sobota, 28 czerwca 2014

Fallen Angel cz.2


Kochany aniołku . Gdzie masz skrzydełka ?

- Jak ten rok szkolny szybko zleciał . - przyznałam rozglądając się za Niall'em .
- Nadal się za nim uganiasz ? - spytała Jessy .
- Nie zrozumiesz...
- To ty nie rozumiesz . On jest jak bóg . Można go podziwiać ale nie ma na co liczyć .
Spojrzałam na nią przymrużonymi oczami . Może ma racje ale to nie moja wina , że ten tam u góry uparł się , że moja misja musi być związana właśnie z nim . Gdybym miała do wybory inne osoby znając życie i tak wybrała bym jego... To na prawdę niezłe ciacho .
- Nie to co Zayn... On jest w twoim typie .
Z zaskoczenia rozszerzyłam oczy . Na prawdę bardzo ją lubię ale zaczyna mnie denerwować to , że stara się na siłę wepchnąć mi swojego brata , którego tak na prawdę nie lubię... Z resztą ze wzajemnością . Zerknęłam w jej brązowe oczy . Cholera jacy oni są do siebie podobni ! Bliźniacy... Dziwne , że nie zauważyłam podobieństwa pierwszego dnia szkoły kiedy proponowała mi wizytę u pielęgniarki . 
- Jessy nie obraź się ale twój brat... - jest dupkiem - nie jest w moim typie . 
- Ale na wszelki wypadek , gdyby coś pomiędzy wami zaiskrzyło masz moje błogosławieństwo . 
Zaśmiałam się przytulając się do niej .
- Kiedy wyjeżdżasz ? - spytałam smutnym głosem .
- Jutro wieczorem . Przyjadę się pożegnać .
- Mam nadzieje .

Po powrocie do domu zaczęłam przygotowywać się do nocki spędzonej na tapczanie . Przebrałam się w spodnie od piżamy . Naszykowałam przekąsek i rozsiadłam się na kanapie zaczynając oglądać jakiś film , który akurat leciał w telewizji . Kiedy zaczęłam przysypiać , przebudził mnie dźwięk sms'a . 

'' Wyjeżdżam jutro z rana i pomyślałem , że mogli byśmy się spotkać . Co ty na to ? Niall ''

Wpatrywałam się w wyświetlacz telefonu nie będąc w stanie wykonać żadnego ruchu . Cholera boski Niall Horan chce się ze mną spotkać . Szybko wystukałam odpowiedz , by po chwili biec w kierunku łazienki . Zaczęłam się przygotowywać na wizytę Horan'a kiedy uświadomiłam sobie , że nadal nie wiem dlaczego chce się spotkać...
Nie zwracając więcej uwagi na swoje przemyślenia nałożyłam na siebie białą bluzkę i jeansową spódniczkę . Nasunęłam na nogi białe converse'y , po czym zabrałam się za ułożenie włosów . W tej chwili muszę wyglądać komicznie... 
Usłyszałam dźwięk dzwonka więc od razu skierowałam się w stronę drzwi . Otworzyłam je i doznałam szoku .
- Zayn ? - spytałam przestraszona .
Miał podbite oko , a z jego wargi sączyła się krew .
- Co się stało ?
- Mogę się u ciebie schować ?
Nie odpowiedziałam od razu wciągnęłam go do środka zamykając za sobą drzwi na dwa spusty . Pociągnęłam go w kierunku kuchni gdzie znajdowała się apteczka . Kazałam mu usiąść na jednym z krzeseł kiedy znowu rozległo się pukanie .
- Za moment wrócę . - mruknęłam .
Tym razem to był Niall . Ubrany w zwykły t-shirt , w którym i tak wyglądał nieziemsko .
- Hej . - przywitał się - To gdzie idziemy na spacer ? 
- Emm... Bo ja - spojrzałam w stronę kuchni , z której wychylał się Zayn - przepraszam ale nie mogę iść mam coś bardzo ważnego do załatwienia . Może spotkamy się kiedy wrócisz ?
- Jasne... - powiedział ściszonym głosem - Zadzwonię do ciebie . 
Nachylił się i pocałował mnie w policzek . Po całym ciele rozniosły się dreszcze .
- Będę czekać .
Pożegnałam się i lekko zawiedziona ruszyłam do kuchni gdzie czekał mulat .
- Opatrzę cię , a ty opowiadaj co się stało .
- Odwiozłem Jessy na lotnisko , bo okazało się , że musi lecieć dzisiaj . Kazała mi iść do ciebie i przeprosić , że nie zadzwoniła i się nie pożegnała . Więc poszedłem ale po drodze wkurzyłem takiego jednego mięśniaka . Idę o zakład , ze był na sterydach . Trochę oberwałem i uciekłem... Nie wiem dlaczego przybiegłem do ciebie . - końcówkę wyszeptał .
- Gotowe . Chcesz może coś do picia ? 
- Poproszę...

*tydzień póżniej*

Czy wakacje mogą być bardziej nudne niż teraz ? Bo jeśli tak to chyba umrę z nudów . Właśnie oglądałam powtórki jednego z seriali kiedy ktoś zaczął dobijać się do drzwi . Fuknęłam ze złości wstając z całkiem wygodnej kanapy . Otworzyłam drzwi zauważając Zayn'a... Super .
- Wszystkiego najlepszego . - powiedział wręczając mi prezent .
O boże... Zapomniałam o swoich urodzinach .
- Dzięki . Nie musiałeś .
- To nie ode mnie tylko Jessy . Kazała mi to przywieźć i zaśpiewać '' Sto lat '' ale wolałbym się jeszcze bardziej nie poniżać .
Zaśmiałam się pod nosem zdając sobie sprawę , że nadal stoimy przed domem . 
- Chcesz wejść ?
- No już myślałem , że nie zapytasz .
Weszliśmy do salonu , a ja od razu zabrałam się za rozpakowywanie prezentu . W pudełku były list , dwa bilety do kina i zaproszenie do restauracji . Rozłożyłam papier zaczynając czytać staranne pismo swojej przyjaciółki .

'' Witaj debilu !
Z okazji twoich urodzin pragnę przekazać ci ten oto ekskluzywny prezent . Na pewno już zauważyłaś , że jest to pakiet dla dwojga . Dodatkową niespodzianką jest to , ze częścią twojego prezentu jest ?Zayn , kazałam mu nałożyć na siebie wstążkę ale jak znam swojego brata nie zrobił tego . Wiem , że za sobą nie przepadacie ale z tego co wiem to jedyna osoba , którą znasz w tym mieście pomijając mnie i pana Naill'a '' Patrz na mnie jestem taki idealny '' Horan . Mam nadzieje , że się na mnie nie obrazisz i życzę Ci miłej zabawy cioto . 
Twoja Królowa Jessy 
Ps. Nie przyjmuje zwrotów .  Mam nadzieje , że poczułaś aluzję . ''

- Wygląda na to , że jesteś moim prezentem . - spojrzałam na niego , a on lekko się uśmiechnął . 
- W takim razie szykuj się . Wpadnę po ciebie o osiemnastej . 
Po minię wnioskuje , że nie był zachwycony ale głos mówił co innego . A może mi się zdaje przecież on mnie nienawidzi . Z resztą ja też za nim nie przepadam ale co mogę zrobić ? Nie chcę siedzieć sama , a to może jedyna okazja kiedy uda mi się wyrwać z domu . Zaryzykujmy...
Spojrzałam na niego jak wychodził . Uśmiechnęłam się do siebie przypominając sobie słowa Jessy .
'' Ale na wszelki wypadek , gdyby coś pomiędzy wami zaiskrzyło masz moje błogosławieństwo . ''
Panno Malik . Ty skubana bestio chyba coraz bardziej podoba ci się bawienie w swatkę . ~ pomyślałam kładąc się za podłodze . Szczerząc się jak głupia wpatrywałam się w sufit . Podsumowanie ostatniego tygodnia  :
- spławiłam swój ideał , Niall'a '' pierdolona perfekcja '' Horan , by opatrzyć Zayn'a
- dostałam w prezencie brata swojej przyjaciółki
- cieszę się jak idiotka
Co ze mną się dzieje ?

***
Kolejna część na dobre rozpoczęcie wakacji :) 
Chyba nie wyszła aż tak źle .
Liczę na komentarze i chciałam wam podziękować za wejścia .
Jeszcze trochę i dobijemy do 40 tyś xd 
Do zobaczenia marcheweczki :*

2 komentarze: