czwartek, 1 maja 2014

Umbrella

Mógł bym być Twoim parasolem w deszcz , antybiotykiem podczas choroby i przyjemnym cieniem kiedy słońce , by Ci przeszkadzało . Także kochanie dopuść mnie do swego serca .

- Co ty tak właściwie robisz ?  -zapytałam przyglądając się blondynowi , który jak zwykle majstrował coś przy aucie .
- Mały przegląd .
- Za ile skończysz ? - spytałam sennym głosem . 
- Daj mi chwilkę . - mruknął .
Na dworze było już ciemno ale pogoda była wyjątkowo dobra . Już od kilku dni nie padało , a to rzadkość w tym mieście . Usiadłam na schodkach przed domem przyglądając się chłopakowi jak zamyka maskę samochodu . Zamknął pojazd podchodząc bliżej mnie .
- Jesteś śpiąca królewno ? - spytał unosząc mój podbródek do góry tak , że patrzałam mu w oczy .
- Strasznie ale chcę spędzić z tobą trochę czasu . Ostatnio w ogóle się nie widujemy . - wyszeptałam smutnym głosem .
- To niedługo się skończy . Jeszcze tylko dwa koncerty i jestem cały twój . 
- Na tydzień ? - zapytałam zirytowana - Super...

- Znowu chcesz się kłócić ? Przecież wiedziałaś z kim się wiążesz . Taki już jest styl mojego życie nie mogę go zmienić . Jak coś ci nie pasuje to odejdź . - warknął .
Spojrzałam na niego zszokowana , momentalnie podnosząc się zimnych schodów . Chłopak zakrył usta ręką kiedy zdał sobie sprawę co powiedział .
- Może masz racje . Nie pasuje mi to więc odejdę . - syknęłam kierując się do domu . 
Wbiegłam na górę po schodach podążając w stronę sypialni . Chwyciłam do ręki torbę wrzucając do niej jakieś ciuchy . Odwróciłam się do tyłu napotykając smutny wzrok Niall'a . 
- Nie o to mi chodziło kochanie... błagam zostań... - w jego oczach zaczęły tworzyć się łzy , a ja nie dałam rady dłużej udawać urażonej . Zaczęłam głośno się śmiać .
- Żeby widział swoją reakcje . - chichotałam wstając z podłogi .
- Ty udawałaś ? - zapytał zdziwiony .
- A co na prawdę chcesz żebym odeszła ? - zapytałam przyglądając mu się . 
Pomachał przecząco głową podchodząc bliżej mnie . Potargałam mu blond grzywkę , którą układał z godzinę , by po chwili dać mu całusa w usta .
- Masz rację . wiedziałam na co się piszę ale po prostu tęsknię .
- Ja też .
- Dostałam ofertę pracy...
- To świetnie ! A gdzie ? - zapytał zainteresowany , a ja zmarszczyłam brwi .
- W Nowym York'u .
- Przyjęłaś ją ? - zapytał cicho jakby bał się usłyszeć odpowiedzi . 
- Nie . Wystarczy , że ty często wyjeżdżasz , a z resztą na pewno znajdę coś tutaj . - powiedziałam uśmiechając się .
- Zrobiłaś to dla mnie ?
- Kochanie dla ciebie skoczyła bym nawet z urwiska . - wyszeptałam całując go w usta .
- Ja dla ciebie też .
- Wiem... Dobra koniec tego gadania . Rozbudziłam się więc możemy zadzwonić po chłopaków i możemy zrobić wieczór filmowy . Co ty na to ?
- Jak po raz kolejny nie spalą mi zasłon , to mogą przychodzić . - zaśmiał się wyjmując telefon - Do kogo najpierw ?
- Zayn , potem Lou , Liam no i Harry .
- Nie będzie ci smutno , że będziesz jedyną dziewczyną ?
- Spokojnie . Pasuje mi wizja wieczory spędzonego z pięcioma przystojniakami .
- Jestem zazdrosny . - powiedział z udawana obrazą . Pocałowałam go w usta szepcząc '' Masz o co kochanie '' po czym wyszłam z pokoju kierując się do kuchni .
Naszykowałam popcornu i innych przekąsek zdążając akurat przed przybyciem całej ferajny . Już po chwili siedziałam na fotelu wtulona w blondyna , a reszta rozłożyła się na kanapie i podłodze .
- To co oglądamy ? - spytał loczek .
- Teraz kolej T.I na wybieranie filmu . - powiedział Liam patrząc w grafik w telefonie . Naprawdę ?
- Co powiecie na '' Titanic '' ? - po całym pokoju rozniosło się buczenie . - Żartowałam . Włączcie '' Igrzyska Śmierci '' . - powiedziałam szeroko się uśmiechając .
- Zawsze kiedy oglądamy ten film szczerzysz się jak głupia . O co chodzi ?
- Dwie godziny z idealnym tyłkiem Josh'a Hutcherson . - przegryzłam dolną wargę .
- Grabisz sobie mała . - wyszeptał mi na ucho blondyn , a ja lekko się zaśmiałam . 
- Ty masz o wiele bardziej zgrabny tyłeczek . - wymruczałam mu do uch , a jego ciało momentalnie się spięło .
- Dobra... Zacznijmy w końcu oglądać . - powiedział Loui odpalając telewizor . 

~P.O.V. Niall~

Film się skończył więc rozejrzałem się po pokoju . Liam jak zwykle czytał napisy końcowe . Harry zasnął skulony na podłodze , Zayn grzebał coś na telefonie , a Louis... Gdzie on jest ? Moje przemyślenia przerwał wchodzący do pomieszczenia brunet trzymający w ręku paczkę żelek . Spojrzał na mnie po czym wskazał na plastikowe opakowanie pytając się bezgłośnie czy też chcę . Pokiwałem przecząco głową patrząc na moją śpiącą królewnę .
- Fajna z was para . - mruknął brunet , a ja lekko się uśmiechnąłem .
- Dzisiaj mnie nastraszyła... Wyglądało to tak jakby chciała odejść .
- To niemożliwe . Jesteś jej potrzebny jak parasol podczas deszczu . Bez ciebie , by zwariowała .
- To działa w dwie strony . - zaśmiałem się całując ją w czubek głowy . Dziewczyna wyszeptała cicho moje imię , a mnie przeszedł przyjemny dreszcz .
- Widzisz nawet przez sen nie może o tobie zapomnieć .
- Masz racje... Mój mały , szalony i bardzo piękny parasol . - zachichotałem biorąc ją na ramiona . 
Minąłem chłopaka kierując się w stronę schodów prowadzących do naszej sypialni . Ułożyłem ją delikatnie na łóżku przykrywając ją puchowym kocem . Pocałowałem ją ostatni raz , po czym zacząłem wychodzić z pokoju . Zanim jednak zamknąłem drzwi spojrzałem w jej stronę , a po mojej głowie przebiegła tylko jedna myśl... '' Nigdy nie pozwolę ci odejść księżniczko '' .

***

- Naprawdę nazwałeś mamę parasolem ? - spytał John z zdumieniem .
- Tak... - mruknąłem drapiąc się po głowę .
Poczułem ręce oplatające moje ramiona .
- Twój tata nie jest może najbardziej romantycznym facetem ale przynajmniej jest sobą . - powiedziała do naszego 16-sto letniego syna , który właśnie wychodził na swoją pierwszą poważną randkę . John uśmiechnął się po czym podszedł do T.I i pocałował ją w policzek .
- Trzymajcie kciuki .
- Będziemy . - krzyknęliśmy na raz , by po chwili wybuchnąć śmiechem .
- Jest już taki dorosły... - powiedziała , a w jej oczach zabłysły pojedyncze łzy . 
- Co jak co ale jedno trzeba nam przyznać . Wyszedł nam zajebiście . - powiedziałem sadzając moją żonę na swoich kolanach . T.I zachichotała całując mnie w usta .
- John wyszedł... Megan śpi.. więc mamy wolny wieczór . - wyszeptała głaszcząc mnie po policzku .
- Jak to wykorzystamy ? - wymruczałem .
- już ty wiesz jak . - zaśmiała się - Tylko obiecaj , że więcej nie powiesz na mnie parasolko . Chyba , że w końcu wytłumaczysz mi o co dokładnie z tym chodzi .
- Nie . To tajemnica moja i Louis'a .
Mrugnąłem do niej po czym po raz kolejny tego wieczoru ją pocałowałem .


***
I jak wrażenia ? Podoba się ? :D
Mam nadzieje , że tak . Nawet nie wiecie jak strasznie się za wami stęskniłam .
Także ten... Ten imagin jest dla was ode mnie...
No to na tyle marcheweczki xd

2 komentarze: