Inne geny , inne nazwiska , inni rodzice ale ta sama krew w żyłach i jedno serce .
Rozpakowywałam właśnie kolejne pudło kiedy Patty smęciła nad kolejnym chłopakiem , który jej nie zauważył . Westchnęłam pod nosem siadając na dmuchanym fotelu układając się wygodnie , by móc dalej słuchać jej opowiadania .
- Myślałam , że nam wyjdzie . Na prawdę mi się podobał... - powiedziała smutnym głosem układając na pułkach nasze książki .
- Może nie było wam pisane . Poza tym kiedy spotkasz tego właściwego będziesz wiedziała , że to jest ten książę z bajki , o którym gadasz przez sen .
- Gadam przez sen ?
- Tak i przyznałaś się do tego , że zjadłaś moje ciastka . Wiedz , że się zemszczę . - zagroziłam jej palcem , a ona tylko się zaśmiała - A kiedy już się rozpakujemy idziemy na miasto zaszaleć . Jeszcze nigdy nie imprezowałyśmy w Londyn'ie .
- No tak... Objechałyśmy tylko Berlin , Paryż , Moskwę , Dublin , Manchester . - powiedziała wplatając w każde słowo ironie , która była związana z naszymi częstymi przeprowadzkami .
- Przepraszam , że nie mogę się nigdzie odnaleźć . - syknęłam .
Dziewczyna zaczęła się śmiać po czym rzuciła się na mnie przytulając mnie mocno .
- Przynajmniej pozwiedzałyśmy .
- Może i tak ale tym razem czuje , że zostaniemy tu dłużej . - powiedziałam zrzucając ją z siebie - Koniec tej miłości bierzemy się do roboty , bo do jutra tego nie skończymy , a mam zamiar się dzisiaj porządnie nawalić .
- I to rozumiem maleńka . - zachichotała puszczając do mnie oczko . Pokręciłam z niedowierzaniem głową zajmując się ścieleniem łóżek .
Po dwóch godzinach ogólnego sprzątania ruszyłam do łazienki ubierając się w rzeczy , które przyszykowała mi Patty . Ma świetny gust . Wciągnęłam czarną obcisłą sukienkę dokładając do tego wysokie białe szpilki , w których o mało się nie zabiłam wychodząc z łazienki .
- I jak ? - zapytałam okręcając się wokół własnej osi .
- Mmmm... Brała bym . - wymruczała przez co wybuchłam śmiechem .
- Ty też wyglądasz nieźle .
- No wiem .
Ahh ta skromność pomyślałam chwytając ją za rękę . Razem ruszyłyśmy w kierunku najbliższego klubu mijając przy tym jakąś cukiernię . Patty przechodząc obok wystawy , na której widniały świeże ciastka wyglądała jak mały szczeniak błagający o coś do jedzenia . Ciągnąc ją dalej wsłuchiwałam się w takt coraz głośniejszej muzyki . Impreza wydawała się być w porządku... Do puki nie nawaliłam się do nieprzytomności .
~P.O.V. Louis~
Wyglądałem spokojnie przez okno kiedy zauważyłem dwie dziewczyny , które miały zaburzony rytm chodzenia . Przechodziły od lampy do lampy wieszając się na wszystkim . Uważnie skanowałem ich twarze . Były cholernie podobne... Może to siostry . Nim się zorientowałem jedna narzygała na maskę mojego czyściutkiego radiowozu . Wymówiłem kilka przekleństw zrywając się z miejsca . Spojrzałem ostatni raz w ich stronę zauważając , że wchodzą do środka samochodu . Wytrzeszczyłem oczy nie mogąc uwierzyć co przed chwilą się stało .
- Niall idioto ! Zostawiłeś kluczyki w stacyjce ! - ryknąłem wybiegając na dwór .
Nie udało nam się dobiec na czas . Moje piękne autko zatrzymało się maską na pobliskiej latarni . Z wraku wysiadły nawalone małolaty zataczając kółka i śmiejąc się w głos zaczęły odchodzić .
- Zatrzymać się ! Policja ! - krzyknąłem za nimi , a one przyśpieszyły tempa .
- Złapcie nas do puki jesteśmy napalone ! Złapcie nas do puki jesteśmy napalone ! - chichotały uciekając .
- To chyba żart . - mruknąłem biegnąc w ich stronę .
Słyszałem za sobą głośne kroki blondyna , który po drodze zajadał pączka . Czy on nie potrafi wytrzymać chociaż godziny bez jedzenia ? Nie zwracając na niego uwagi przyśpieszyłem tempa dzięki czemu udało mi się chwycić jedną z dziewczyn za rękę . Druga instynktownie zatrzymała się próbując pomóc przyjaciółce .
- Puszczaj ją ! - krzyczała bijąc mnie po barkach .
Nie luzując uścisku pociągnąłem blondynkę w swoją stronę , nie zważając na jej głośny płacz .
- Zostaw ja nie widzisz , że się boi ?!
O cholera ona ma racje... Puściłem ją , a ta od razu zatopiła się w ramionach przyjaciółki .
- Już aniołku... Nic cie nie grozi . - szeptała jej w włosy starając się ją uspokoić .
Co tutaj jest grane ?
- Zniszczyłyście nam wóz więc będziecie musiały się udać z nami na komisariat .
- Nigdzie z wami nie pójdziemy . - syknęła patrząc na mnie złowrogo .
Czy ona wytrzeźwiała czy po prostu mi się wydaje ?
- Musicie ponieść konsekwencje waszego czynu . - powiedziałam twardo akcentując każde słowo .
- Jesteś głuchy ?! Najpierw odstawię ją do domu , apotem z wami pojadę . Dobrze ?
- Taa... - mruknąłem .
Kiedy wreszcie dojechaliśmy na komisariat zabrałem blondynkę na przesłuchanie . Usiadłem na przeciwko niej przeglądając dowód osobisty i jakieś papiery , które pokazywały , że już nie raz była spisywana .
- T.I T.N z Polski... Po co tu przyleciałyście ? - spytałem bez zastanowienia opierając brodę na splecionych dłoniach .
- Mieszkać ? - spytała sarkastycznie lekko mrużąc oczy .
- Zabawne - warknąłem zerkając na papiery - Patty Clark . To twoja dziewczyna ?
Blondynka wybuchła niepohamowanym śmiechem o mało co nie spadając przy tym z krzesła . Uff... nie wiem czemu ale mi ulżyło .
- To moja przyjaciółka .
- Dlaczego tak bardzo się mnie przestraszyła ?
- Nie lubi kiedy dotyka ją ktoś obcy... Można powiedzieć , że ma stany lękowe przez jej ex chłopaka .
- Rozumiem . Będziecie musiały ponieść koszty naprawy samochodu i prosił bym cię żebyś codziennie przez miesiąc meldowała się na komendzie .
- To wszystko ? - spytała przewracając oczami .
- Jak na razie tak . Mam nadzieje , że więcej nic nie wywiniecie . - wstałem z krzesła podchodząc do drzwi - Do jutra . - pożegnałem się z nią , po czym ruszyłem w stronę swojego biura , w którym siedział już Niall .
~miesiąc później~
- A więc to już nasze ostatnie spotkanie . - powiedziałem krzywiąc się w grymasie niezadowolenia .
- Szkoda - zaśmiała się - Będzie mi brakować wspólnej kawy . - mruknęła bawiąc się palcami .
- Co tam słychać u Patty ? - spytałem .
Tak szczerze nadal nie mogę się nadziwić tym , że związała się z Niall'em . To trochę dziwne... Ale jak to mówią '' Miłość nie wybiera '' .
- Wspaniale . Tylko cały czas gada o nim . - zamilkła na chwilę - Nawet przez sen...
Zaśmiałem się głośno chwytając do ręki ostatnie ciasto z wiśnią . Mmm . Spojrzałem w błękitne oczy T.I po raz kolejny czując motylki w brzuchy . Zachowuję się jak baba... Albo i nawet gorzej .
- Znam twój ból . Mu też nie zamyka się buzia .
Zapadła pomiędzy nami niezręczna cisza . Cholera powiedz je to w końcu . Zaproś ją na randkę . Kurwa cokolwiek !
- Muszę ci coś powiedzieć . - powiedzieliśmy na raz .
- Ok... Ty zacznij . - powiedziałem zachęcająco .
- Bo tak sobie pomyślałam , że kiedyś moglibyśmy , znaczy jeśli chcesz , tak razem się gdzieś wybrać... - westchnęła głośno - Nie ważne to był głupi pomysł .
- Wcale nie ! - powiedziałem głośniej niż miałem to w planach .
Cholera....
- Może w sobotę . Na przykład moglibyśmy pójść do kina lub coś .
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko , a w jej oczach zaczęły tańczyć radosne iskry .
- Tak więc do soboty . - wstała z miejsca podchodząc bliżej mnie .
Nachyliła się w moją stronę , by dać mi całusa w policzek ale ja w planach miałem co innego . Obróciłem lekko głowę dzięki czemu nasze usta zetknęły się w tak wyczekiwanym przeze mnie pocałunku .
- Nie ładnie tak całować się w miejscu pracy . - powiedziała chichocząc .
- To ty podrywasz policjanta kiedy jest na służbie .
- Oh... Nie wiem jak to zniosę . - wymruczała kolejny raz mnie całując .
~kilka lat później~
- I pomyśleć , że gdybyśmy nie rozwaliły im tego auta nigdy byśmy ich nie poznały . - powiedziała Patty przeglądając jeden z starszych albumów z zdjęciami .
- Ale to nie ty musiałaś chodzić codziennie na komendę . - warknęłam .
- Myślisz , że nie widziałam jak po dwadzieścia razy zmieniasz ciuchy , by ładnie wyglądać . Nie wciskaj mi kitu od razu ci się podobał .
- Racja . Cóż mogę powiedzieć udało mi się znaleźć moje szczęśliwe miejsce .
- Przy boku Louis'a ? - spytała zabawnie machając brwiami .
Pokiwałam potwierdzająco głową i w tym samym momencie usłyszałyśmy trzaśnięcie drzwi . Do pokoju wbiegła mała dziewczynka , która trzymała za rączkę małego bruneta z niebieskimi oczami .
- Mama ! - pisnął Justin wskakując mi na kolana .
- Jak było w przedszkolu słoneczko . - spytałam zauważając stojącego obok nas Lou .
Uśmiechnęłam się szeroko słuchając opowiadania mojego synka na temat jakiegoś meczu . Ahh już zachowuje się jak mały piłkarz . To chyba po tacie . Zerknęłam w stronę Patty , która stała w objęciach blondyna trzymając na rękach ich małą córeczkę . Była piękna . W końcu ma po kim .
- Nad czym tak myślisz ? - spytał brunet całując mnie w czubek głowy .
- O tym jak wielką szczęściarą jestem .
- To ja jestem największym szczęściarzem . - powiedział łącząc nasze usta w jedną całość .
***
Imagin napisany z specjalną dedykacją dla mojej jedynej , najwspanialszej , najlepszej przyjaciółki Grzany , która jest dla mnie wszystkim . W ten sposób chciałam ci powiedzieć kochanie , że
jesteś dla mnie najważniejsza na całym świecie i nie wyobrażam sobie bez ciebie życia .
Nawet jeśli mamy problemy to poradzimy sobie z nimi razem .
Bardzo cię kocham xx
Przepraszam was , że tak długo nic nie dodawałam
ale muszę wszystko poprawiać i po prostu nie mam czasu :)))
rozpłakałam się ;-;
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE SŁONECZKO ♥♥♥
Cudowny<3
OdpowiedzUsuńjesteście słodkie *.*
OdpowiedzUsuńimagin też jest słodki. obie chyba chcecie żebym dorobiła się cukrzycy xDD