszłam pod kołdre i szczelniej nią się okryłam. Nie miałam już siły na niego czekać. Po raz 3 z rzędu nie przyszedł, po raz kolejny zawodząc mnie. Zimna powierzchnia prześcieradła, otuliła mnie do snu.
Przez okno wparowały promienie słońca, arogancko paląc moją twarz. Mruknęłam niezadowolona i odwróciłam się plecami do okna, zagłębiając twarz w poduszke. Próbowałam zasnąć lecz nie było mi to dane. Rozciągnęłam się otwierając najpierw jedną powieke, następnie drugą. Wstając "strzeliły" mi wszystkie kości. Miejsce obok mnie było puste, znowu.
Zeszłam cicho po schodach i wkroczyłam wolnym krokiem do kuchni. Nie spodziewałam się zobaczyć jego siedzącego przy marmurowym blacie. Skanował uważnie moją twarz, próbując odczytać z mojej twarzy jakichkolwiek reakcji na jego osobę. Bez słowa podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej sok pomarańczowy. Nalałam sobie troche do kryształowej szklanki i wypiłam jej zawartość.
Blondyn siedział przy blacie cały czas mnie obserwując, co troche mnie dekoncentrowało.
Usiadłam przy chłopaku i patrzałam na niego. Miał rozciętą i napuchniętą dolną wargę. Wzrok miał nieobecny, jakby bał się czegoś.
-Przepraszam.-wydukał wkońcu przerywając tą cholerną cisze.
Nie odpowiedziałam mu nic.
-Nic nie powiesz?-spytał rozdrażniony.
-A co mam ci powiedzieć?! Że po raz kolejny mnie zawiodłeś?!-syknełam zirytowana.
-Wygrałem.
-Co?
-Wygrałem walkę.-rzekł dumny.
-I co? Może mam zacząć ci klaskać?!
Wyszłam z kuchni i pobiegłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zalałam łzami. Schowałam się pod kołdrą jak by to pozwoliło mi odciąć się od świata. Po chwili łóżko ugieło się pod ciężarem i pod kołdrą pojawił się Niall. Położył się na wprost mnie, patrząc na mnie zmartwionym wzrokiem. Otulił moją twarz swoimi dłońmi i przybliżył się.
-Przepraszam.
-Mówiłeś to setki razy Niall -dość nie przyzwoicie pociągnełam nosem.
-Mówię to ostatni raz.
-Naprawdę? Ostatnio też tak mówiłeś. Zawsze wystawiasz mnie do wiatru.
-Nie prawda...
-Oh tak? To pozwól że się coś Ciebie spytam.
-Tak?
-Wybieraj... Walki czy ja?
-TI...
-TI-uj mi tu.
-Proszę, przestań, ranisz mnie.
-Ty też mnie ranisz nie dostrzegasz tego? Brakuje mi Ciebie Niall, tak cholernie. Nie mam już w nikim oparcia. Prawie w ogóle cie nie widzę.
Chłopak otoczył mnie ramieniem a ja bezwładnie wtuliłam się w niego mocząc jego białą koszulke.
-Ty...
Szepnął mi do ucha.
-Słucham?
-Wybieram Ciebie skarbie...
-Nie mówiłam poważnie
-Ale ja mówię, przestane brać w nich udział. Jesteś dla mnie najważniejsza i nie chcę Cię stracić przez coś co tylko miało być odskocznią od życia kiedy cię jeszcze nie znałem. Najszczęśliwszym dniem w moim życiu był dzień kiedy przypadkowo zobaczyłem cię w czasie walki. Już wtedy wiedziałem że będę miał przez Ciebie kłopoty.
Zachichotałam wpatrując się w jego błękitne oczy.
-Nie pozwole ci odejść. Kocham Cię TI.
Proszę wybacz mi.
Zamrugałam kilkakrotnie i przegryzłam nerwowo wargę.
-Wybaczam.
Blondyn uśmiechnął się promiennie i ukazał mi najpiękniekszy uśmiech jaki kiedykolwiek dane mi było zobaczyć.
Blondyn przybliżył się a ja musnęłam jego wargi. Chłopak syknął na co odsunęłam się.
-Przepraszam, zapomniałam o wardze...
Horan roześmiał się.
-Moja piękna delikatna TI, tylko moja.
Złączył nasze wargi w słodkim pocałunku.
Westchnęłam głęboko, klnąc pod nosem. Podniosłam się z miękkiego fotela i chwyciłam po telefon. 22:47.
Omiotłam spojrzeniem duży stół na którym stała przygotowana przeze mnie kolacja. Jeszcze 2 godziny temu była ciepła i w całym domu można było wyczuć zapach pieczonego kurczaka i innych dodatków.
Wstawiłam kubek po kawie do zlewu i pomaszerowałam do pokoju. Weszłam pod kołdre i szczelniej nią się okryłam. Nie miałam już siły na niego czekać. Po raz 3 z rzędu nie przyszedł, po raz kolejny zawodząc mnie. Zimna powierzchnia prześcieradła, otuliła mnie do snu.
Przez okno wparowały promienie słońca, arogancko paląc moją twarz. Mruknęłam niezadowolona i odwróciłam się plecami do okna, zagłębiając twarz w poduszke. Próbowałam zasnąć lecz nie było mi to dane. Rozciągnęłam się otwierając najpierw jedną powieke, następnie drugą. Wstając "strzeliły" mi wszystkie kości. Miejsce obok mnie było puste, znowu.
Zeszłam cicho po schodach i wkroczyłam wolnym krokiem do kuchni. Nie spodziewałam się zobaczyć jego siedzącego przy marmurowym blacie. Skanował uważnie moją twarz, próbując odczytać z mojej twarzy jakichkolwiek reakcji na jego osobę. Bez słowa podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej sok pomarańczowy. Nalałam sobie troche do kryształowej szklanki i wypiłam jej zawartość.
Blondyn siedział przy blacie cały czas mnie obserwując, co troche mnie dekoncentrowało.
Usiadłam przy chłopaku i patrzałam na niego. Miał rozciętą i napuchniętą dolną wargę. Wzrok miał nieobecny, jakby bał się czegoś.
-Przepraszam.-wydukał wkońcu przerywając tą cholerną cisze.
Nie odpowiedziałam mu nic.
-Nic nie powiesz?-spytał rozdrażniony.
-A co mam ci powiedzieć?! Że po raz kolejny mnie zawiodłeś?!-syknełam zirytowana.
-Wygrałem.
-Co?
-Wygrałem walkę.-rzekł dumny.
-I co? Może mam zacząć ci klaskać?!
Wyszłam z kuchni i pobiegłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zalałam łzami. Schowałam się pod kołdrą jak by to pozwoliło mi odciąć się od świata. Po chwili łóżko ugieło się pod ciężarem i pod kołdrą pojawił się Niall. Położył się na wprost mnie, patrząc na mnie zmartwionym wzrokiem. Otulił moją twarz swoimi dłońmi i przybliżył się.
-Przepraszam.
-Mówiłeś to setki razy Niall -dość nie przyzwoicie pociągnełam nosem.
-Mówię to ostatni raz.
-Naprawdę? Ostatnio też tak mówiłeś. Zawsze wystawiasz mnie do wiatru.
-Nie prawda...
-Oh tak? To pozwól że się coś Ciebie spytam.
-Tak?
-Wybieraj... Walki czy ja?
-TI...
-TI-uj mi tu.
-Proszę, przestań, ranisz mnie.
-Ty też mnie ranisz nie dostrzegasz tego? Brakuje mi Ciebie Niall, tak cholernie. Nie mam już w nikim oparcia. Prawie w ogóle cie nie widzę.
Chłopak otoczył mnie ramieniem a ja bezwładnie wtuliłam się w niego mocząc jego białą koszulke.
-Ty...
Szepnął mi do ucha.
-Słucham?
-Wybieram Ciebie skarbie...
-Nie mówiłam poważnie
-Ale ja mówię, przestane brać w nich udział. Jesteś dla mnie najważniejsza i nie chcę Cię stracić przez coś co tylko miało być odskocznią od życia kiedy cię jeszcze nie znałem. Najszczęśliwszym dniem w moim życiu był dzień kiedy przypadkowo zobaczyłem cię w czasie walki. Już wtedy wiedziałem że będę miał przez Ciebie kłopoty.
Zachichotałam wpatrując się w jego błękitne oczy.
-Nie pozwole ci odejść. Kocham Cię TI.
Proszę wybacz mi.
Zamrugałam kilkakrotnie i przegryzłam nerwowo wargę.
-Wybaczam.
Blondyn uśmiechnął się promiennie i ukazał mi najpiękniekszy uśmiech jaki kiedykolwiek dane mi było zobaczyć.
Blondyn przybliżył się a ja musnęłam jego wargi. Chłopak syknął na co odsunęłam się.
-Przepraszam, zapomniałam o wardze...
Horan roześmiał się.
-Moja piękna delikatna TI, tylko moja.
Złączył nasze wargi w słodkim pocałunku.
środa, 1 stycznia 2014
Never Ending Story
Adrenalina... To jedyne co odczuwałem przez ostatnie kilka minut . To właśnie teraz miał odbyć się nasz ostatni koncert .
Dzień który każdy z nas zapamięta...
Weszliśmy na scenę . Każdy po kolei . Harry . Niall . Louis . Liam i ja .
'' Witamy wszystkich !!! '' krzyknął któryś z chłopaków ale tłumy fanek nie zareagowały . Zamiast tego wpatrywały się w nas z łzami w oczach . Wiedziały że to koniec .
Koniec....
- Nie bądźcie smutne ! - zawołałem - Sprawmy żeby ta noc została nie zapomniana !!!
Usłyszeliśmy piski i oklaski . To dobry znak .
- Może na początku trochę powspominamy ? - zapytał Liam .
Na ekranie za nami pojawiły się nasze stare zdjęcia , kawałki koncertów , filmiki z X-factor'a i te które nakręciliśmy sami .W oczach chłopaków było można dostrzec łzy ale ja nadal pozostawałem twardy . Chciałem im pokazać że to ja poprowadzę koncert do końca .
Głosy ucichły... Melodia w tle ustała . Byliśmy tylko my i nasi fani . Podszedłem do przodu złapałem za mikrofon i powoli zacząłem śpiewać refren piosenki .
Forever young . I wanna be forever young .
Do you relly want to live forever , forever , forever young .
Usłyszałem za sobą kroki . Zobaczyłem chłopaków , szli w moim kierunku . Każdy chwycił za mikrofon i z zamkniętymi oczami wczuwali się w słowa piosenki .
Some are like water , some are like the heat ,
Some are a melody and some are the beat ,
Sooner or later they all will be gone ,
Why don't they stay young ?
Niall zachlipał , a razem z nim fanki było czuć ból w każdym jego słowie .
Racja... wszyscy tak inni ale jednak coś nas łączyło .
Byliśmy młodzi i właśnie dzisiaj mieliśmy pożegnać się z naszym dotychczasowym życiem .
It's hard to get old without a cause ,
I don't want to perish like a fading horse ,
Youth is like diamonds in the sun ,
And diamonds are forever...
Harry nie dał rady . Ostatnie słowa wymówił szeptem ale to nie miało znaczenia . Każdy doskonale znał słowa . Wszyscy wiedzieli ile ta piosenka dla nas znaczy .
So many adventures couldn't happen today ,
So many songs we forget to play ,
So many dreams are swinging out of the blue ,
We let them come true .
Ta zwrotka była szczególna i Liam zdawał sobie z tego sprawę . Każde słowo było wypowiedziane zrozumiale . Bo ta zwrotka była o nas . Spełniliśmy nasze marzenia i nadszedł czas odejść jednak żaden z nas nie była na to gotowy .
Reszta koncertu minęła szybko . Zachowywaliśmy się tak jak zawsze . Wygłupy , taniec... To czego od nas wymagali ale w głębi serca każdy z nas krzyczał . To nie mogło się tak skończyć .
Moją uwagę przykuła dziewczyna w pierwszym rzędzie . Właśnie byliśmy w trakcie śpiewania '' You & I '' . Blondynka podniosła rękę do góry z wystawionym telefonem . Już po chwili cały tłum był rozświetlony światełkami .
Nie przestając śpiewać doprowadziliśmy występ do końca .
- Dziękujemy wam że byliście z nami do końca ! - krzyczał Hazz .
- W każdym momencie , nawet tych złych wiedzieliśmy ze możemy na was liczyć . - Niall otarł łzę , która powoli spływała mu po policzku .
- Za to że nas pokochaliście ! - wykrzyczał Lou , przytulając jednocześnie płaczącego blondynka .
- Dziękuję za to że pomogliście nam spełnić nasze marzenia . - wyszeptał brunet ale nie był w stanie już dalej wstrzymywać się od łez .
Postanowiłem sam powiedzieć resztę .
- Wiem że nie zawsze byliśmy idealni - westchnąłem - staraliśmy się ale jak każdy popełnialiśmy błędy . Ale to wy daliście nam nadzieję . Sprawiliście że pomimo wszystkich złych rzeczy jakie usłyszeliśmy nie poddawaliśmy się . To wy jesteście naszymi bohaterami . Każdy z osobna . Każdego kochamy najmocniej na świecie ! Jesteście dla nas bardzo ważni i nadal nie mogę pogodzić się z tym że to już koniec ale tak musi być... Musi... - Ostatnie słowo wyszeptałem chcąc ich upewnić że inaczej być nie mogło ale jak mam to zrobić kiedy wiem że mogliśmy postąpić inaczej ?
- Nie ! - krzyknąłem - To nie może się tak skończyć !
Chłopacy wpatrywali się we mnie z szeroko otwartymi oczami . Podszedłem do nich .
- Jesteście dla mnie jak bracia . Nie pozwólmy na to . To nie może być koniec... - wychrypiałem tracąc resztki opanowania .
Ta sama dziewczyna z pierwszego rzędu wdrapała się na scenę . Ochroniarze zaczęli iść w naszą stronę ale gestem ręki pokazałem im żeby odeszli .
Blondynka podeszła i mocno sie we mnie wtuliła mocząc mi koszulkę .
- Ciii... - delikatnie tarłem jej włosy chcąc żeby się uspokoiła - Spójrz na mnie .
Podniosła na mnie swoje niebieskie oczy pełne łez . Starłem z jej polików mokre strużki .
- To tak się nie skończy obiecuję . - wyszeptałem .
~ 2 lata później ~
- Dziękuje . - wyszeptałem prosto w usta T.I . To ta sama dziewczyna , która była dwa lata temu na koncercie . To ona skradła moje serce i dała nową nadzieję .
- Zayn dziękujesz mi codziennie od dwóch lat... to robi się nudne . -wydęła usta w grymasie niezadowolenia .
- To nie moja wina że dzięki tobie nie zakończyliśmy kariery i nadal mam swoich czterech braci .
- Stukniętych braci . - poprawiła mnie na co lekko zachichotałem .
- I tak wiem że ich kochasz .
- Kocham ale to nie zmienia faktu że są strasznie dziecinni .
- Powiedziała ta co ostatnio razem z Harry'm zjeżdżała na sankach ze schodów . - spojrzałem na nią . Na jej usta wdarł się mały uśmiech .
- No dobra kocham ich i to bardzo .
- A mnie ? W skali od 1 do 10 ? - podniosłem jedną brew .
- Hmmm... - podrapała się po brodzie - W skali od 1 do 10 powiadasz... To chyba z 5... tysięcy , milionów , a może i nawet miliardów !!! - podniosła ręce ku górze drąc się w niebo głosy .
- Dobra , dobra , zrozumiałem . - wybuchłem śmiechem . - Ja też ciebie kocham... I to najbardziej na całym świecie . - wyszeptałem złączając nasze usta w pocałunku .
Blondynka podeszła i mocno sie we mnie wtuliła mocząc mi koszulkę .
- Ciii... - delikatnie tarłem jej włosy chcąc żeby się uspokoiła - Spójrz na mnie .
Podniosła na mnie swoje niebieskie oczy pełne łez . Starłem z jej polików mokre strużki .
- To tak się nie skończy obiecuję . - wyszeptałem .
~ 2 lata później ~
- Dziękuje . - wyszeptałem prosto w usta T.I . To ta sama dziewczyna , która była dwa lata temu na koncercie . To ona skradła moje serce i dała nową nadzieję .
- Zayn dziękujesz mi codziennie od dwóch lat... to robi się nudne . -wydęła usta w grymasie niezadowolenia .
- To nie moja wina że dzięki tobie nie zakończyliśmy kariery i nadal mam swoich czterech braci .
- Stukniętych braci . - poprawiła mnie na co lekko zachichotałem .
- I tak wiem że ich kochasz .
- Kocham ale to nie zmienia faktu że są strasznie dziecinni .
- Powiedziała ta co ostatnio razem z Harry'm zjeżdżała na sankach ze schodów . - spojrzałem na nią . Na jej usta wdarł się mały uśmiech .
- No dobra kocham ich i to bardzo .
- A mnie ? W skali od 1 do 10 ? - podniosłem jedną brew .
- Hmmm... - podrapała się po brodzie - W skali od 1 do 10 powiadasz... To chyba z 5... tysięcy , milionów , a może i nawet miliardów !!! - podniosła ręce ku górze drąc się w niebo głosy .
- Dobra , dobra , zrozumiałem . - wybuchłem śmiechem . - Ja też ciebie kocham... I to najbardziej na całym świecie . - wyszeptałem złączając nasze usta w pocałunku .
Subskrybuj:
Posty (Atom)