sobota, 14 grudnia 2013

Without you there's no me



- Mówiłam ci już jak bardzo cię nienawidzę  ?! - krzyknęłam najgłośniej jak umiałam .
- I tak mnie kochasz .
Prychnęłam i wrzuciłam kolejną rzecz do mojej walizki .
- Nie wyprowadzisz się ,   - mulat zachichotał  - a nawet jeśli to wrócisz po dwóch dniach .
- Jesteś egoistycznym  , zapatrzonym w siebie dupkiem  ! Żałuję że cię poznałam  !
- Ałć... - złapał się za serce  - Uraziłaś mnie... teraz będę musiał zbierać drobne kawałki mojego ego z ziemi . - chłopak wybuchnął śmiechem  , a ja patrzyłam na niego z niedowierzaniem  . Jak ja mogłam z nim być  ?!
- Do widzenia Zayn... Mam nadzieję że już nigdy się nie spotkamy .
- A się jeszcze zdziwisz  !
- Wątpię... Nie chcę patrzeć jak się staczasz .
Wyszłam trzaskając drzwiami .

* 2 miesiące później *

Dwa miesiące.... Poukładałam wszystko od nowa . Mam prace  , małe mieszkanie i wielką dziurę w sercu . Już prawie koniec mojej zmiany . Jeszcze tylko godzina i będę mogła wrócić do domu .  Czyściłam stoliki kiedy ktoś wszedł do środka .
- Już zamykamy przykro m... - nie dokończyłam bo zobaczyłam Zayn'a w opłakanym stanie .
- Jasne... już wychodzę .
- Zaczekaj  ! - krzyknęłam i pobiegłam do niego chwytając go za rękę . -  Co ci się stało  ?
- Nic... Po prostu się stoczyłem... Miałaś rację jestem dupkiem . Zadowolona ? - warknął .
Zmrużyłam  oczy i policzyłam do dziesięciu . 
- Poczekaj tu pięć minut . Pójdziemy do mnie trzeba cię przywrócić do ładu .
- Nie potrzebuje litości . - wyszeptał 
- Nie denerwuj mnie... - potarłam palcami swoje skronie . - Już zamykam i idziemy .
Kiedy nareszcie mogłam wyjść z tej cholernej pracy podeszłam do czekającego na mnie chłopaka .
- Choć . - złapałam go za rękę przez co momentalnie przeszły mnie znajome dreszcze .
Doszliśmy do mojego mieszkania . Po wejściu do środka ruszyłam w stronę sypialni by znaleść w szafie jakieś stare ubrania Zayn'a... Nie wiem dlaczego nadal je trzymam .
- Trzymaj  - rzuciłam ubrania chłopakowi  - Tam jest łazienka . Weź prysznic  , a ja zrobię coś do jedzenia . - uśmiechnęłam się idąc w stronę  kuchni .
Zaczęłam przyżądzać kanapki dla mulata . Po chwili w pomieszczeniu pojawił się brązowooki chłopak z uśmiechem na twarzy w którym się zakochałam .
- Proszę . - wymamrotałam przesuwając w jego stronę talerz  .
- Dzięki . - wyszeptał zabierając się za jedzenie . 
Musiał być głodny bo zawartość naczynia zniknęła w kilka minut . 
- Może chcesz jeszcze  ?
- Nie dzięki... - powiedział dorapiąc się po karku . - Tęsknię... - wymamrotał bawiąc się palcami .
Uśmiechnęłam się czując szczęście... Może to głupie ale nadal go kocham .
Podeszłam do niego całkowicie niszcząc dzielący nas dystans . Objęłam jego twarz dłońmi delikatnie go nimi gładząc .
- I co ja mam z tobą zrobić... - zapytałam sama siebie .
- Tylko mnie kochaj . - wyszeptał przybliżając swoje usta do moich .
- To nie takie łatwe .
- Czyli już mnie nie kochasz  ? - zapytał  , a w jego oczach dostrzegłam smutek  , lęk  , strach...
- Niestety - spojrzałam na niego . Wyglądał jakby zaraz miał płakać - kocham cię bardziej niż ktokolwiek jest w stanie to sobie wyobrazić .
Powiedziałam delikatnie go całując .
- Tylko już nigdy nie możesz być tym Dark Zayn'em którego z całego serca nienawidzę. ..
- On już odszedł . Razem z tobą . Dopiero wtedy zrozumiałem ile dla mnie znaczysz . Kocham cię... - wyszeptał wtulajàc twarz w zagłębienie mojej szyi .
- Ja ciebie też... Na zawsze .
- Na zawsze .  - powtórzył całując mnie w usta .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz