Kiedy ktoś jest tak wyjątkowy , wiesz o tym prędzej , niż się spodziewasz . Poznajesz to instynktownie i masz pewność , że cokolwiek się stanie , już nigdy nie będzie kogoś takiego jak on .
Od ostatniego spotkania z T.I wszystko się zmieniło . Pomiędzy mną , a Megan nie zawsze było dobrze ale tak szczerze mam jej już dość . Przekręciłem się na drugi bok zauważając leżącą przy mnie brunetkę . Miała szeroko otwarte usta i sapała przez sen . Cholera ta dziewczyna na prawdę mnie irytuje , a na dodatek nie mogę przestać myśleć o niczym innym jak błękitnych oczach zwykłej dziewczyny , która jednym spojrzeniem skradła moje serce . Wstałem z łóżka podchodząc od razu do szafy . Wyjąłem z niej sporą torbę pakując do niej kilka koszulek , jakieś spodnie , bieliznę i dwie pary butów . Narzuciłem na siebie dresy i bluzę , po czym wyszedłem z pokoju . Stanąłem w kuchni zastanawiając się tak właściwie co wyrabiam .
Uciekam od własnej dziewczyny , by móc spotykać się z dziennikarką , która może mnie nie chcieć... Walić to . Nabazgrałem jakieś wytłumaczenie mojego odejścia na kartce , by po chwili wyjść z jej domu kierując się do własnego apartamentu .
Z czystej ciekawości przejechałem obok domu T.I . Miała zapalone światła , które od razu przykuły moją uwagę... Jest trzecia w nocy . Zatrzymałem auto obok podjazdu zauważając dziewczynę siedzącą na schodkach . Chciałem do niej podejść ale po chwili wróciłem do racjonalnego toku myślenia . Harry ogarnij się jeszcze weźmie cię za psychola . ~ pomyślałem znowu odpalając silnik . Wyjechałem na drogę przyciskając gaz do dechy . Dlaczego wydawała się taka smutna ? Może to przez jakiegoś chłopaka... Na pewno ma duże powodzenie . Przecież jest idealna .
~P.O.V. T.I~
Obudziłam się jeszcze bardziej zmęczoną niż wtedy kiedy się kładłam . Od kilku dni śni mi się cały czas to samo . Te same zielone oczy i brązowe loki , który łaskoczą mnie po twarzy , kiedy on składa na moich ustach delikatny pocałunek . Głupie marzenia... Ma dziewczynę , która na dodatek jest jedną z najbardziej popularnych modelek w Wielkiej Brytanii . Nigdy , by cię nie wybrał , ale sam powiedział , że chce się ze mną spotkać na kawę... Może po prostu sobie za dużo wyobrażam . Westchnęłam pod nosem wstając z puchatej kanapy . Przetarłam spuchnięte oczy idąc w kierunku łazienki gdzie wykonałam podstawowe czynności , by móc iść się spokojnie ubrać . Wpatrywałam się w stosy porozrzucanych ubrań nie mogąc się na nic zdecydować . Chyba czas odświeżyć garderobę i iść na porządne zakupy . Nie chcąc tracić czasu nałożyłam na siebie brzoskwiniową sukienkę i białe baleriny . Wpakowałam do małej torebki komórkę i portfel po czym wyszłam z domu . Wolnym krokiem podążałam do centrum handlowego co jakiś czas zerkając za siebie... Miałam głupie wrażenie , że ktoś mnie śledzi .
Weszłam do wielkiego holu spoglądając na poszczególne sklepy . Ten za drogi... ten też... to cena czy numer ? Kiedy w końcu znalazłam sklep z cenami pasującymi do mojego budżetu zatopiłam nos w pólkach szukając odpowiednich rozmiarów . Zgarnęłam parę ciuchów i powędrowałam do przymierzalni , mierząc po kolei każdy z ubrań . Czy ja we wszystkim muszę wyglądać jak jakiś pasztet ? Zła wyszłam z przymierzalni dostrzegając błękitną sukienkę , która idealnie pasowała , by do moich srebrnych balerin . Szybkim ruchem zgarnęłam ją i wróciłam do małego pomieszczenia . Zadowolona z efektu wyszłam , by przejrzeć się w większym lustrze , które stało przy dziale męskim . Poprawiłam cienki materiał uśmiechając się do swojego odbicia .
- Wyglądasz idealnie . - usłyszałam za sobą ten głos... Pan Styles .
Odwróciłam się raptownie do tyłu prawie się zabijając o własne nogi .
- Cześć... znaczy dzień dobry Panie Styles . - poprawiłam się zerkając na splecione palce .
- Już ci mówiłem , że masz mówić do mnie po imieniu . - powiedział szeroko się uśmiechając .
Zarumieniłam się ściskając w ręku materiał sukienki .
- Może miała byś ochot na kawę ? - spytał nagle wyrywając mnie z głębokiego zamyślenia .
- Jasne tylko przebiorę się w swoje ubrania i zapłacę . Ok ?
- Będę czekać przy wyjściu .
Pognałam do przymierzalni jak najszybciej przebierając się w swoje ciuchy , po czym biegiem ruszyłam do kasy , by zapłacić za sukienkę . Zmachana wyszłam ze sklepu spotykając tam czekającego na mnie bruneta .
- Możemy już iść . - powiedziałam biorąc głęboki oddech .
Tu jest jakoś mniej tleny czy coś ? Chłopak podał mi rękę , a ja dziwnie na niego spojrzałam . Że mam ją chwycić tak ? Z wahaniem ujęłam jego dłoń zerkając co jakiś czas czy na pewno o to mu chodziło . Brunet uśmiechnął się zadowolony , a ja aż miałam ochotę skakać z radości . Kiedy znaleźliśmy się w pobliskiej kawiarni Harry wybrał stolik , który znajdował się w rogu sali skąd było widać całą kawiarnie . Usiadłam na przeciwko bruneta wpatrując się w jego oczy , które przybrały kolor świeżej trawy .
- Strasznie się ciesze , że na siebie niechcący wpadliśmy . - powiedziałam po czym ugryzłam się w język . Kretynko on ma dziewczynę !
- Ja też . Chciałem do ciebie zadzwonić ale nie mam twojego numeru .
Przewróciłam oczami , by po chwili wyjąć z torebki długopis . Chwyciłam leżącą na stole serwetkę i napisałam na niej szereg liter podając ją chłopakowi . Uśmiechnął się chowając ją do kieszeni bluzy . Do stolika podeszła zgrabna kelnerka , która od razu zmierzyła wzrokiem Harry'ego od stóp do głów . Jak to możliwe , że jestem zazdrosna o kogoś , kto nawet nie jest mój ? Dziewczyna odeszła , by po chwili przynieść nam nasze zamówienie .
- I jak układa ci się z Megan ? - spytałam nie mogąc dalej powstrzymać mojej ciekawości .
- Już nie jesteśmy razem - wyszeptał bawiąc się stojącym przed nim kubkiem - Nie mogłem przestać myśleć o pewnej dziewczynie i się rozstaliśmy . Chyba nie był nam dany udany związek .
- Przykro mi . A kim jest ta szczęściara , która skradła ci serce ? - spytałam popijając przepyszną herbatę z sokiem malinowym . Mmmm...
- Ty . - powiedział , a cały płyn , który miała w ustach wylądował na jego twarzy .
- Cholera ! Przepraszam . - piszczałam starając się zetrzeć różową ciecz z jego anielskiej twarzyczki .
Mam nadzieje , że się nie przesłyszałam , bo jeśli tak to wyszłam na jeszcze większą kretynkę niż zwykle . Chłopa zaczął się śmiać , by po chwili przywrócić się do porządku .
- Nie takiej reakcji się spodziewałem . - powiedział nadal chichocząc .
- Mówiłeś poważnie ?
- Tak . Nie wiem jak to zrobiłaś ale zakochałem się w tobie w tym samym momencie kiedy przekroczyłaś próg mojego domu .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~kilka lat później~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- I pomyśleć , że gdybyśmy nie spotkali się w tym sklepie nigdy nie bylibyśmy razem . - powiedziałam wtulając się mocniej w objęcia bruneta - To był wyjątkowy przypadek .
- T.I... To nie był przypadek .
Odwróciłam się zdziwiona w jego stronę wyczekując dalszej wypowiedzi .
- Dowiedziałem się gdzie jesteś i jak jakiś idiota szukałem cie po wszystkich sklepach . Minęła dobra godzina zanim wszedłem do tego właściwego .
- Na prawdę ? - chłopak pokiwał potwierdzająco głową , a ja się zaśmiałam - Ohh Harry . Ty romantyku .
Wymruczałam złączając nasze usta w słodkim pocałunku .
***
Dubi dubi duła ! Kolejna część mam nadzieje , ze was nie zawiodła .
Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem
i mam nadzieje , że teraz będzie jeszcze więcej :D
Cudo !
OdpowiedzUsuń