poniedziałek, 19 maja 2014

Notice me...


 I za każdym razem, gdy próbuję latać to spadam. Bez moich skrzydeł czuję się taka mała. Myślę, że potrzebuje ciebie, skarbie. I za każdym razem gdy widzę ciebie w moich snach. Widzę twoją twarz. Prześladujesz mnie. Myślę, że potrzebuje ciebie, skarbie. 

Patrzyłam na niego , a każdy uśmiech skierowany w stronę innej dziewczyny sprawiał mi ból . Kochanie co się z nami stało ? ~ pomyślałam zalewając się kolejną falą łez . Przeszłam wzdłuż korytarza mijając go , by móc dostać się do łazienki , w której mogłam spokojnie popłakać . Usiadłam na podłodze chowając się za ścianką oddzielającą umywalki od reszty sprzętów . Westchnęłam pod nosem starając się choć trochę uspokoić... To zabawne jeszcze kilka tygodni temu byliśmy nierozłączni więc co się zmieniło ?  Dlaczego to wszystko potoczyło się beze mnie... Wstałam z ziemi podchodząc do jednego z luster . Poprawiłam rozmazany tusz i ochlapałam twarz zimną wodą , by choć w małym stopniu zamaskować ślady po łzach . 
Z podniesioną głową wyszłam z ubikacji napotykając spojrzenie blondyna , który był zagadywany przez gromadkę dziewczyn . I pomyśleć , że kiedyś też taka byłam . Chciałam żeby zwrócił na mnie uwagę i oto jestem . Zapłakana nastolatka z złamanym sercem . Ruszył w moją stronę więc szybkim krokiem skierowałam się przed siebie nie chcąc po raz kolejny patrzeć mu w oczy... To za dużo . Czy jedna osoba może wycierpieć tak dużo ?
Czy jest jakiś limit ?
Szybki krok zamienił się w bieg . Z łzami w oczach zbiegłam po schodach słysząc za sobą wołanie . Wybiegłam z budynku szkoły krztusząc się własnymi łzami , które płynęły , a ich podróż wydawała się nie mieć końca . Przewróciłam się na schodach pogrążając się w jeszcze głębszym płaczu . Na szczęście dziedziniec był opustoszały więc nikt nie widział mojego załamania . Odwróciłam się do tyłu zauważając go... Przystojny blondyn z nienaganną urodą . Był idealny . Uroczy , zabawny , hałaśliwy w dobrym tego słowa znaczeniu , zawsze wiedział co powiedzieć , był na każde zawołanie... Wystarczyło skinienie palcem , a on przybiegał w środku nocy , by odpędzić złe sny . 
- Co się stało ? - zapytała podchodząc coraz bliżej .
- Nic mi nie jest... - szeptałam starając się wymusić uśmiecha ale nie potrafiłam tego zrobić .
Zakryłam twarz dłońmi starając się zasłonić dowody mojej słabości . 
- Hej , hej , nie zasłaniaj się . Chcę na ciebie patrzeć .
- Ale ja na ciebie nie... - wyszeptałam łamiącym się głosem , po czym zalałam się kolejną falą łez .


Dostrzeż mnie... Weź moją rękę . Dlaczego jesteśmy sobie obcy ,skoro nasza miłość jest tak silna ? Dlaczego to toczy się beze mnie ?

Chłopak wyciągnął rękę w moją stronę , a ja ujęłam ją z wahaniem . Kiedy stanęłam już na nogach , blondyn otarł moje łzy pocierając opuszkami palców o mój policzek . Uśmiechnął się delikatnie całując mnie w policzek . I znowu to samo... Znowu nie mogę nic zrobić . Znowu jestem pod jego urokiem . 
- Zabiorę cię do domu . To chyba nie jest dobry pomysł żebyś została w takim stanie na wykładach . 
Pokiwałam potwierdzająco głową zgadzając się na to , by splótł razem nasze palce . Ruszyliśmy w kierunku bramy , która była wyjściem z dziedzińca . Niezauważenie wyszliśmy z terenu uczelni idąc prosto do mojego domu . Kiedy byliśmy tak blisko siebie przed oczami miałam tylko ten dzień , w którym wszystko się zmieniło...

- Idziemy o zakład , że nie rozkochasz w sobie Niall'a ? - spytała Holly , a ja tylko się głośno zaśmiałam .
- Już jest mój . - wyszeptałam poprawiając obcisłą sukienkę . 
Podeszłam do chłopaka na jego oczach przegryzłam wargę , po czym schyliłam się w jego stronę żując gumę . Dotknęłam ręką jego ramienia nadal nie odrywając od niego wzroku . Jego koledzy wpatrywali się w nas z szeroko otwartymi oczami ale mnie to nie ruszało . Chwyciłam go za rękę ciągnąc w kierunku zaułka za budynkiem uczelni . Kiedy byliśmy już na miejscu bez żadnych ostrzeżeń wpiłam się w jego usta , a on przyparł mnie do ściany .
- Dobrze grasz... - wymruczał mi w usta przegryzając moja wargę .
- Ty też sobie radzisz . - wyszeptałam odsuwając się na kawałek - Myślisz , że na prawdę uwierzyli , że wcześniej nic pomiędzy nami nie było ? - spytałam zakręcając sobie wokół palca pasemko jego blond włosów .
- Ta szkoła jest pełna idiotów . Na więcej niż sto procent nikt się nie domyślił... - powiedział po raz kolejny mnie całując .

- Po co to zrobiliśmy ? - wypaliłam nagle nie zastanawiając się nad konsekwencjami mojego czynu .
- O czym mówisz ?
- Byliśmy najbardziej popularnymi osobami na całej uuczelni . Mieliśmy tłumy przyjaciół , a mimo tego wszystkiego chowaliśmy się po kątach . Nie rozumiem tego .
Mój głos był coraz cichszy , a ręce zaczęły mi drżeć z nerwów . Potrzebuję czyjejś bliskości . Teraz , tu , zaraz .
- Byliśmy głupi , a teraz patrz do czego to wszystko doprowadziło . 
- Ty jesteś w centrum uwagi , a ja jestem uważana za niezrównoważoną psychicznie... Powoli zaczynam w to wierzyć . - wyszeptałam ściskając mocniej jego rękę .
- Nie mów tak dla mnie zawsze będziesz tą T.I , która wpadła na mnie pierwszego dnia studiów . Pamiętasz ?

Wierzę , że jesteś tutaj . To jest jedyny sposób dzięki , któremu wyraźnie widzę , to co zrobiłam . Zdaję się , że łatwo ci iść naprzód .  

Cholera , cholera , cholera ! Pierwszy dzień , a ja już zaspałam . Przeklęty budzik . Czy akurat dzisiaj musiał nie zadzwonić !? Biegiem ruszyłam szukając odpowiedniej sali . Niestety pech tak chciał , że przed samym wejściem uderzyłam w wychodzącego z niej chłopaka .
- O matko !  Strasznie cię przepraszam . Nic ci nie jest ? - pytał jak najęty .
- Nie , nie . Wszystko w porządku... - powiedziałam wstając z podłogi .
- Nazywam się Niall . - powiedział wyciągając rękę w moim kierunku .
- T.I . Miło mi cię poznać . - uśmiechnęłam się szeroko powtarzając jego ruchy .

Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie tego czasu kiedy byliśmy w fazie '' podziwiać z daleka '' . Już po jakimś czasie zaczęliśmy się spotykać raz w tygodniu , potem codziennie , a to wszystko było utrzymane w sekrecie . Jak nam się udało ? Jak świat i otaczający nas ludzie mogli nic nie zauważyć . Oprócz jednej osoby... Pewnego dnia wyszliśmy na zwykły spacer ale kto , by się spodziewał , że tak to się skończy .

- Daj spokój . Na pewno zdasz te testy jesteś bardzo mądra . - powiedział całując mnie w skroń .
- Dziękuję , że we mnie wierzysz . - wyszeptałam całując go w usta .
Usłyszeliśmy głośne gwizdanie . Odwróciliśmy się do tyłu i zauważyliśmy Jolie... Jego byłą dziewczynę . Podeszłą do nas bliżej uśmiechając się złowieszczo .
- Ktoś tu jest na tajnej randce... Szkoda , by było gdyby cała szkołą dowiedziała się o waszym sekrecie . 
- Nie zrobisz tego . - warknął mocniej ściskając moje ramie .
- Przekonajmy się...

Tak jak mówiła , wszyscy się dowiedzieli i wtedy zaczęło się piekło . Dziewczyny napadały na mnie szantażując mnie jakimiś zmyślonymi historyjkami tylko po to bym rozstała się z Niall'em . Udało im się... Wytrzymałam kilka miesięcy ciągłego obgadywania , dręczenia i wyzywania . Ale nie mogłam tak już dłużej... Poddałam się , a teraz jest to jedyną rzeczą , której żałuje . Ponieważ straciłam przez to cały mój świat , który był skumulowany w jednej osobie... W nim .
Tyle wspólnych chwil przekreślonym moim egoistycznym zachowaniem... Pomyślałam tylko o sobie . Nie chciałam być już dłużej dręczona ale nie pomyślałam o tym jak on będzie się z tym czół .
- Przepraszam... - wyszeptałam zerkając na niego zaszklonymi oczami .


Może sprowadziłam burzę... Ale proszę , wybacz mi . Moja słabość spowodowała twój ból , a ta historia to moje przeprosiny...

- Nie potrzebuję przeprosin . Wiem jak cię to wszystko męczyło i nie mam ci tego za złe . Nie wiem co bym zrobił na twoim miejscu ale moja decyzja na pewno była , by podobna . - powiedział uśmiechając się sztucznie .
- Na prawdę nie chciałam tego kończyć... Nadal cię kocham . - powiedziałam patrząc w jego błękitne tęczówki .
- To daj na jeszcze jedną szansę... Jak nie tu to gdzie indziej . 
- Mówisz poważnie ? - spytałam z nadzieją w głosie .
- Możemy studiować gdziekolwiek . Kto nas ograniczy ? A prawda jest taka , że każdy dzień bez ciebie nie jest niczym przyjemnym . Niby jest dobrze ale wszystko jest szare...
Uśmiechnęłam się pierwszy raz od dłuższego czasu . Stanęłam na palcach przytulając się do chłopaka . Blondyn pocałował mnie w czubek głowy wzdychając cicho .
- Na reszcie wszystko jest na właściwym miejscu . - wyszeptał mocniej mnie obejmując . 

***

Mam nadzieje , że imagin wam się spodoba .
Jest napisany z dedykacją dla Kamili od Carrie :)
Ode mnie dodam jeszcze , że strasznie się starałam i mam 
nadzieje , że pojawi się więcej niż jeden komentarz :))))) 

2 komentarze:

  1. Świetny <3 mam nadzieję, że mojej przyjaciółce się spodobał. Piszcie dalej i nie opuszczajcie nas :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Imagin jest po prostu idelany <3

    OdpowiedzUsuń